W ostatnią sobotę coś mnie naszło, żeby zupełnie przypadkowo odpalić Exit, szesnasty album zespołu Tangerine Dream. I zaczęło się. Do dziś nie opuszcza odtwarzacza. I mimo faktu, że album nie uzyskuje maksymalnych ocen, mało tego wielu fanów uważa go za jeden ze słabszych w dorobku grupy, moim zdaniem broni się i przetrwał próbę czasu. Jest znakomity, a klimat czasów Zimnej Wojny pod wpływem której powstał, jest na nim oddany w sposób zupełnie niepowtarzalny.
Zakupiłem album wiele lat temu, na wyprzedaży w jednym z marketów. Świat zwariował, takie arcydzieła za grosze, porzucone w jakimś koszu.
Wewnątrz znajdziemy zdjęcia wybranych albumów z bogatej dyskografii zespołu i znakomity komentarz Marka Prendergasta, napisany w Londynie w listopadzie 1993 roku.
Podkreśla w nim unikalność dokonań grupy, wielkie show, jakimi w tamtym czasie były jej koncerty. Nawiązuje do faktu, że zespół był pomysłem Edgara Froese, który z kolei był protegowanym samego Salvadora Dali. Do tworzenia zainspirowali ich Beatlesi, a grupa z początku, czyli roku 1969, miała charakter czysto eksperymentalny (dowodzi tego choćby ich debiut - album Alpha Centauri). Trwało to do czasu ustabilizowania się składu (Froese, Franke i Bauman) i podpisania kontraktu z Virgin, muzycznie stabilni odnieśli wtedy sukces albumem Phaedra z 1974 roku (do dziś inspirującego wielu muzyków).
Do klasyki przeszły płyty takie jak Rubycon, Stratosfear (pisaliśmy o nim TUTAJ) czy Encore. Po tym ostatnim, zespół opuścił Baumann (1978 rok) aby zacząć karierę solową. Zastąpił go berliński organista i ekspert od samplingu Johannes Schmoelling, który dołączył do pozostałej dwójki na historyczny koncert po komunistycznej stronie dawnego Muru Berlińskiego w styczniu 1980. Jego zainteresowania nieco komercyjnym stylem, wniosło do muzyki zespołu nieco dziwacznej automatyki, widać to na takich albumach jak Logos, White Eagle, czy Hyperboea (lata 1982-1983).
I automatyka ta jest słyszalna również na Exit.
Nie może być inaczej - 6/6 za ponadczasowość. A my nie żegnamy się z Tangerine Dream, jak i z muzyką elektroniczną.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Tangerine Dream - Exit, Virgin, 1981, producenci: Edgar Froese, Christopher Franke. Tracklista: Kiew Mission, Pilots of Purple Twilight, Choronzon, Exit, Network 23, Remote Viewing.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz