niedziela, 3 maja 2020

Wtedy Martin postanowił się odchudzać, jadł tylko jedno jabłko dziennie, ser i zażywał mnóstwo amfetaminy. Kto zabił Martina Hannetta? - streszczenie książki Colin Sharpa cz.2


Ostatnio zaczęliśmy omawiać na naszym blogu (TUTAJ) książkę Colina Sharpa p.t. Who Killed Martin Hannett, opisującą życie legendarnego realizatora dźwięku z Factory Records, który był twórcą tzw. Manchester Sound charakterystycznego m.in. dla Joy Division.

Dzisiaj omawiamy kolejny rozdział, czyli 3.

Rozpoczyna się on od opisu spotkania między Hannettem a Stevem Hopkinsem, które miało miejsce na koncercie zespołu Soft Machine, organizowanym przez unię studentów UMIST w 1971 roku. Zespół grał wtedy muzykę eksperymentalną i wpłynął na twórczość wielu grup przez dziesiątki lat. To mogło brzmieć i wyglądać tak:

Ulubionym muzykiem Martina był basista tego zespołu Hugh Hopper

W dalszej części rozdziału autor opisuje jak spotkanie ze Stevem Hopkinsem mogło, w jego wyobrażeniu wyglądać. Obaj ubrani w długie płaszcze, z długimi włosami, mieli podobne zainteresowania muzyczne. Zaczęli rozmawiać i wtedy okazało się, że Steve gra na pianinie, a Martin na basie. Obaj przypomnieli sobie, że byli na koncercie Pink Floyd - to był okres kiedy zespół wydał Ummagumma, a show miał miejsce w Manchester College of Commerce.  Na YouTube istnieje nagranie, którego autor twierdzi, że wspomniany koncert Pink Floyd miał miejsce 2.05.1969 roku...
 


Ten show zmienił podejście Martina do muzyki, pokazał że można mocno z nią eksperymentować, choć jego zdaniem na koncercie trudniej to kontrolować, za to studio dawało większe możliwości. Ponieważ pierwsza kapela Martina, czyli Greasy Bear była w zawieszeniu, poza tym to miała być tylko zabawa i rozrywka, obaj panowie pomyśleli, że może warto razem coś zacząć tworzyć. 

Tak też się stało, bo przez kolejnych 20 lat działali razem w zespole The Invisible Girls. Jak sama nazwa wskazuje zespół był mało widoczny, ale stał się wsparciem dla wielu kapel i artystów tamtych czasów, jak choćby Bard of Salford, czy John Cooper Clarke (którego Martin był menadżerem, warto zobaczyć TUTAJ). Ten ostatni nagrywał w wytwórni Hannetta, mało tego wydał wtedy pod jego opieką trzy najlepsze swoje albumy. Wtedy Martin i Steve, jako wspierający muzycznie Clarkea mieli swój najbardziej kreatywny muzycznie okres, który zaowocował choćby hitem Post War Glamour Girl.

Clarke nazwał ten hit piosenką disco, w tamtym okresie Martin i Steve mieli wiele możliwości do rozwijania swoich muzycznych eksperymentów, a przy okazji doskonale się bawili. W the Invisible Girls gościnnie występowało wielu znanych muzyków, tak też Pete Shelley z the Buzzcocks, Vini Reilly z Durutti Column, czy Rob Blamire z Penetration. Ta grupa stała się później zespołem towarzyszącym Pauline Murray na znakomitej płycie z 1980 roku, zresztą zrealizowanej przez Martina Hannetta. Płyta zajęła 25 miejsce na liście przebojów w UK. W poniższym klipie widzimy Stevea na keybordzie:

             
Wtedy Martin postanowił się odchudzać, jadł tylko jedno jabłko dziennie, ser i zażywał mnóstwo amfetaminy. Rzeczywiście przez następnych dziesięć lat schudł znacznie. Wstąpił też do unii studentów i miał realny wpływ na wybór zespołów jakie występowały pod jej auspicjami. Był nie tylko pod wpływem klasycznych brytyjskich grup, ale i amerykańskich artystów, w szczególności Arthura Lee Love.


Lubił też the Doors i Hendrixa. Pracował w późniejszym czasie z wieloma znakomitymi wokalistami, oczywiście z Ianem Curtisem, ale też mi.in. z Bono, Richardem Butlerem, Shaunem Ryderem czy Howardem Devoto. Kiedy został najlepszym studentem Salford Tech (obecnie Uniwersytet w Salford) zatrudnił się jako pracownik techniczno - laboratoryjny. Pracę porzucił, zapuścił dłuższe włosy, i został bukmacherem i roadie. Wtedy absorbował całą wiedzę na temat wzmacniaczy, sprzętu, dźwięku itd. Nie było to w smak jego ojcu, który stawiał na karierę chemiczną Martina, przez co ten wolał raczej odwiedzać znajomych, niż własną rodzinę. 

Kolejny rozdział książki omówimy wkrótce - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz