Jest z Niemiec, z Oldenburga/Brema prawdopodobnie nazywa się Anna Nin. Jest młodą dziewczyną a w swoim pokoju ma na ścianie plakaty m.in. the Cure. Wśród walających się wkoło instrumentów widać syntezatory, gitary. Można zatem dojść do wniosku, że swoją muzykę tworzy od początku do końca sama.
A muzyka? Wyobraźmy sobie, że jakimś cudem Ivo Watts Russel umieszcza czołowe kapele 4 AD z początku lat 80-tych w wehikule czasu, i przenosi je do teraźniejszości. Muzycy dostają się do zupełnie innych, unowocześnionych instrumentów, są o 40 lat do przodu z technikami rejestracji dźwięku i efektami specjalnymi. Nagrywają, rejestrują, po czym wracają do przeszłości i wydają swoją muzykę. Ona już wtedy była Kosmosem.
To by dopiero było...
W porównaniu do wcześniejszych dokonań artystki album dziś prezentowany jest nieco bardziej schematyczny. Automatyczny perkusista robi swoje, to zasadnicza różnica. Teksty zastąpione są szeptami, monorecytacjami, jest tu dużo elektroniki, całe morze dźwięków, świetny bas. I dużo mroku...
Z tego co można się dowiedzieć z mediów społecznościowych, gdzie zamieszcza jedynie informacje o muzyce, nagrała 14 wydawnictw. Jej winyle ukazują się w limitowanych nakładach. Co ważne, wydaje też na kasetach. Szokujące? Cuda się jeszcze zdarzają. Jeszcze jest nadzieja w takich wykonawcach.
Posłuchajmy tej EPki, a my postaramy się zdobyć więcej informacji o tej niezwykle obiecującej artystce (jej strona jest TUTAJ).
Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Glaring, Paralyzed, 14.05. 2022, tracklista: Paralyzed, Leere, Monsters, Consciousness.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz