wtorek, 20 czerwca 2023

Malarze tworzący pod wpływem używek, czyli od Vincenta van Gogha do Witkacego przez Warhola

Narkotyki i alkohol wpływają na sposób myślenia. Mogą tak pobudzić, że pod ich wpływem twórcy realizują takie pomysły, na który normalnie nie wpadliby. Niektórzy sugerują nawet, że substancje odblokowują część  świadomości, która normalnie jest tłumiona. Dlatego niektórzy uznani artyści tworzyli swoje arcydzieła pod wpływem używek. Ale chociaż historia sztuki pełna jest przykładów takich inspiracji, to taka sama ilość, jeśli nie większa, dotyczy tragedii spowodowanych przez narkotyki i alkohol.


Wymieńmy kilku z nich:

Vincent van Gogh – malował pod wpływem absyntu i używek na bazie naparstnicy



Vincent van Gogh był jednym z najbardziej nieszczęśliwych artystów na świecie. Jego zmagania z chorobą psychiczną i fizyczną do dziś są źródłem nieustannej inspiracji wielu dziedzin sztuki – w tym piosenek i filmów.  Holenderski postimpresjonista znany jest z jaskrawych żółtych odcieni i wirujących cieni, co uważane jest za objaw skutków przyjmowanych używek, w tym głównie absyntu, który powodował zatrucie organizmu.  Ale alkohol nie był jedyną substancją, której van Gogh używał na swoje dolegliwości. Podobno jego lekarz przepisał mu naparstnicę, powszechny wówczas lek na epilepsję, który w nadmiarze powoduje zaburzenia wzroku, widzenie podwójne lub barwne: żółte albo zielone mroczki przed oczyma. Z tego powodu piękny bursztynowy odcień słynnych Słoneczników był prawdopodobnie częściowo produktem ubocznym narkotyku. Jedno z jego najbardziej znaczących dzieł, portret doktora Paula-Ferdinanda Gacheta, przedstawia jego osobistego lekarza obok naparstnicy.  Trzeba jednak dodać, że chociaż nadużywane substancje mogły przyczynić się do powstania takiej a nie innej formy jego obrazów, to sam van Gogh przyznawał, że najlepsze jego prace powstały w okresie trzeźwości, wtedy gdy nic nie brał.  Gdyby więc van Gogh miał dostęp do lepszego leczenia uzależnień i zaburzeń psychicznych, być może żyłby dłużej i jego spuścizna byłaby znacznie bardziej okazała.

Thomas Kinkade – tworzył pod wpływem alkoholu i valium


 

Nazywany malarzem światła jest jednym z najpopularniejszych artystów XX wieku. Porywające obrazy Thomasa Kinkade przedstawiające bukoliczne krajobrazy i bajkowe chaty wiszą w wielu domach. Ale trzeba pamiętać, że jego życie nie było tak sielskie jak płótna. Przyjmowane przez niego substancje spowodowały przedwczesną śmierć w kwietniu 2012  roku. Informacja ta jest pewna, bo sekcja jego zwłok wykazała, że 54-latek uległ „ostremu zatruciu etanolem i diazepamem” – śmiertelną kombinacją alkoholu i  Valium. Valium, lek z grupy benzodiazepin, jest stosowany w leczeniu lęku, drgawek i skurczów mięśni. Malarz przyjmował go w chwilach napadów niekontrolowanej złości, w którą wpadał pod wpływem alkoholu. Jego historia może posłużyć za  przejmujące przypomnienie o tym, jak ważne jest utrzymanie zdrowia psychicznego i emocjonalnego nawet za cenę spadku popularności tworzonych dzieł.

Andy Warhol uzależniony od Obetrolu


Cudowne dziecko pop-artu, Andy Warhol, jest znany głównie z barwnych portretów celebrytów, takich jak  Marilyn Monroe  oraz  puszek z zupą Campbella. Współczesny artysta fascynował się kulturą narkotykową, ale przede wszystkim jako tematem swojej sztuki. Tworzył pod wpływem narkotyków i alkoholu, a za jego przykładem masa osób popadała w modne branie używek. W 1963 roku Warhol otrzymał receptę na Obetrol, amfetaminową pigułkę, środek pobudzający, którego branie stało się dla artysty codziennym rytuałem. W końcu przyjmował go w celach rekreacyjnych a nie leczniczych. Zmarł w 1987 roku w wieku 58 lat po operacji pęcherzyka żółciowego. Śmierć przyspieszyła zła kondycja artysty. Nigdy w pełni nie wyleczył się z rany postrzałowej zadanej w latach sześćdziesiątych, jego stan pogorszyło odwodnienie spowodowane codzienną dawką Obetrolu.

Jackson Pollock- alkoholik



W 1949 roku  magazyn LIFE  opublikował błyskotliwy artykuł o Jacksonie Pollocku, zadając pytanie: Czy jest on największym żyjącym malarzem w Stanach Zjednoczonych? Czy był największy jeszcze nie wiadomo, ale na pewno zapoczątkował nową erę sztuki amerykańskiej. Pochodzący z prowincji, z Wyoming, szturmem podbił świat sztuki, prezentując wszystkie typowe cechy każdego wielkiego malarza: był małomówny i ponury. Fotografowany z papierosem w ustach, Pollock był przykładem tajemniczego i awangardowego artysty XX wieku.  I wrażenie to nie było pozą. Pollock całe życie zmagał się z nałogiem, do którego skłonność prawdopodobnie odziedziczył po swoim ojcu. Pollock walczył także z depresją, która przerodziła się w schizofrenię typu borderline. W dniu 11 sierpnia 1956 roku malarz pił ponad swoje możliwości, po czym wsiadł do samochodu i spowodował wypadek, w którym zginął on oraz jedna z dwóch pasażerek.

Mark Rothko – używał kombinacji alkoholu i leków przeciwdepresyjnych



Podobnie jak wielu innych powojennych artystów, Mark Rothko używał substancji, aby uśmierzyć ból istnienia, a jednocześnie wywołać kreatywność. Gwoli wyjaśnienia Rothko zmagał się z różnymi trudnościami, w tym z antysemityzmem podczas I wojny światowej, problemami małżeńskimi oraz depresją. Jego abstrakcyjne dzieła odzwierciedlają żywe emocje. Stonowane geometryczne wzory przełamane zostały przez miękkie krawędzie, wyrażają odczucia ludzkiej świadomości płynących z wewnątrz umysłu. Ale malarz nie był wolny, nie mógł działać bez alkoholu, nikotyny i leków na receptę. Pod koniec życia Rothko przyjmował  Sinequan i Valium wraz z wieloma innymi substancjami na nadciśnienie, dnę moczanową, stany lękowe i depresję. Rothko, syn farmaceuty został pokonany przez substancje, które miały go wyleczyć. 25 lutego 1970 roku 66-letni artysta został znaleziony martwy. Przedawkował leki na depresję i przepisane mu na skaleczony nadgarstek.  

I polski przykład: Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy) – kokaina, peyotl, meskalina, appendix i alkohol



Znany w Polsce artysta znany jest z malowania portretów pod wpływem środków odurzających. Eksperymentował z różnego rodzaju używkami, aby wykorzystać stan po ich zażyciu w procesach twórczych. Witkacy pozwalał narkotykom wpływać na wygląd swoich prac. Narkotyki decydowały o wszystkich aspektach formalnych dzieł Witkacego, o ich konstrukcji, kompozycji, o ostatecznym wyglądzie dzieła. Świadomie zażywał narkotyki w celu uzyskania odpowiednich efektów.  Ich przyjmowanie wynikało z jego chęci przeżycia metafizycznego. Ale długotrwałe przyjmowanie leków psychotropowych i narkotyków doprowadziło do zaburzeń jego percepcji a przez to utraty zdolności do porozumiewania się z otoczeniem. Swoje doświadczenia spisał w książce Narkotyki będącej zbiorem esejów, każdy z nich dotyczy jednej używki. Ostatecznym gestem negacji wobec współczesnej rzeczywistości stała się samobójcza śmierć Witkacego, która nastąpiła dzień po wkroczeniu na tereny Polski wojsk sowieckich, czyli 18 września 1939 roku.

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz