środa, 23 października 2019

Z mojej płytoteki: Eyless in Gaza - Back from the Rains - tęsknota za odchodzącym latem

Gdybym miał wskazać listę najbardziej nostalgicznych albumów lat 80-tych to na pewno na jednej z czołowych pozycji znajdzie się Eyless in Gaza i prezentowany dziś materiał... 

Owszem nie każdemu może podobać się wokal Martyna Batesa i pamiętam, że z początku mnie też irytowała charakterystyczna maniera śpiewu.. Ale to co było lekko denerwujące po czasie stało się czymś bardzo pozytywnym, wyróżniającym tego wokalistę pośród innych. No i piosenki... Są po prostu zupełnie niesamowite, pełne nostalgii, jakiegoś smutku, niepokoju, ale smutek ten nie jest z typu Joy Division, to raczej taki niepokój zamyślenia... 

Najpierw było nagranie z radia, zasłuchiwałem się w tej muzyce godzinami. Później poznałem chłopaków z Bruno Wątpliwy, tak tak tych samych braci Rakowskich, którzy teraz organizują festiwale gotyku w Bolkowie. To było w Jarocinie w 1984 roku na polu namiotowym. Oni, jak i ja, zasłuchiwali się w tedy w Cocteau Twins i zespołach z 4AD. Później wysłałem im kasetę, na której na stronie A zarejestrowany był opisywany dziś album, za to B była wolna - celem miało być nagranie piosenek Bruno Wątpliwego... Odesłali, ale skasowali obie strony i zamiast nostalgicznego wokalu Batesa, Bruno śpiewał: idziesz też idziesz też, kopulować, kopulować... Nie było łatwo, ale jakiś czas później, na początku lat 90 - tych, na stoisku z pirackimi CD wypatrzyłem Back from the Rains. Oryginał, za który zapłaciłem Rosjanom grosze. Jest i cieszy ucho...

Dobra, jedziemy zatem z albumem, pora wrócić z deszczu...

Album otwiera zaśpiewany a capella Between These Dreams - to swoistego rodzaju inwokacja:

Gdzie odszedł
Ten sen jak dzień?

Syreny płaczą
Ustawione w szyku ...
Wzdłuż szerokiej jezdni
Postaci przesuwają się w dół
Ulicy

Tego dnia, w którym żyliśmy ...

Aby nie popaść w nostalgię zespól budzi nas dynamicznym i nieco hałaśliwym Twilight - utworem o spacerach w deszczu i odwadze wyjścia z jasności w mrok. Ten następuje w kolejnym znakomitym Back From The Rains - jednym z najlepszych utworów płyty.

Jeśli kiedykolwiek delikatne słowo,
Poszukujące opieki
Mogłoby leczyć
Dałbym ci to ...
Pogłaskałbym cię
Niosąc
W to utracone światło
Przynosząc cię
Tutaj
Blisko
Gdzie będzie ciepło
W twoim cennym życiu
Jak bardzo chcę cię zabrać
Z powrotem z deszczy
Które spadły ...
 

Twoja miłość cię uniesie.
 

Jeśli kiedykolwiek
Spokojna ręka
Ukoi czoło
By dać słodycz
Daję ci to
Teraz...
Powiem Ci
Rozmawiać z tobą
Cicho i spokojnie, miłość ...
Mówić tak cicho
I powoli 
Kojąco
Przyprowadzając cię bardzo blisko,
Tak blisko,
Przynosząc cię

Śpiewającą, tonącą 
Z powrotem

Kolejny -  Lie Still - Sleep Long, to idealny utwór charakteryzujący ten album, nostalgiczny, delikatny, o uczuciu, ze znakomitym wokalem Batesa. Po nim sytuację nieco ożywia Catch Me który, mimo że szybszy, też należy do pełnych nostalgii...    

Evening Music jest bardzo nastrojowy, piosenka o kobiecie przynoszącej wieczorną muzykę. Po nim znowu acapella  She Moves Thru The Fair - o młodzieńcu na etapie oświadczyn.

Po nim jeden z faworytów tej płyty:  Sweet Life Longer. Bardzo optymistyczny tekst o uczuciach i nadchodzącym dniu niosącym nowe nadzieje. New Love Here to całkiem niezła piosenka, choć moim zdaniem lekko odstaje od całości. Welcome Now jest o miłośc i powitaniu kochanków. Po niej Your Rich Sky - znowu staje się bardzo refleksyjnie, i po raz kolejny panowie czynią, że zamyślamy się na prawdę bardzo, ale to bardzo mocno...

Ty i ja
Stworzyliśmy twoje bogate niebo

Gdzie nie mieliśmy prawa pójść
Kto mógł wskazać

Imię
Miejsce gdzie
Mogliśmy kłamać ...?
Myślę, że nigdy nie będę chciał
Wiedzieć...
 

Zamyślenie trwa, bowiem nadchodzi Flight Of Swallows, równie znakomity moment albumu. 

Wynurza się
Z piasków
Kończy się jesień,
Wplatające
I wymykając się
Twoje ręce
Biegnę tutaj
Choć gałęzie
I krzaki
Są zimne
I szorstkie
Mijają lata 
Piasek wciąż płynie
W dół 
Nad nami, nad nami.
 
Pamiętam lato
Trwające wiecznie
Pamiętam 
Liście biegnące poprzez wiatr,
Pamiętam
Kochające światła lipca
Latem
Bieg
Aleją drzew.
Pogoń 
Za Niebem jaskółek
Salwy z piasku
Coraz wyżej
Piasku 
Który raz jeszcze
Wysycha w locie...

 
My Last Lost Melody - instrumentalny utwór kończy ten znakomity album...

Po nim są bonus tracki, wskazujące nam jednoznacznie, że Eyless in Gaza byli wtedy w szczytowej formie...

Warto zobaczyć kameralny, i zupełnie niesamowity, koncert z Brukseli, gdzie grali młodej parze i jej gościom, co opisaliśmy TUTAJ

A tak wyglądało to 26 lat później...

Właśnie pożegnaliśmy kolejne lato i znowu liście zaczęły biegać poprzez wiatr... Teraz jednak, jest to chłodnawy wiatr jesieni.   

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Eyless in Gaza - Back from the Rains, Cherry Red, 1986, realizacja nagrań: John Brand, tracklista: Between These Dreams, Twilight, Back From The Rains, Lie Still, Sleep Long, Catch Me, Evening Music, She Moves Thru The Fair, Sweet Life Longer, New Love Here, Welcome Now, Your Rich Sky, Flight Of Swallows, My Last - Lost Melody.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz