Kiedy Ian Curtis popełnia samobójstwo, pozostali muzycy postanawiają kontynuować działalność. Nie mają jednak odwagi używać starej nazwy, choć w pierwszym odruchu postanawiają korzystać z repertuaru Joy Division. Deborah Curtis wspomina, że byli u niej i nawet pożyczyła im zeszyty z tekstami Iana, jednak widać po czasie, że nie odważyli się z nich czerpać. Trudno się dziwić, Curtis bowiem miał po kilka wersji każdego tekstu, poza tym składał piosenki z banku z kawałkami, zapiskami i fragmentami. Posiadał dar dobierania tekstów do muzyki.
Jednak na starcie nowego otwarcia, New Order postanawiają wydać (rok 1981) siedmio i dwunastocalowe wersje singli, z których drugą dziś opisujemy.
Trafiają na nią dwa utwory - grany na koncertach Joy Division Ceremony, oraz całkiem nowy, grany jedynie na próbach, In a Lonely Place. Dochodzi do ciekawej sytuacji, bowiem zespół, mimo że album firmuje jako New Order, kompozycję utworów podpisuje jako Joy Division.
Najciekawsze jednak są, zapoczątkowane przez Joy Division, przesłania wyryte na płycie w pobliżu tzw. labelu. Poza numerem katalogowym (FAC 33) mamy tutaj na stronie A Townhouse, Watching Love Grow Forever, oraz na stronie B: Townhouse, How I Wish We Were Here With You Now.
Na gitarze gra Gilian Gilbert, co ciekawe, wokal Sumnera, przynajmniej na początku drugiej piosenki, brzmi niemalże identycznie, jak wokal Curtisa. Ogólnie muzycznie to czyste Joy Division...
Warto na koniec dodać, że na wznowieniu z okazji Record Store Day umieszczono oryginalne nagranie z próby z wokalem Curtisa. No ale ta wersja singla jest białym krukiem i jest bardzo trudno osiągalna z powodu limitowanej edycji.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz