niedziela, 22 września 2019

Whispering Sons: Endless Party - dawno lepszego cold wave nie słyszałem

Przepis na supergrupę? Połączyć ze sobą największe indywidualności... Ale wtedy wyjdzie orkiestra dęta... To może wziąć pięciu ludzi, wśród nich obdarzoną niebanalnym głosem wokalistkę, zmieszać Siouxsie and  the Banshees z Joy Division, przyprawić wczesnym Dead Can Dance a całości dodać odrestaurowane brzmienie... Coś jak Second Still o którym niedawno pisaliśmy (TUTAJ)... 

Czy to grzech? Nie, bo zespół Whispering Sons z Belgii w wywiadzie poświęconym omawianemu dziś ich debiutowi Endless Party stwierdza, że chcą pokazać światu iż cold wave ciągle żyje! 

A jak to się stało, że zaczęli go grać? I tutaj trafiamy w sedno. Wychowanie! Jeśli rodzice będą swoim dzieciom puszczać w domu badziewie to mogą liczyć co najwyżej, ze dostaną w odpowiedzi disco polo... Ale jeśli będą dbali, tak jak rodzice dzisiejszych bohaterów, żeby wychowywać swoje pociechy na muzyce: the Editors, White Lies, Talk Talk, Joy Division, The Chameleons, The Sound, Siouxsie And The Banshees, Cocteau Twins... to są efekty... (LINK).

Zaczęli od pokazywania się na lokalnych konkursach dla zespołów studenckich. Później w 2014 nagrali utwór Midlife, który zyskał bardzo pozytywne recenzje na YouTube

Mimo, że teledysk jest raczej dość banalny, a piosenka zdaje się być delikatnie mówiąc inspirowana... zresztą posłuchajmy: 

No ale nie każdy musi znać klasykę, zwłaszcza młodsi słuchacze.. Często z podziwem czytam komentarze na YT w stylu: jakie to nowatorskie... pod piosenkami nieraz tak zerżniętymi z innych, że aż wstyd. 

Później z zespołem skontaktował się Dimitri of Wool - z wytwórni E tapes z propozycją nagrania czegoś. Tak powstało prezentowane dziś wydawnictwo, najpierw opublikowane na kasecie.

Płytę otwiera Shadow, o kobiecie która nie jest niczym więcej, niż cieniem samej siebie, nie może uciec ze świata czterech ścian. Ona nie jest niczym więcej niż jedynie cieniem, śpiewają...

Po nim omawiany powyżej Midlife. Bardzo ciekawa perkusja, i ogólnie dobra sekcja rytmiczna. Noc i ciemność to czas w jakim przyszło nam żyć... Ale jest z tego wyjście...  

Time przesuwa nas lekko w stronę klimatów the Cure, ten bas, ale i gitara... Tekst opowiada o powolnym upływie czasu, życiu wewnętrznym, izolacji, niemożności pamiętania przeszłości. W refrenie mamy brzmienie gitar bardzo zbliżone do Editors, to które znamy z Munich - przeboju z płyty The Black Room (opisanej TUTAJ). The Night basem przypomina Primary z Faith, prosta perkusja i nieco zbyt głośne riffy przysłaniają warstwę tekstową, zwłaszcza w pierwszej zwrotce. Ale i tak znakomity refren sprawia, że to jedna z najlepszych piosenek na płycie... Opowiada o pośpiechu, o tym że nie mamy zbyt wiele czasu... Szkoda że tak szybko się kończy, ja bym jeszcze  raz lub dwa powtórzył refren. Kolejny Insights ma na wstępie bas niczym z Figurehead the Cure, ale po nim imponująca ściana gitar i mroczny, miejscami patetyczny głos Fenne Kuppens

Album kończy Wall najbardziej dynamiczny z całej płyty, z pięknymi gitarami, ale również znakomitą melodią. Zobacz to wszystko, poczuj to... To jedno z najlepszych zakończeń płyt chłodnofalowych. 

A my możemy być jedynie dumni, że udało nam się tę perłę dostrzec. Niedługo będzie można ich posłuchać na żywo, przyjadą do Polski na dwa koncerty do Krakowa i Warszawy w listopadzie...

Więcej TUTAJ i TUTAJ.


Whispering Sons - Endless Party, Wool E Tapes, 2015, Mixed and mastered by Koenraad Foesters, tracklista: Shadow, Midlife, Time, The Night, Insights, Wall. 

P.S. Doskonała okładka ze zdjęciem Dominik Holič pokazuje czym jest cold wave grany przez trzecie pokolenie.... Kiedyś w oknie były tylko kominy, teraz dołączyły do nich anteny telewizyjne i kable komputerowe. Niemniej dzięki takim zespołom jak Whispering Sons to wszystko trwa i wcale nie zamierza umierać. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz