O tatuażach i roli jaką spełniały kiedyś i teraz pisaliśmy całkiem sporo (LINK). Dzisiaj opiszemy artystę, który zaczynał od tatuaży a teraz...
Ale może od początku: Thomas D Wright, znany również jako Tommy Fiendish. Jest tatuażystą, muzykiem, scenografem telewizyjnym i DJ-em. Ale my zajmiemy się dzisiaj tylko (a może aż) jego twórczością malarską. To co robi jest wynikiem mieszanki kulturowych odniesień, każde akrylowe i malowane sprayem płótno zawiera elementy symboliczne, odniesienia do polityki, emocjonalnej abstrakcji, religii filozofii i Bóg wie czego jeszcze. Krytycy doszukali się u niego wątków z koncepcji zapomnienia bytu Martina Heideggera oraz wtrętów obrazujących współczesne problemy ruchów feministycznych, protestów Black Lives Matter i opresyjnego charakteru mediów społecznościowych.
Gwałtowna zmiana w jego życiu nastąpiła, gdy postanowił studiować malarstwo na University of the Arts w Londynie. Sądził, że nauczą go tam technik malarskich, ale zamiast tego dowiedział się że nie ma sztuki: To zrobiło dużą różnicę… pójście na uniwersytet całkowicie zmieniło moją etykę pracy i pomysły na sztukę. Na szczęście ojciec wyjaśnił mu,. że pracując musi zachować coś dla siebie – stworzyć poczucie tajemnicy w swojej pracy, pozostawiając je publiczności, która wtedy będzie chciała więcej.
W efekcie obrazy Tommy'ego to zbiór form wyrażających emocje wypływające z tematu. Traktuje je tak jak muzyk partytury muzyczne, instrumenty orkiestry która ma budzić konkretne uczucia zgodnie z intencjami kompozytora. Dlatego w jego pracach pojawiają się motywy z obserwacji współczesnego codziennego życia, efektów upadku cywilizacji i niszczenia środowiska. Używa głównie emalii oraz farb w sprayu, emalii i zaczyna malować bez wcześniejszej koncepcji bez pomysłu na ostateczny rezultat, bo chce aby podświadome impulsy podyktowały malarską formę. Może dlatego jego prace są równie sugestywne, prowokacyjne i nieocenzurowane, co nostalgiczne i romantyczne.
W 2019 roku artysta doczekał się pierwszej wystawy autorskiej. I od tej pory staje się coraz bardziej popularny...
I jeszcze tradycyjnie, zachęcamy do zajrzenia na stronę internetową artysty (TUTAJ).
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz