W bieżącym miesiącu, lutym 2022, ukazuje się kolejna EP-ka Tåsen Tea Party pt. Forest. Jak widać tytuł (i okładka) nawiązują do słynnego utworu the Cure. W środku jednak mamy coś zdecydowanie cięższego, tak jakby lekkie brzmienie Cure stało się nieco bardziej ołowiane, bo zostało zmieszane z brzmieniem Joy Division, ale nie tylko. Od razu zaznaczam, że muzyki tej należy słuchać w słuchawkach, inaczej niewiele się usłyszy. Poza pierwszym planem dużo tutaj dzieje się w tle. Zatem jak nas już Tore przyzwyczaił (nasz wywiad z artystą TUTAJ), Tåsen Tea Party wysuwa na pierwszy plan bas. Na Forest wiele klimatu też robią klawisze. Wokal jest jak zwykle gdzieś na dalszym planie. I jak to jest u Tåsen Tea Party jak zwykle pojawiają się minimalistyczne teksty.
Całość otwiera Discipline.
Let him - tutaj bas i wokal mamy już od samego początku...
W tej piosence Clan of Xymox jest chyba najbardziej słyszalny.
Następny jest She had no plan - i tutaj pierwszy raz ma się wrażenie, że to już się gdzieś słyszało...
Całość kończy Moments:
she had killed
all the moments
were filled
she will fly
she is the only one
that will try
she will disappear
there was nothing more to fear
Tåsen Tea Party to ciekawa muzyka. Po wysłuchaniu powyższego utworu pojawia się jednak drobny problem. Po pierwsze piosenki są bardzo do siebie podobne, i czasem ma się wrażenie, jakby grał wciąż ten sam utwór. A może o to właśnie chodzi?
Po drugie, teksty - są proste, OK, ale czy nie za dużo w nich she? To ciekawa EP-ka i nie ma wątpliwości, że Tåsen Tea Party proponują coś ciekawego i nowego. Niemniej wydaje się, że warto by było popracować nad różnorodnością. Może więcej efektów specjalnych? Może więcej urozmaicenia? Tego oczekujemy.
Muzyka jest do posłuchania TUTAJ.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Tåsen Tea Party, Forest, tracklista: Discipline, Where was her mind?, Let him, She had no plan, Moments.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz