Podobnie jak w przypadku Philippe Carly (pisaliśmy o nim TUTAJ) także inni fotografowie natykają się wśród swoich kolekcji na stare negatywy, które po wywołaniu odkrywają skarby. Tak stało się i tym razem. Martin G. Comey, podczas rozmowy z organizatorami wystawy o post punkowym sklepie, a później wytwórni, Small Wonder Records, wspomniał, że odnalazł coś interesującego. Są to dwa zdjęcia, na jednym z nich widnieje Ian Curtis, przykryty niebieskim kocem, i sięgający po papierosa. Na drugim Bernard Sumner i Stephen Morris.
Zdjęcia wykonane zostały w domu ich przyjaciółki Jasmine w Walthamstow, po drugim występie Joy Division w piątek 30.03.1979. O tym koncercie mówi się, że tam właśnie Ian Curtis po raz pierwszy spotkał Annik Honore (TUTAJ).
Ian Curtis na zdjęciu wygląda na bardzo zmęczonego. Rzeczywiście, jak się okazuje, podczas wykonywania Digital, wokalista dostał krótkotrwałego ataku epilepsji, dlatego po koncercie był senny i zmęczony i niemalże od razu poszedł spać. Po tym występie Joy Division przystąpili do nagrań debiutanckiego albumu Unknown Pleasures. Gospodyni wspomina, że podczas pobytu odkryła, że Ian jest bardzo zaprzyjaźniony z Robem Grettonem (o nim TUTAJ), menedżerem Joy Division.
Zdjęcia można oglądać TUTAJ.
Poniżej plakat promujący ten koncert.
Zdjęcia wykonane zostały w domu ich przyjaciółki Jasmine w Walthamstow, po drugim występie Joy Division w piątek 30.03.1979. O tym koncercie mówi się, że tam właśnie Ian Curtis po raz pierwszy spotkał Annik Honore (TUTAJ).
Ian Curtis na zdjęciu wygląda na bardzo zmęczonego. Rzeczywiście, jak się okazuje, podczas wykonywania Digital, wokalista dostał krótkotrwałego ataku epilepsji, dlatego po koncercie był senny i zmęczony i niemalże od razu poszedł spać. Po tym występie Joy Division przystąpili do nagrań debiutanckiego albumu Unknown Pleasures. Gospodyni wspomina, że podczas pobytu odkryła, że Ian jest bardzo zaprzyjaźniony z Robem Grettonem (o nim TUTAJ), menedżerem Joy Division.
Zdjęcia można oglądać TUTAJ.
Poniżej plakat promujący ten koncert.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz