wtorek, 17 marca 2020

Fotografie Hosseina Zare: droga wiodąca do kresu życia

W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi…


Czarno-białe zdjęciach (choć nie tylko, bo także kolorowe) irańskiego fotografa Hosseina Zare (ur. 1992 r.) ukazują drogę wiodącą do kresu życia. Zresztą nie tylko droga jest u niego metaforą życia, także drzewo, samotna chmura, daleki horyzont… Fotografie są proste i zrozumiałe, a komentarzem do nich są ich zwięzłe tytuły Na próżno, Do…, Dystans, Kroki.









Niektóre z jego zdjęć zdradzają inspiracje znanymi obrazami modnego surrealisty, którym jest Rene Magritte o którego twórczości i jej wpływie na współczesną sztukę już pisaliśmy (TUTAJ). Szczególnie jest to widoczne na fotografiach z samotną sylwetką mężczyzny i drabiną.  Autor zresztą za pomocą prozaicznych skojarzeń i użytych środków wyrazu potrafi oddać położenie człowieka, który sam musi sobie dawać radę w życiu. Zare odwraca krajobrazy i miasta do góry nogami, tworzy symetrie, sprawia, że człowiek chodzi się na niebie i wprowadza elementy, które mogą go unieść w górę, czyli drabiny, huśtawki, schody… Są one w dodatku zawieszone w niebycie lub prowadzą donikąd. Takie kompozycje i surrealistyczna perspektywa mimo ich urody roztaczają aurę dramatyzmu i beznadziei. Wydaje się, że artysta w każdym obrazie mierzy się z życiem i jego problemami. Z samotnością i smutkiem…





Fotograf jest podobno samoukiem, co trudno przyjąć widząc tak mistrzowsko ukształtowane, nierealistyczne sceny. Wszystkie jego zdjęcia objęte są prawami autorskimi i pochodzą z jego strony LINK. Artysta w każdym razie nie jest amatorem lecz już uznanym twórcą, laureatem wielu nagród i międzynarodowych wyróżnień.

Cytat otwierający nasz post pochodzi z Boskiej Komedii. I wydaje się że doskonale pasuje do przytoczonych obrazów. Bo czy życie nie jest komedią, w której przyszło nam grać, niekoniecznie główne role.


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz