Jaka melodia najczęściej powtarza się w historii muzyki? Temat muzyczny Yesterday, albo Marry had a little lamb? A może Frere Jacques? Nic z tych rzeczy. Bezkonkurencyjną melodyjką była i jest La Follia, ułożona prawdopodobnie w końcu XV wieku a opublikowana w 1672 r. La Follia dosłownie znaczy szaleństwo lub… pustka w głowie.
Estetycznie, La Follia - która była pierwotnie szybkim, rytmicznym i bardzo hałaśliwym portugalskim tańcem pary mężczyzn, gdzie jeden z nich był przebrany za kobietę - była bliska utworom rockowym czy nawet z gatunku punk-rocka. Żywiołowość, z jaką ją wykonywano sprawiły, że zyskała szybko wielką popularność i w 1672 roku Jean-Baptiste Lully skomponował na jej podstawie utwór, który do dziś inspiruje wielu kompozytorów do pisania własnych jej wariantów zarówno w wersji mono jak i orkiestrowej. Potem po tę frazę muzyczną sięgali wszyscy. Od Bacha przez Beethovena, Berlioza, Brahmsa i Liszta po Vangelisa, przez co ta prosta muzyczka stała się jedną z najbardziej niezwykłych w historii muzyki.
Dlaczego tak się stało? Przyczyn jest wiele. Po pierwsze: motyw jest na tyle, powiedzmy elastyczny, iż można go łatwo przetworzyć zgodnie ze stylistyką każdego nurtu muzycznego. Po drugie: każdy instrument może ją zagrać tak, jakby była napisana specjalnie na niego: może to być harfa, fagot, organy, klawikord, mandolina, sitar czy ukulele. Zawsze brzmi dobrze. A po trzecie: zgodnie z zasadą wszyscy lubimy słuchać tych melodii, które znamy - temat La Follie, dzięki pracy ponad 150 kompozytorów, jest dobrze utrwalony.
A współcześnie? Okazuje się że także ma się całkiem dobrze. Ostatnie takty (od 16'35”) tytułowego utworu albumu Force Majeure Tangerine Dream (o zespole pisaliśmy TUTAJ) oparte są na jednej z wersji La Follia, lecz szczególnie ten temat wybija się na plan pierwszy w piątym utworze z ich płyty Josephine The Mouse Singer z 2014 roku, zatytułowanym La Folia Arcangelo Coreselli:
La Follia jest również głównym motywem ścieżki dźwiękowej z 1992 r. autorstwa Vangelisa do filmu 1492 Conquest of Paradise w reżyserii Ridleya Scotta (o Vangelisie pisaliśmy w kontekście inspirujących nas obrazów TUTAJ).
Hit ten pobrzmiewa również w całym albumie Maxa Richtera z 2017 roku, Three Worlds: Music from Woolf Works.
La Follia pojawiła się nawet Rodzinie Adamsów:
a ostatnio sięgnął po nią mało znany zespół Gintonic, grający progresywnego rocka, w utworze pt. Somalia (LINK).
Być może the Stranglers w swojej genialnej piosence La Folie też inspirowali się tym motywem? Kto wie?
Być może the Stranglers w swojej genialnej piosence La Folie też inspirowali się tym motywem? Kto wie?
Jaki z tego wniosek? Że najprostsze melodie najbardziej zapadają w pamięć. I wystarczy je zmieniać w niewielkim stopniu, aby stworzyć kolejne, równie interesujące. Z tego rodzi się pytanie - która z melodii XX i XXI wieku przetrwa przez kolejne stulecia i da równie dużo radości kolejnym pokoleniom muzyków?
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz