piątek, 13 września 2024

Dom Książki: Te Deum Laudamus - idealna skrzynka kontaktowa z Panem Bogiem

 

Zawsze przed Mszą staram się być w Kościele wcześniej. Jedna z pań , które często pojawiają się i czekamy na otwarcie, powiedziała że ponoć kiedyś sam Jezus zalecał przychodzenie na modlitwę wcześniej. Pewnie to z jakiegoś objawienia, niemniej przychodzę i czasem zerkam na ludzi. W jednym z Kościołów mojego miasta odmawia się Różaniec, w innym ludzie gromadzą się i czasem siostra zakonna - organistka, śpiewa pieśni, z kolei w moim spędzamy czas w ciszy. Niektóre osoby odmawiają Różaniec, inne się modlą z pamięci, a dwie osoby z modlitewników. 

I właśnie o modlitewniku (nazywa się Te Deum Laudamus) chciałem dziś napisać, w zasadzie w trzech aspektach. Pierwszy - kupiłem go, bowiem polecany był  w sieci jako bestseller wśród dzieł tego typu. Drugi - pokazuje on ewolucję Kościoła, bez względu czy uważamy ją za dobrą, czy nie. I trzeci - jest on bardzo uniwersalny, przez co godny polecenia, z tym że pewne aspekty mogą zdziwić, o czym w punkcie 2. 

Jest bestsellerem, rzeczywiście ilość modlitw jest, jak na format (125 x 170 mm) duża, wszystkiego jest aż 350 stron. Co ciekawe (a zawsze trzeba uczyć się od lepszych) zawiera on między innymi masę modlitw na różne okazje, ale głównie modlitwy te napisane zostały przez Świętych Kościoła (z  podaniem autorstwa, niektóre nawet mają zaznaczone jaki odpust można uzyskać po odmówieniu). Wśród autorów oczywiście nie mogło zabraknąć św. Tomasza z Akwinu, są też św. Bernard, czy św. Franciszek z Asyżu. Wszystkie modlitwy zawierają głębokie przemyślenie, pobrzmiewają z nich na przykład echa listów św. Pawła. Co ciekawe, w mojej ocenie, największy walor edukacyjny posiada Wyznanie Wiary wg. Świętego Atanazego (można je przeczytać TUTAJ). To tak w kontekście niektórych ostatnich quizów z Twittera. Oczywiście są też litanie, psalmy, modlitwy poranne i wieczorna, oraz jakże często zaniedbywane, modlitwy przed pracą czy posiłkiem. Jest cała masa litanii, pieśni ( z alfabetycznym skorowidzem).  I jedna uwaga, są też modlitwy Bractwa Piusa X. Ja je omijam, bowiem status tego bractwa jest nie do końca jasny. W niektórych modlitwach wspomina się islamizm jako grzech, co zatem z dialogiem międzyreligijnym, tak ostatnio popularnym?

I tak płynnie przechodzę do  punktu 2 - ewolucji Kościoła, którą widać w modlitewniku. Na przykład mamy tutaj (w mojej ocenie bardzo dobry) rachunek sumienia (w zasadzie jest zwykły i drugi dla osób często się spowiadających). Podoba mi się ten rachunek, i z tego co szukałem w sieci, bije on na głowę te, które można tam przeczytać. Jednak widać choćby w w nim, ewolucję Kościoła, bowiem na przykład udział w neokatechumenacie, czy niegodna postawa podczas przyjmowania Komunii Świętej (na rękę lub na stojąco), modlitewnik uważa za grzechy. Jeśli do tego dodać fakt, że dzieło zawiera też niektóre nabożeństwa po łacinie, to widać w jakim kierunku poszedł Kościół. W każdym razie zdecydowanie nie jest to Modlitewnik dla zwolenników Synodu o Synodalności, czy też drogi jaką pragnie podążać Kościół w Niemczech.

Uniwersalność Modlitewnika podkreśla Spis Treści, poza modlitwami mamy tutaj  całą  Mszę Świętą (z przygotowaniem), Śpiewy i Pieśni łacińskie, Pieśni polskie i indeks Psalmów. Jest też alfabetyczny spis pieśni. Do tego co najważniejsze, atrakcyjny format, dodane gratisy w postaci poświęconego Różańca i obrazków, różnokolorowe zakładki z materiału (aż cztery). A wszystko, jak na opisane zalety, bardzo tanio. 

Całość wydana została przez wydawnictwo Te Deum, a opisałem wydanie III z 2022 roku. 

Reasumując, jak już się modlić, to najlepiej słowami Świętych. Polecam - w mojej ocenie idealna skrzynka kontaktowa z Panem Bogiem

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz