niedziela, 12 lipca 2020

Kinowa jazda obowiązkowa: Piotr Szulkin - dzieła wybrane i kilka złotych myśli mistrza

Od dłuższego czasu na naszym blogu publikujemy serię pt. Kinowa Jazda Obowiązkowa (TUTAJ), w której opisujemy starsze, ale i nowe dzieła kina warte uwagi. 

Kilka razy pisaliśmy w niej o filmach Piotra Szulkina (TUTAJ), geniusza polskiego kina, który niestety opuścił nasz padół w 2018 roku...

Tym większego znaczenia nabiera omawiane dziś wydawnictwo z serii Arcydzieła Polskiego Kina, które nabyłem w 2009 roku, a które dzisiaj osiąga zupełnie horrendalne ceny! A jest za co płacić, bo wydawnictwo jest po prostu przepiękne. Nie dość, że mamy w środku największe dzieła reżysera na DVD, to są też bonusy w postaci filmów Kobiety Pracujące, i Mięso (Ironica).
Oczywiście nie brakuje klasyki - Wojna Światów (pisaliśmy o tym filmie TUTAJ), O-Bi, O-Ba. Koniec cywilizacji (opisany TUTAJ), Ga, Ga, chwała Bohaterom (TUTAJ) i Golem.



 
Przeglądając boks i patrząc na zdjęcia aktorów z filmów Szulkina nasuwa się refleksja. Bez względu na to co dzisiaj dzieje się z grającymi w tamtych filmach, należy przyznać jedno - dzisiaj nikt nawet o milimetr nie zbliżył się do poziomu ich gry w tamtych czasach. To co serwuje nam współczesne polskie kino to tandeta i plastik. Pogoń za sensacją, knajacki język, braki fabuły i ogólne jej spłaszczenie - to mówiąc w skrócie rodzime kino w pigułce. 

A tzw. gwiazdy? Szkoda na darmo strzępić języka... Pogoń za sensacją, robienie wkoło siebie szumu na plotkarskich portalach, czy próbowanie kreowania się na autorytety np. polityczne, co wypada co najmniej blado - to tak w skrócie charakterystyka aktorsko - celebryckiego modelu życia.    

Wróćmy do wydawnictwa - rarytasem jest książeczka, w której poza przedstawieniem sylwetki reżysera i wycinków prasowych z recenzji krytyków po premierach filmów, mamy absolutny hit - wyciągi z wybranych wywiadów z Piotrem Szulkinem.

Poniżej kilka cytatów (do obszerniejszego omówienia wywiadów wrócimy, podobnie jak do opisu książki autora).  Okazuje się bowiem, że niemal każda odpowiedź Szulkina zawiera jakieś złote myśli...

Dawanie nadziei przez wypowiedź artystyczną, to jak miłość bliźniego, której świadectwem miałyby być napisy na nagrobkach. Ciągle szukam takiego nagrobka:" tu leży taki a taki, który był wyjątkowym draniem".

Aby być autorytetem, trzeba być bystrym człowiekiem. Ja nie byłem bystry.

W Starym Testamencie Bóg nie jest specjalnie miłym partnerem dla swych dzieci - ludzi. W Nowym, Jezus próbuje to naprawić, ale doznaje druzgocącej porażki.

Arka istnieje, ale nie wiem, czy jesteśmy warci tego, by nadeszła. 

Nastąpiło odwrócenie wartości - tworzymy wartości z przedmiotów i sytuacji społecznych, które ich nie posiadają.

Kino amerykańskie wysysa z Europy najlepszych ludzi. Europa jest laboratorium eksperymentalnym dla amerykańskiego kina. Oni powinni nam za to płacić. 

Istnienie Herzoga tworzyło dla mnie obraz nowych Niemiec. 

Trzy czwarte amerykańskich produkcji to robota propagandowa.
Głębsza analiza wypowiedzi skłania do wniosku, że Szulkin stawiał już dawno diagnozę nie tylko odnośnie rodzimego kina, czy polityki, ale i sytuacji w naszym kraju. Na ile diagnoza ta okazała się ponadczasowa postaramy się odpowiedzieć w kolejnym wpisie z tej serii. 

Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz