David Blackwood jest jednym z czołowych kanadyjskich grafików i wizualnych gawędziarzy. Jego ryciny przedstawiające życie rybaków rzucają światło na historię, legendy i społeczeństwo Nowej Fundlandii.
Blackwood urodził się w 1941 r. w nadbrzeżnej osadzie Wesleyville, na północno-wschodnim wybrzeżu Nowej Fundlandii. Jego rodzina od wieków zajmowała się żeglowaniem a i Blackwood w dzieciństwie łowił ryby u wybrzeży Labradoru na pokładzie szkunera ojca. Takie wychowanie głęboko odcisnęło się w jego świadomości i wpłynęło na twórczość.
Bo choć Blackwood nie został ani rybakiem, ani marynarzem, to bez bagażu swoich przodków nie byłby tym kim jest. Uznanym artystą. Zaczął malować w dzieciństwie, gdy był nastolatkiem otworzył własne studio i produkował wielokrotnie nagradzane grafiki. W 1959 otrzymał stypendium rządu Nowej Fundlandii i rozpoczął studia w Ontario College of Art w Toronto. Po ich ukończeniu w 1963 przeniósł się do Port Hope otrzymał zatrudnienie w Trinity College School na stanowisku nauczyciela rysunku. Stanowisko to dało Blackwoodowi wystarczająco dużo czasu na własną pracę w studio. W latach 60. i wczesnych 70. Blackwood wykonał jedną z największych serii grafik w historii Kanady, The Lost Party. Składała się aż z 50 akwafort i opowiadała o katastrofach statków w Nowej Fundlandii w 1914 roku. Zaangażował się następnie w utworzenie galerii sztuki w Erindale College, filii Uniwersytetu Toronto. W podzięce za tę inicjatywę galeria została nazwana jego imieniem The Blackwood Gallery, kiedy została oficjalnie otwarta w 1992 roku.
Obecnie mieszka w Ontario, lecz żaden temat nie inspiruje go bardziej niż położony na prowincji port Wesleyville w zatoce Bonavista, gdzie się urodził i wychował. Artysta co roku wraca do północno-wschodniej Nowej Fundlandii, aby pracować w swoim studio w Wesleyville. Poprzez swoje odbitki podtrzymuje pamięć o swoich odpornych przodkach, miejscach, w których żyli i pracowali, oraz o sposobie życia, który w pozostał jedynie na kartach historii. Pokazuje swoich przodków jak walczą na Oceanie Atlantyckim o utrzymanie, polując na foki i wieloryby oraz łowiąc dorsze. Każda z jego akwafort to osobna opowieść o gwałtownych burzach, majaczących w oddali górach lodowych, mrożący krew w żyłach morskich wyprawach, gdy chłód i izolacja przenikały do kości… Tworzy prawie czarno-białe grafiki, czasem wzbogacone plamami kobaltowego błękitu i sporadycznie stosowanymi plamami czerwieni, co pogłębia dramatyzm scen.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz