czwartek, 3 lutego 2022

Rzeźby Antony Gormleya: Zamieniając materię w umysł

Antony Gormley, w pełnym brzmieniu Antony Mark David Gormley (ur. 1950 r.), brytyjski rzeźbiarz i rysownik, najbardziej znany jest ze swoich prac wykonanych głównie z żelaznych odlewów własnego nagiego ciała. Sto żeliwnych posągów odwzorowanych na Gormleyu zostało zainstalowanych w 2005 roku na plaży Crosby, na długości ponad 3 km przy linii brzegu i około 1 km w głąb morza. Rzeźby te budziły kontrowersje, ale po latach stały się atrakcją turystyczną gminy Sefton w Merseyside. W 2019 roku po tym, gdy pod dziesięcioma rozpadły się podpory, na których stały i trzeba było je mozolnie wyciągać z błota, a w ślad za nimi 51 dalszych, praca rzeźbiarza nabrała jeszcze większego rozgłosu.



Choć nie jest tak oryginalna, jak chciałby jej twórca. W 1984 roku polski rzeźbiarz Zbigniew Frączkiewicz pokazał cykl tzw. Ludzi z żelaza (Ironmen) składający się ze stu posągów odlanych z metalu. Jak do tej pory rzeźby te zostały pokazane m. in. w Mainz, Hanowerze, Fellbach, Worpswede i Karlsruhe w Niemczech, a także Wiedniu, oraz w wielu miejscach w Polsce (LINK). Obaj artyści zapewne sugerowali się w swoich twórczych działaniach jeszcze wcześniejszą realizacją, czyli Terakotową Armią, zespołem ponad 7 tys. figur odkrytych w grobowcu  cesarza Chin (Qin Shi) w latach 70. ubiegłego wieku. 


Na pewno Gormley jest twórcą konsekwentnym. Od początku zainteresowany był badaniem zależności między ludzkim działaniem a środowiskiem. I od początku stara się też zwrócić uwagę na rozmaite problemy egzystencjalne, czasem w dość dziwny sposób. Na przykład w jednej z pierwszych prac, którą było Łóżko (Bed), mamy płytę z odciskiem ciała rzeźbiarza. Z tym, że w tym przypadku forma ta nie została odlana a dokładnie mówiąc - wygryziona. Owa forma powstała z tysięcy kromek chleba, które on i jego żona Vicken Parsons nadjedli a następnie zakonserwowali w wosku i złożyli. W rezultacie powstały dwie płyty -  mniej więcej wielkości i kształtu materaca - każda z połową dziury w kształcie Gormleya pośrodku. W naszej kulturze, polskiej, zrodzonej wśród trudnych doświadczeń, w tym głodu i wojen, chleb jest czymś sakralnym i stylizowanie chleba na materac jest trudne do zaakceptowana... Choć Gormley tłumaczył, iż taka forma ma uzmysłowić odbiorcy łączność życia ze sztuką. Tradycyjnie rzeźbiarz nakłada na materię wytwory swojego umysłu, tworząc piękno z jakiegoś surowca” - powiedział w wywiadzie dla Guardiana w 2012 roku. Zdałem sobie sprawę, że to właśnie robią nasze ciała przez cały czas: nieustannie się zmieniamy, przechodzimy z jednego stanu skupienia w inny. Każdy z nas rzeźbi się, zamieniając naszą materię w umysł.


W innej pracy znać wyraźniej już inspirację chińskim dziełem. Chodzi o projekt Field, składający się z dziesiątek tysięcy małych, gapiących się na widza figurek z terakoty, które zostały umieszczone w sali galerii i zwrócone w stronę wejścia. Te figurki powstały przy udziale wolontariuszy z różnych społeczeństw, którzy lepili je pod kierunkiem Gormleya. Były one pokazywane na całym świecie, w Wielkiej Brytanii, Meksyku, w Amazonii itp. 


Rozgłos zdobył także za sprawą cyklu Event Horizon, rzeźb rozmieszczonych w różnych miejscach na budynkach. Pierwszy raz stało się to na Manhattanie w 2010 roku. Wtedy 31 rzeźb umieszczonych w dzielnicy Flatiron, niektóre na parterze, a inne na dachach i parapetach w pobliżu Madison Square Park wzbudziło przerażenie u mieszkańców, którzy wzięli je za samobójców. Dopiero  specjalny komunikat Departamentu Policji Nowego Jorku uspokoił nastroje.


Inna jego rzeźba, nazywana Aniołem Północy, ukończona w 1998 roku, którą postawiono na miejscu dawnej kopalni zamkniętej po 240 latach eksploatacji, stała się wręcz symbolem Wielkiej Brytanii. Posąg o wysokości 60 metrów i rozpiętości skrzydeł sięgających 54 metry, kosztował 800 000 funtów, z czego większość pochodziła z Arts Council England oraz unijnego Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego... Obecnie jest to największa rzeźba na wyspach brytyjskich. Jest to także jedno z najbardziej lubianych dzieł sztuki w Wielkiej Brytanii, widoczny z daleka punkt orientacyjny. Rosną jednak obawy, że postać Anioła może zostać przesłonięta w wyniku planów rozbudowy autostrad, które mają zatwierdzone jeszcze w tym roku.


Artysta oczywiście wykonał jeszcze inne prace, te jednak są najbardziej z nim kojarzone. Co do innych, wierzymy w możliwości naszych czytelników, którzy zainteresowani tematem sami łatwo znajdą inne jego dzieła. Podpowiadamy, że większość z nich (jeśli nie wszystkie) jest się na stronie rzeźbiarza LINK.





Na koniec jeszcze garść przemyśleń Antony Gormleya:


Myślę, że jedną z najpotężniejszych rzeczy, jakie może zrobić sztuka, to wywołanie w nas empatii.


Nie interesuje mnie kręcenie pokrętłem kulturowego odniesienia… Nie interesuje mnie spektakl. Jeśli może to znaczyć, że ludzie nie będą zainteresowani tym, co robię, zaakceptuję to


Sztuka wizualna ma być ekscytująca, ma rozpraszać, ma opowiadać historie i skłaniać nas do myślenia i rozumienia rzeczy; być może wzbudzić także w nas pragnienia. W sztuce jest dużo seksu. Nie jestem tym jednak zainteresowany.


(LINK).


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w manistreamie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz