Wszyscy znają anonimowego artystę podpisującego się jako Banksy. Nie jest on jedynym ukrywającym swoją tożsamość malarzem. Innym jest Mason Storm (ur. W 1969 lub 1974 roku) tworzący prowokacyjne w swojej wymowie dzieła sztuki, które zawierają komiczne odniesienia do historii sztuki i szydzą z współczesnego społeczeństwa. Malarz, jeśli już z pokazuje się to zawsze ukrywa twarz pod charakterystyczną kominiarką, co paradoksalnie przysparza mu fanów, bo nic nie działa tak na wyobraźnię, jak niedopowiedzenie i tajemnica.
Niewiele o nim więc wiadomo. Tyle że pochodzi z Londynu i jest amatorem bez formalnego wykształcenia artystycznego. Mimo to jest utalentowany, bo jego obrazy odznaczają się solidnym wykonaniem zdradzającym solidną znajomość warsztatu.
Co maluje? Często umieszcza na swoich pracach rozpoznawalne obrazy popkultury oraz z historii sztuki. Umieszcza to mało powiedziane. On je łączy w jednym dziele: Na przykład włącza w słynne obrazy Caravaggia, Leonarda da Vinci czy Normana Rockwella postacie takie jak Pinnochio i Charlie Brown.
Jednym z takich obrazów jest Małpi Parlament. Artysta użył na nim miejsca jakim jest Izba Gminy Parlamentu brytyjskiego. Ale zamiast znanych polityków siedzą w nim małpy, dokładnie szympansy. W ten sposób Mason pokazał jaki według niego chaos panuje w obecnej polityce. Bo małpy zachowują się tak, jak to mają w zwyczaju, jedne miotają się bezładnie i wrzeszczą inne dłubią w nosie…
Na innym płótnie użył tła jakim jest obraz Jacka Vettriano, na którym radośnie na plaży tańczy zakochana para. Mason dodał do niej tło w postaci robotników sprzątających wyciek ropy naftowej. I już beztroska scenka staje się złowroga.
Na jeszcze innym ze słynną Wieczerza w Emaus Caravaggia Chrystus siedzi z uczniami za stołem zastawionym produktami popularnej sieci komercyjnej. Artysta niewątpliwie chce w ten sposób wstrząsnąć ludźmi, którzy z komercji czynią sacrum. Ale czy społeczeństwo jest tym faklem choć zmieszane? Wydaje się, że takie obrazki nie robią już oczekiwanego wrażenia. Nikt nie wydaje się być wstrząśnięty, raczej rozbawiony. Chciałby się zawołać Ridi, Pagliaccio, sul tuo amore infranto!. Ale zamiast tego zdawkowo uśmiechamy się i przechodzimy nad takimi obrazami do porządku…
Ilustracje pochodzą z następujących stron (
LINK) i (
LINK).
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz