Michael Sidofsky (ur. 1977 r.), którego twórczość chcemy dzisiaj pokazać naszym czytelnikom, pochodzi z Kanady. Mieszka w Toronto, ale ponieważ specjalizuje się w fotografii podróżniczej, wędruje po całym świecie, szukając ciekawych miejsc. Krajobrazy, które go zachwycają, zazwyczaj są rozpoznawalne, widziane przez miliony turystów. Fotograf chce uchwycić istotę piękna podziwianych pejzaży. Czy to mu się udaje? Sądząc z popularności jego zdjęć – odnosi sukces. Jego profil na Instagramie obserwuje prawie 70 tysięcy osób (LINK).
Wykonując zdjęcia i obrabiając je stosuje zaawansowane techniki, przez co uzyskany efekt, komercyjny produkt, różni się od tego, co sami możemy dostrzec udając się w podróż do tych samych zakątków. Różni się, bo przecież cyfrowa modyfikacja odzwierciedla stosunek autora do dzieła, to jego wizję, a nie naszą, widzimy ostatecznie w kadrze aparatu.
Artysta zaczął robić zdjęcia profesjonalnie od 2014 roku, gdy kupił cyfrowy aparat, choć w wywiadzie zauważył, że fotografia stała się jego pasją od najwcześniejszego dzieciństwa, w wieku 3 lat otrzymał swój pierwszy aparat fotograficzny (LINK).
Przez te kilka ostatnich lat zwiedził rozmaite zakątki globu. Był w Wenecji, Florencji, Nowym Yorku, Barcelonie… Był także w Gdańsku i w Warszawie. Wyjaśnia, że programy których używa mają ożywić utrwalane obrazy, bo każdy może robić takie same zdjęcia miast, punktów orientacyjnych i miejsc podróży, ale to, co naprawdę czyni je własnymi, to sposób ich przetwarzania.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz