sobota, 14 sierpnia 2021

Książka, kino i muzyka Vangelisa, czyli od Nocturne do Blade Runner Ridleya Scotta z Burroughsem w tle

W zasadzie trudno jest przyporządkować dzisiejszy tekst jednoznacznie, bowiem obejmuje trzy tematy i mógłby być zaliczony do Kinowej Jazdy Obowiązkowej, działu Z Mojej Płytoteki a także Tą Płytę Warto Znać

Ale od początku. 


Zaczęło się od zakupu podwójnego LP genialnego multinstrumentalisty Vangelisa, o którym na naszym blogu pisaliśmy wiele razy (TUTAJ). Jak dotychczas najbardziej urzekającym albumem tego wykonawcy był The City z 1990 roku. Ale ma on silną i ciągle nową konkurencję, bowiem w 2019 roku Decca wydała Nocturne - The Piano Album i od niego wszystko się zaczęło.


Po pierwsze, mimo że na Nocturne dominuje pianino, to wcale nie jest ono jedynym instrumentem. Jest głównym, a artysta przypomina swoim fanom utwory z których jest najbardziej znany, jak choćby Chariots of Fire, czy 1492.




Ale jest tam też ten utwór:


Temat z filmu Ridleya Scotta pt. Blade Runner (Łowca Androidów). No tak, przecież to klasyka science fiction, warto sobie przypomnieć. I robię to sięgając do filmu...


Film, mimo że nakręcony w 1982 roku, a jego akcja toczy się w 2019, jest arcydziełem jeśli chodzi o efekty specjalne i klimat (pomimo faktu, że wizjonerskie projekcje Scotta się jednak nie sprawdziły). Wizja bardzo dystopijnego Los Angeles, przeludnionego i pełnego dziwnych pojazdów - w tym latających samochodów, to klimaty filmowe, które są mi bliskie. Mroczny obraz zaliczany dziś do klasyki kina tzw. neo-noir ma swoją silnie trzymającą w napięciu, wartką akcję, z wątkiem miłosnym rzecz jasna. Nie dziwi zatem, że Blade Runner zajmuje czołowe pozycje na listach filmów science - fiction wszechczasów.


Jednak tym razem może nie o akcji, bo film powinien obejrzeć każdy (jako klasyk), tylko o pewnej niesamowitej synergii. Synergii obrazu z muzyką. Z muzyką Vangelisa... Ten bowiem w mistrzowski sposób wplata w film swoje syntezatory, pianino, saksofon i inne instrumenty, przez co to co widzimy, nabiera zupełnie innego wymiaru. To banały i zapewne wielu miłośników muzyki filmowej doskonale o tym wie, ale stawiam tezę, że w przypadku Blade Runnera synteza filmu i dźwięku jest tak ogromna, że rzeczy te stają nierozłączną idealnie dobraną parą.



W 2017 roku ukazało się potrójne CD z muzyką z tego filmu. Jest to zupełnie nietypowe wydawnictwo, bowiem zawiera poza muzyką... dialogi i odgłosy z filmu. Można powiedzieć, że słuchając - oglądamy.

A sama muzyka? Absolutne mistrzostwo świata. Kto lubi klimaty the City pokocha Blade Runnera.


I jeszcze kilka refleksji. 

Po pierwsze, kto uważnie oglądał film, i to do końca (chodzi o napisy) zauważył, że podziękowano W.S. Burroughsowi (warto zobaczyć TUTAJ). O tym artyście pisaliśmy wielokrotnie, zatem przypomnijmy, że należał do ulubionych autorów Iana Curtisa z Joy Division.


Podziękowano mu w filmie dlatego, że to właśnie Burroughs jest autorem tytułu. Dokładnie pod takim tytułem bowiem ukazała się w 1979 roku jego nowela - scenariusz filmowy (choć w tym scenariuszu jest inna fabuła). Sam Burroughs za to wzorował się na książce amerykańskiego pisarza science - fiction Alana E. Noursea pt. The Bladerunner. Natomiast scenariusz omawianego dziś filmu oparty jest na powieści Philipa K. Dicka p.t. Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?


Druga refleksja - Rutger Hauer, zmarły niedawno, bo w lipcu 2019 roku. Gra tego aktora w filmie (warto dodać, że Harrison Ford oczywiście też gra znakomicie) uważana jest za jego życiową rolę. Dobrany idealnie, perfekcyjnie wciela się w rolę androida. Jednak na końcu okazuje się, że ma w sobie wiele z człowieka...

Może więcej niż wielu z nas?

Widziałem rzeczy, którym wy ludzie nie dalibyście wiary. Statki szturmowe w ogniu sunące nieopodal ramion Oriona. Oglądałem promieniowanie skrzące się w ciemnościach blisko wrót Tannhausera...

Wszystkie te chwile zostaną stracone w czasie jak łzy w deszczu. Pora umierać.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

P.S. Kto się nie zgadza niech obejrzy Blade Runner 2049, już bez muzyki Vangelisa... Film nawet niezły, ale to już nie to.



Vangelis, Bladerunner, East West 1994 i wznowiena, tracklista: Prologue And Main Titles, Leon's Voight Kampff Test, Sushi Bar - Damask Rose, Spinner Ascent, Blush Response, Wait For Me, Deckard Meets Rachael, Rachael's Song, Tales Of The Future, Bicycle Riders, Chew's Eye Lab, Memories Of Green, Blade Runner Blues, Pris Meets J.F. Sebastian, One More Kiss‚ Dear, Deckard Dream, Thinking Of Rachael, Esper Analysis, Animoid Row, Taffey Lewis Night Club, Salome's Dance, Zhora's Retirement, I am The Business, Love Theme, I Dreamt Music, Morning At The Bradbury, The Prodigal Son Brings Death, Deckard Enters The Bradbury, Dangerous Days, Wounded Animals, Tears In Rain, Rachael Sleeps, End Titles.


     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz