piątek, 25 lutego 2022

Tåsen Tea Party i ich nowa EPka Forest - nasza recenzja

 


W bieżącym miesiącu, lutym 2022, ukazuje się kolejna EP-ka  Tåsen Tea Party pt. Forest. Jak widać tytuł (i okładka) nawiązują do słynnego utworu the Cure. W środku jednak mamy coś zdecydowanie cięższego, tak jakby lekkie brzmienie Cure stało się nieco bardziej ołowiane, bo zostało zmieszane z brzmieniem Joy Division, ale nie tylko. Od razu zaznaczam, że muzyki tej należy słuchać w słuchawkach, inaczej niewiele się usłyszy. Poza pierwszym planem dużo tutaj dzieje się w tle. Zatem jak nas już Tore przyzwyczaił (nasz wywiad z artystą TUTAJ), Tåsen Tea Party wysuwa na pierwszy plan bas. Na Forest wiele klimatu też robią klawisze. Wokal jest jak zwykle gdzieś na dalszym planie. I jak to jest u Tåsen Tea Party jak zwykle pojawiają się minimalistyczne teksty. 

Całość otwiera Discipline.


Bardzo interesujący tekst o relacjach damsko-męskich. Tåsen Tea Party robi ze swojej muzyki takie kartki z kalendarza. Jest data, rok, godzina wschodu i zachodu słońca, i miejsce, dużo miejsca, na notatki - na naszą wyobraźnię. Można chyba najlepiej określić to jako muzyka migawkowaDiscipline to znakomite rozpoczęcie tej EPki. OK wiemy już gdzie jesteśmy. Nieco kojarzy się ten utwór z the Frozen Autumn, gdybyśmy zwolnili tempo tej piosenki:


Dalej mamy Where was her mind? - słyszycie trzaski winylu? A może to deszcz? Słyszycie pozytywkę? Dużo tutaj romantyzmu... Warto zwrócić uwagę na pejzaże na klawiszach a la Clan of Xymox

Let him - tutaj bas i wokal mamy już od samego początku...  

W tej piosence Clan of Xymox jest chyba najbardziej słyszalny. 

Następny jest She had no plan - i tutaj pierwszy raz ma się wrażenie, że to już się gdzieś słyszało... 

Całość kończy Moments:


she had killed

all the moments 

were filled


she will fly

she is the only one 

that will try 


she will disappear

there was nothing more to fear


Tåsen Tea Party to ciekawa muzyka. Po wysłuchaniu powyższego utworu pojawia się jednak drobny problem. Po pierwsze piosenki są bardzo do siebie podobne, i czasem ma się wrażenie, jakby grał wciąż ten sam utwór. A może o to właśnie chodzi?  

Po drugie, teksty - są proste, OK, ale czy nie za dużo w nich she? To ciekawa EP-ka i nie ma wątpliwości, że Tåsen Tea Party proponują coś ciekawego i nowego. Niemniej wydaje się, że warto by było popracować nad różnorodnością. Może więcej efektów specjalnych? Może więcej urozmaicenia? Tego oczekujemy. 


Muzyka jest do posłuchania TUTAJ.



Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Tåsen Tea Party, Forest, tracklista: Discipline, Where was her mind?, Let him, She had no plan, Moments.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz