Tim Hiorns (ur. 1985) jest Brytyjczykiem ze Stockport mieszkającym obecnie w Tokyo. Po tym gdy w 2010 roku ukończył Uniwersytet w Sheffield wyjechał do Korei Południowej i przez kilka lat uczył w średniej szkole w Gimcheon, w prowincji Gyeongsangbuk-do. O tym wszystkim można się dowiedzieć z jego konta na Instagramie (LINK). Tim poza tym robi zdjęcia. Są to głównie miejskie pejzaże, a w zasadzie nastrojowe nokturny. Krajobrazy zanurzone w dżdżystej aurze, która sprawia, że jedna część ulicy odbija się w drugiej, ta rzeczywista przegląda się w tafli wody lezącej na jezdni… I jeszcze niebieskawe światła reflektorów, neony, rozświetlone okna kawiarni i biur. Zapatrzeni w zdjęcia Tima Hiornsa nagle przenosimy się do miasta po którym snuje się Blade Runner Ridleya Scotta, gdzie deszcz miesza się z łzami…
Budowa zdjęć Hiornsa jest klasyczna - ot równa perspektywa ulicy i jakiś pojedynczy człowiek, który staje się na niej tym koniecznym „elementem ludzkim”, a mimo to tak chętnie na nie patrzymy, zwłaszcza o tej porze roku przesyconej melancholią. O filmie i muzyce Vangelisa pisaliśmy TUTAJ. Fotosy Hiornsa są dobrym uzupełnieniem tego dzieła, warto na nie popatrzeć, choćby po to aby zastanowić się czym w zasadzie jest melancholia, która kładzie się na nas smutkiem?
O melancholii wspominał już, uznawany za ojca medycyny, Hipokrates. Według niego dotykała te osoby, które przez dłuższy czas odczuwały przygnębienie i różne obawy. Rzeczywiście bywa, że melancholia jest ściśle związana z depresją, jednakże łączące je powiązania nie są ostatecznie, ani tak oczywiste, jak mogłoby się to wydawać. Popularna piosenka stwierdza Dzisiaj pada deszcz w szyby dzwoni melancholia wolno płynie czas cisza gryzie ja zły pies. Bo czy mamy obowiązek być zawsze uśmiechać się? Keep smiling nie jest hasłem tego bloga. Dlatego z przyjemności keep sadding!
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz