Brytyjski artysta Clive Head (1965) jest malarzem realistycznym, a nawet większość krytyków określiła jego drobiazgowy styl jako fotorealistyczny, chociaż on nie zgadza się takim zaszufladkowaniem swojej twórczości. W wywiadach Head zawsze podkreślał, że język realizmu, którym się posługuje, nie jest tym samym, co język fotografii. I to prawda, bo jego obrazy nie przypominają fotografii. Co więcej, jego przestrzenne konstrukcje realizują zasady klasycznej perspektywy, a te nie są wytworem aparatu fotograficznego, czy komputera. A nawet nie mogą stamtąd pochodzić, bo użycie perspektywy w malarstwie nie zawsze jest mechaniczne, ale zmienia się w trakcie twórczego procesu, więc na obrazach Heada nie ma określonego punkt zbiegu, co artysta nazywa strefami znikania. Brzmi to dość zawile, bo patrząc na jego dzieła widzimy postacie, których gesty zostały rozczłonkowane, rozsypane w czasie i zebrane w jednej scenie. Odrzucając konwencje perspektywy, powstałe panoramy płynnie łączą różne przestrzenie w wiarygodne, ale niemożliwe całości - tak wyjaśnia ten zabieg artysta na swojej stronie internetowej. Tego typu widoki wykonuje od mniej więcej 2000 roku, wcześniej malował konwencjonalne pejzaże miejskie…
My patrząc na dzieła Heada widzimy coś jeszcze. Ten sam rodzaj myślenia, ten sam sposób obrazowania trajektorii ruchu, sparametryzowanej czasem, co u Leona Chwistka (1884-1944), polskiego matematyka, logika, filozofa, teoretyka sztuki i w końcu malarza, bez wątpienia najbarwniejszych postaci w polskiej sztuki I połowy XX wieku. Jedną z najważniejszych idei filozoficznych Chwistka jest teoria wielości rzeczywistości, którą przedstawił w pracy z 1921 roku pod tym samym tytułem. Wymienił w niej trzy rodzaje rzeczywistości: rzeczywistość wrażeń, rzeczywistość wyobrażeń, rzeczywistość rzeczy czyli rzeczywistość fizykalną. Jego sztandarowe dzieło jakim jest obraz Szermierka, przechowywany w Muzeum Narodowym w Krakowie, w korelacji z jego koncepcją ukazuje wszystkie fazy ruchu fechtującego szermierza, przez co widz może prześledzić każde położenie szpady, zupełnie jakbyśmy dostali każdy moment fechtunku w jednej chwili. Zsunięty razem i nałożony na siebie kawałek czasu został dzięki temu utrwalony, niemal zamrożony i skompresowany na jednej płaszczyźnie. Należy dodać, że malarz nie tylko informuje nas o położeniu ręki szermierza, ale także prędkości z jaką wykonuje każdy gest.
Wracając do Clivea Heada, mieszka on i pracuje w Yorku w Wielkiej Brytanii, gdzie często wystawia swoje prace. Wcześniej korował założonym przez siebie wydziałem Sztuk Pięknych na Uniwersytecie w Yorku. Oprócz malarstwa Head zajmuje się również grafiką, rysunkiem, publikuje eseje o malarstwie. Więcej prac artysty można obejrzeć na jego stronie internetowej (LINK).
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz