czwartek, 28 marca 2019

Factory America - czy ktoś o niej słyszał? A działała wydając Ike Yard

Zdjęcie pochodzi ze strony: LINK

W całej historii o Factory Records mało wspomina się o Factory America (choć zapewne każdy słyszał na przykład o działającej do dzisiaj Factory Benelux..). A przecież istniało chociaż nie miało w swojej stajni wielu zespołów. Na ten mało znany fakt zwrócił nam uwagę nasz niedawny rozmówca Stuart Argabright z Black Rain (TUTAJ), człowiek, który jak się okazuje jest żywą legendą muzyki undergroundowej. Stuart napisał do nas:

Hey man - I know you are into Joy Division - and maybe you know or have heard of the other group i did - Ike Yard ? We were on Factory Records America division w our LP in 1982. 

After we got reissued in 2016 on Acute, we reformed a couple times, toured Europe a couple times, ending @ Berlin Atonal Fest. 2014. 

Our last Album Rejoy was our occasion to do and release our last music together, not the sequenced multiple synths of 1982's "Loss", but all of the recombinated genres we felt like messing with ... here you have our Ikimono Gitari in which we touch on Joy Division mood a bit (TUTAJ).
Zdjęcie pochodzi ze strony: LINK

Rzeczywiście  Ike Yard nagrał płytę dla Factory USA, mało tego nawet koncertował jako support z New Order

Zatem dzisiaj, zanim omówmy wcielenia po reaktywacji o których wspomina powyżej Stuart, skupmy się na pierwszej płycie. Wydana była w roku 1982, co ciekawe była to jedyna płyta wydana przez innego niż brytyjski wydawca w Factory USA.


Przyjdzie pora, że zapytamy Stuarta Argabrighta o to co pamięta z tamtych czasów,  teraz skupmy się jednak na muzyce, bowiem jedyne wydawnictwo amerykańskiej filii Factory z rodzimym wykonawcą to jest coś.. 

Płyta o numerze katalogowym FACTA2 wydana prze Ike Yard a nosząca taki sam tytuł, weszła na rynek we wrześniu 1982 roku.  Producentem jest Ike Yard  a reżyserem nagrań Dave Ruffo.  Okładkę projektował Michael Shamberg. Jest ona bardzo oryginalna i przypomina nieco tą zaprojektowaną dla Section 25 przez samego Petera Saville'a (pisaliśmy o niej TUTAJ).



Muzyka? To bardzo silnie eksperymentalna elektronika. Monotonny rytm, głównie bas i perkusja zdaje się przypominać prezentowany tutaj jakiś czas temu Plecid (TUTAJ), czy też wczesne dokonania Swans (ale bez gitary),  the Residents (TUTAJ), może nieco Kraftwerk. Całość jest bardzo minimalistyczna, chwilami pełna niepokoju, a dzięki monorecytacjom bardzo transowa. Zresztą warto ocenić samemu, bowiem całą płytę udało nam się skompletować.




Zatem przed nami Ike Yard - Ike Yard. Tracklista: M. Kurtz, Loss, NCR, Kino, Cherish, Half A God.

Słyszeliście o Factory America

A jeśli nie to pamiętajcie, że usłyszeliście o nim dzięki nam. 

Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. I pamiętajcie - im ważniejszy wpis, tym mniej czytelników. 

Ile osób uczestniczyło w pierwszym locie balonem? Sześć. W ostatniej wieczerzy? Z Jezusem 13. 

A Archimedes był w wannie sam! 
Zdjęcie pochodzi ze strony: LINK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz