Najbardziej znany ze swoich osiągnięć literackich i barwnego życia osobistego (o czym pisaliśmy TUTAJ), William S. Burroughs tworzył również obrazy inspirowane twórczością malarza Briona Gysina.
Burroughs spotkał się z Gysinem w latach 50. w Tangerze, a potem zamieszkał z nim w Beat Hotel w Paryżu. Gysin wprowadził Burroughsa w świat tego, co nazwał techniką cięcia - będącej wariacjami z użyciem kreatywnych asocjacji mających genezę w kubizmie dadaizmie, realizowanymi poprzez losowe mieszanie i dopasowywanie fragmentów tekstu wyciętego z gazet lub komiksów, zdjęć itp.
Metoda Gysina jest powszechnie uznawana za inspirację dla niezrozumiałej, prawie nieczytelnej narracji Naked Lunch, napisanej podczas pobytu autora w hotelu Beat (pisaliśmy o niej TUTAJ), książki, która była jednym z ulubionych pozycji czytelniczych Iana Curtisa. Metoda cięcia rozwinęła się poza literaturę i objęła sztukę jednak zajęło to pisarzowi kolejne dwie dekady życia. Zarówno wejście w świat pisarstwa jak i malarstwo zostało okupione tragicznymi doświadczeniami.
Pisarstwo otwarło się dla Williama Burroughsa po tym, gdy postrzelił przypadkowo w głowę swoją żonę Joan Vollmer podczas gry Williama Tella w Mexico City w 1951 roku, pozbawiając tym samym ich dwoje małych dzieci matki. Burroughs nigdy nie został za to ukarany, a jego wyrzuty sumienia zostały udokumentowane przez Barry'ego Milesa w biografii, którą niedawno opublikowano z okazji setnej rocznicy jego urodzin.
Jednak Burroughs był także artystą wizualnym. Tak na serio zaczął tworzyć w 1987 roku w Kansas, rok po śmierci Gysina. Burroughs był załamany jego śmiercią, bo Gysin był jedynym, którego naprawdę szanował jako człowieka i artystę. Malował równo dekadę, bo zmarł w 1997 r. Jego prace nie mają nadzwyczajnych wartości artystycznych, tak naprawdę są po prostu brzydkie. Ale - biorąc pod uwagę oddziaływanie Williama Burroughsa na swoją epokę, od pisarstwa, przez film po muzykę - są fascynującymi dokumentami kulturalnymi, świadczącymi o zjełczałej magii (fraza ta pochodzi z Naked Lunch TUTAJ), którą Burroughs utożsamiał ze sobą. Wśród prac znajdują się obrazy i fotografie. Obejrzyjmy kilka z nich:
Out of the Closet (1990) to reprezentacyjny dla twórczości pisarza obraz składający się ze starej dykty, wielkości ekranu telewizora, pomalowanej natryskowo w szerokiej gamie jaskrawych czerwieni, od koloru owoców wiśni po wysuszoną krew i czerń, co sprawia wrażenie, jakby drewno zostało oblane wnętrznościami i sadzą. Gdzieniegdzie widać szablony upiornych postaci bez rysów z niewyraźnie naszkicowanymi kończynami. Ich obecność przypomina samozwańczy status Burroughsa jako el hombre (niewidzialnego człowieka). Obraz jest od strony artystycznej zły. Krytycy sztuki napisali o nim, że wygląda niczym sztuka gotycka, stworzona przez niezadowolonego nastolatka w garażu gdzieś na Środkowym Zachodzie. Jednak widać w nim emocje, zwłaszcza gdy przyjrzymy się mu bliżej i zauważymy, że sklejka jest uszkodzona, są w niej dwie dziury, jedna pośrodku, a druga niżej po prawej. Dziury zostały wykonane z użyciem siły, w rzeczywistości przy pomocy broni palnej. Ze wspomnień pisarza wiadomo jak doszło do powstania pracy - po prostu zauważył podczas strzelania do kawałka drewna że sposób w jaki zostało uszkodzone jest interesujący z rzeźbiarskiego punku widzenia. Powiesił wówczas przy nim dwie puszki farby w sprayu i rozsadził je strzałem z pistoletu. Przypomina to tę fatalną grę w William'a Wilhelma Tella z 1951 roku, gdy zabił żonę stawiając jej na głowie szklankę z drinkiem i strzelając.
Burroughs nie był pierwszym, który tworzył z użyciem broni palnej. Obrazy z pistoletu wykonywała już grupa malarzy skupiona wokół Niki de Saint Phalle w 1960 roku. Malarka napełniała polietylenowe torby farbami i zasklepiała je gipsem, podkładała podobrazie, a następnie zapraszała znajomych, w tym artystów Roberta Rauschenberga i Jaspera Johnsa by do tego strzelali. Farba eksplodowała nad tłem w abstrakcyjnym, ekspresjonistycznym chaosie. Saint Phalle przestała produkować swoje dzieła w 1963 roku, ponieważ uznała, że cytat: uzależniłam się od strzelania, tak jak się uzależnia od narkotyku.
Sporo prac Burroughs, wykonał z użyciem narkotyków przez zanurzenie narkotycznych grzybów w farbie i wytarcie ich na powierzchni tektury falistej. Tak powstał seria obrazów w latach 1988-1992.
Podobnie jak w swoich powieściach, Burroughs eksperymentował w swojej karierze artystycznej z kolażem, łącząc fotografie i kawałki komiksów z reklamami i uzupełniając wszystko grubo malowanym partiami malatury.
Niewątpliwie osobowość Burroughsa wywarła wpływ na twórców żyjących w tym samym czasie co on. Był uważany za wizjonera lecz był przede wszystkim renegatem. Ten absolwent Harvardu z bogatej rodziny, który zbiegł za granicę USA z powodu zabójstwa, ponieważ jego brat przekupił władze w Meksyku, spędził tylko 13 dni w więzieniu za zabicie własnej żony. Tego faktu nie można pominąć jakby był nieistotnym szczegółem biograficznym.
Fanatyczne przywiązanie do broni widoczne w jego całej twórczości, także w plastycznej może być oznaką poczucia winy, motywem grzechu, który odczuwał aż końca swojego zadziwiająco długiego życia, jeśli weźmiemy pod uwagę uzależnienie od narkotyków. Oczywiście może też być oznaką arogancji człowieka chronionego przywilejem przed prawem. Kolejni malarze jednak sięgają do jego odrażających w gruncie rzeczy prac, bo jak jeden z nich zauważył: w rękach Burroughsa podstawa kultury amerykańskiej - treść reklam, krótkie informacje na temat polityki zagranicznej i obskurne pokoje motelowe - przybierają złowieszcze, mityczne znaczenie, które pokazuje nam tyle samo o sobie, co o artyście.
Fanatyczne przywiązanie do broni widoczne w jego całej twórczości, także w plastycznej może być oznaką poczucia winy, motywem grzechu, który odczuwał aż końca swojego zadziwiająco długiego życia, jeśli weźmiemy pod uwagę uzależnienie od narkotyków. Oczywiście może też być oznaką arogancji człowieka chronionego przywilejem przed prawem. Kolejni malarze jednak sięgają do jego odrażających w gruncie rzeczy prac, bo jak jeden z nich zauważył: w rękach Burroughsa podstawa kultury amerykańskiej - treść reklam, krótkie informacje na temat polityki zagranicznej i obskurne pokoje motelowe - przybierają złowieszcze, mityczne znaczenie, które pokazuje nam tyle samo o sobie, co o artyście.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz