Zacznijmy od tego, że do twórczości Joy Division mam bardzo osobisty stosunek. Od 1980 roku, kiedy to Ian Curtis zakończył swoje życie, do Polski zaczęła docierać chłodna fala i jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać kapele wzorujące się na kwartecie z Manchesteru. Objawiało się to np. dedykacją, którą w 1985 roku w Jarocinie, wygłosił przed rozpoczęciem występu zespołu 1984 jego wokalista, pojawieniem się grupy w audycjach Tomka Beksińskiego, znalezieniem się Love Will Tear Us Apart na liście piosenek wszechczasów w PR3 PR itd.
Jednocześnie Marek Proniewicz (nasz wywiad TUTAJ) zadbał o pojawienie się polskich wersji obu płyt zespołu, grupa została przedstawiona w czasopiśmie Non Stop (o czym jeszcze napiszemy), Zbigniew Szałankiewicz i Piotr Kosiński napisali pierwszą biografię zespołu (warto zobaczyć TUTAJ), ukazał się singiel z okładką Alka Januszewskiego (TUTAJ) itd. Wtedy w Rock Serwisie zakupiłem też tłumaczenia tekstów zespołu. Kolejne ukazywały się sporadycznie w prasie, natomiast wszystkie teksty wokalisty Joy Division można spotkać w polskim przekładzie książki Deborah Curtis. Te są chyba najgorszymi jakie kiedykolwiek czytałem, nie z powodu błędnego oddawania sensu piosenek, lecz z powodu rymowania na siłę. To coś jak polski przekład książki Johna Lennona pt. Na Własne Kopyto - tego się prostu nie da czytać.
Obarczony zatem powyższym bagażem doświadczeń sięgnąłem po książkę Morytza z polskimi przekładami tekstów Closer (dziękujemy autorowi za przesłanie egzemplarza).
Co na początku uderza - piękne wydanie. Skromne, ale jakże majestatyczne. To coś jak poezja Iana Curtisa, pisana gdzieś na skrawkach kartek, czasem na maszynie, bardziej ręcznie i dużymi literami, poprawiana i ulepszana. Jednak finalnie bardzo skondensowana, a forma w jakiej wydawana została światu, ostatecznie niezwykle skromna...
Tak jak skromnym człowiekiem był jej autor.
Wydawnictwo jak widać prywatne, przy udziale sponsora, z ilustracjami, pewnie też wykonanymi charytatywnie. Całość jednak piękna.
Teksty piosenek, choć może miejscami zbyt upoetycznione (osobiście odbieram teksty Curtisa jako prostsze, ale to sprawa prywatna), w pełni oddają to jak je czuję, i co najważniejsze - nie męczą. Rymy są delikatne, tak jak w oryginałach. Kilka miejsc być może nieco spornych, ale tego nie da się opisać. W swoim zasłuchaniu Joy Division bowiem ja nie rozumiem ich tekstów w naszym języku, po prostu czuję je w oryginale.
Ilustracje są artystyczne, ich dobór świadczy o guście autora, na pewno są bardzo dalekie od kiczu. Całość sprawia wrażenie znakomitego przewodnika po Closer, ukoronowaniu twórczości zespołu, do którego teksty, jak to powiedział ich autor - pisały się same.
A my z przyjemnością o tym napiszemy.
UWAGA - ZAINTERESOWANYCH AUTOR ZAPRASZA DO KONTAKTU: closer@superbox.pl
6/6 - dumnie stawiam na półce obok So This Is Permanence (TUTAJ)...
Witam. Jest gdzieś do kupienia ta pozycja? Czy to tylko dla rodziny i znajomych? :)
OdpowiedzUsuńszczegóły: closer@superbox.pl
UsuńPodziękował pięknie :)
Usuń