Postanowiliśmy dziś w dniu naszego święta zagrać w rodzimym języku. A jest co... Ten album bowiem to wielka zagadka z wielu powodów, przede wszystkim z takiego, że pomimo ogromnego sukcesu komercyjnego i ponadczasowości materiału, zespół zmienił styl i poszedł w kierunku trudnym do zrozumienia. Dla wielu Ziyo z Tarnowa pozostał zespołem jednej płyty, również i dla mnie.
W nieoficjalnej biografii grupy, krążącej po Internecie w formie pdf czytamy, że zespół debiutował w 1986 w Jarocinie (byłem na tym koncercie) w składzie: Jarosław Majka - śpiew, Marek Kloch - gitara, Dariusz Derżko - instrumenty klawiszowe, Jerzy Durał - bas, i teksty, Krzysztof Krupa - perkusja. Wtedy BBC nagrywało film My Blood, Your Blood, w którym zespół gra utwór Nie wiem (winni zawsze wśród nas).
A muzyka na płycie?
To genialne wydawnictwo, bo gdyby wyssać najlepsze rzeczy z 4AD i zaimplementować do brzmienia i klimatów Joy Division, to otrzymalibyśmy dzisiejszy album. Nie ma się czego wstydzić dobrych wzorców, mimo, że płyta trwa zaledwie 35 minut, do dzisiaj powala na kolana.
Jakie otwarcie... A dalej jest tylko lepiej. Moje ulubione piosenki to Poza Tym Miejscem (genialnym), Grafitti (co za klimat w tle), Idziemy Wytrwale i.. Zresztą wszystko jest znakomite. Może kiedyś Ziyo jeszcze wróci z takimi nagraniami? Kto wie?
P.S. Płyta ma strony Zi i Yo. Tego nie znajdziesz na CD.
Czytajcie nas - codziennie coś nowego, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Ziyo - Ziyo, WIFON 1989, realizacja: Andrzej Szczypek, tracklista: Nr 1, Poza tym miejscem, Graffiti, Obwarowany, Idziemy wytrwale, Panie prezydencie, Pod jednym niebem, Nowe krajobrazy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz