piątek, 24 listopada 2023

Piątek z the Beatles: Po Revolver był Pepper - cz.6. Dwóch Beatlesów jest na okładce po zażyciu LSD

 

Tak się złożyło, że od jakiegoś czasu piątkowe wpisy poświęciliśmy the Beatles. A ponieważ po Revolver nadeszły czasy Peppera, warto napisać co nieco o tym albumie. Zwłaszcza, że dysponuję oryginałem z epoki w stanie idealnym, jak i wydaniem rocznicowym CD z 1987 roku, czyli wydaniem specjalnym 20 lat po ukazaniu się oryginału. I tym wydaniem zajmiemy się teraz. W części pierwszej opisaliśmy fakty związane z narkotykami, oraz opinię o albumie George'a Martina (TUTAJ). W części drugiej (TUTAJ) pracę inżynierów nad albumem, a w trzeciej (TUTAJ) chronologiczny opis powstających piosenek. TUTAJ opisaliśmy narkotykowy odjazd Lennona podczas nagrywania Getting Better, a TUTAJ proponowaną wstępnie kolejność piosenek i listę nagranych utworów.
 
Partnerem biznesowym Roberta Frasera był Michael Cooper, znakomity fotograf, który został zaproszony do zrobienia zdjęć. Lalka z napisem Welcome the Rolling Stones Good Guys to płócienna figura Shirley Temple, dostarczył ją syn Coopera Adam. Zespól pojawił się po południu 30.03. Wypili po drinku, przebrali się i wykonano sesję. Wszystko trwało trzy godziny, wykonano też zdjęcia do środka i na tylną okładkę. 
 
Peter Blake nie jest pewny ile to wszystko kosztowało, wydaje mu się, że Robert Fraser dostał 1500 GBP od EMI, a on 200 GBP. Ludzie myślą że Blake musiał dużo zarobić, ale tak na prawdę prawa autorskie należały do Frasera. Ale to nie miało dla Blake'a dużego znaczenia, bowiem miał świadomość wielkości tego przedsięwzięcia.
 
 
Na koniec opisu Peter Blake wspomina, że okładka Peppera jest jedną z pierwszych okładek typu gatefold (przypomnijmy, że pierwsza okładka tego typu to płyta Elvisa Presleya z 1956 roku, wydana w USA). Natomiast nie ma wątpliwości, że jest to pierwsza okładka w historii muzyki, na której wydrukowano teksty. Dzisiaj jest to przecież standard, dotyczący nie tylko okładek winyli (czy wkładek w nich), ale też kaset magnetofonowych i płyt CD. Jest to też pierwszy album w historii, posiadający kieszeń w której umieszczono kartonowy wkład z gadżetami do wycięcia. Były to medal, wąsy, pagony, portret Peppera i orkiestry. 
 
Pierwotnym zamiarem było dodanie do płyty worka z gadżetami, ale to się nie stało z powodu kłopotów marketingowych jakie miałoby EMI. Niestety nie dowiadujemy się, czyim pomysłem było umieszczenie tekstów na okładce, a także czy prawdą jest opinia, że dodatkowe kartonowe gadżety do wycięcia miały się znajdować w okładce od początku, czy też znalazły się tam, bo zespół planował podwójny album, ale nie nagrał wystarczającej ilości materiału na dwie płyty.
 
Możemy dodać tylko od siebie, że w jednym z wywiadów Lennon powiedział, iż podczas sesji zdjęciowej, dwóch Beatlesów jest pod wpływem LSD (użył sformułowania are tripping). Naszym zdaniem jednak jest domyślić się którzy...
 
Na koniec historii powstania muzyki i okładki Peppera kilka zdjęć oryginału z 1967 roku. Warto zwrócić uwagę na jakość papieru - zwłaszcza we wkładce. Biały jest ciągle biały...





Zobaczymy czy CDN. Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz