W dniu 25 stycznia 2019 r. John Cooper Clarke zwany bardem ze Salford ukończył 70 lat (LINK). Urodził się, co nietrudno obliczyć, w 1949 r. w Salford. Ten punkowy poeta, który sobie mówił, iż miał tę przewagę, że kiedy pojawił się punk on wyglądał już jak punk, w swoim mieście doczekał się statusu legendy.
Debiutował przedstawieniami performance w latach 70-tych. W 1977 roku wydał swoje pierwsze winyle w niezależnej wytwórni Rabid, którą prowadził Martin Hannett, wśród nich była EP-ka Innocents:
Debiutował przedstawieniami performance w latach 70-tych. W 1977 roku wydał swoje pierwsze winyle w niezależnej wytwórni Rabid, którą prowadził Martin Hannett, wśród nich była EP-ka Innocents:
Od 1979 roku koncertował z pop-poetą Lintonem Kwesi Johnsonem i dzielił scenę z Sex Pistols, The Fall, Joy Division, The Buzzcocks, Siouxie i Banshee, Elvis Costello i New Order. W 1980 roku jego album Cooper Clarke, Snap, Crackle and Bop, znalazł się na 26 miejscu brytyjskiej listy przebojów (producentem tej płyty również był Martin Hannett). Hannett który był współtwórcą większości podkładów wierszy Clarka, założył nawet zespół go wspierający: The Invisible Girls. Po latach charakterystyczna, chuda postać w butach z czubkami, dżinsach-rurkach, z rozwichrzonym gniazdem czarnych włosów i w czarnych okularach, stała się wyznacznikiem stylu.
W jednym z wywiadów poeta przypominał to, co Tony Wilson kiedyś o nim powiedział: Ja nie zmienię swojego życie w legendę, tak jak Baudelaire, Verlaine i Rimbaud. To nie będę ja, tylko John Cooper Clarke. Było to w czasach, gdy Wilson prowadził Haciendę, wiele lat przed powstaniem filmów Control oraz 24 Hour Party People. W Control Clarke zresztą wystąpił osobiście, ponieważ A. Corbijn uznał, że nikt go nie zagra lepiej niż on sam.
Jak bardzo był częścią kontrkultury lat 80. świadczą nagrania, strzępki gazet i inne artefakty z epoki, np.: program dla młodzieży Something Else w Radio Times i BBC, w którym nadano utwory Joy Division: Transmission i She's Lost Control, wywiad z Tony'm Wilsonem i Johna Cooper Clarke recytującego wiersz na schodach ruchomych w centrum handlowym. Poniżej fragment z recytacją Clarke i występem Joy Division:
Jak bardzo był częścią kontrkultury lat 80. świadczą nagrania, strzępki gazet i inne artefakty z epoki, np.: program dla młodzieży Something Else w Radio Times i BBC, w którym nadano utwory Joy Division: Transmission i She's Lost Control, wywiad z Tony'm Wilsonem i Johna Cooper Clarke recytującego wiersz na schodach ruchomych w centrum handlowym. Poniżej fragment z recytacją Clarke i występem Joy Division:
Dziś John Cooper Clarke jest uważany za jednego z najważniejszych poetów i wykonawców Wielkiej Brytanii. Jego wpływ na wielu młodszych artystów jest ogromny. Przy obecnej modzie, wręcz obsesji na punkcie fenomenu punkowego lat 70. i 80., John Clarke stał się po prostu postacią kultową.
Arctic Monkeys nagrał cover jego wiersza (Wanna Be Yours), a w 2007 roku, jego najbardziej znany poemat: Evidently Chickentown (który pojawił się także w filmie Control) znalazł się w serialu The Sopranos (Rodzina Soprano). Wiersze Clarke'a umieszczono, obok twórczości Wordswortha i Keatsa, w angielskim sylabusie brytyjskich szkół średnich.
To, co nas jednak najbardziej interesuje, to fakt, że Cooper Clarke regularnie od 1979 r. występował z Joy Division, a nawet wcześniej, bo pojawił się na scenie Electric Circus obok muzyków Warsaw na ich pierwszym koncercie w dniu 29 maja 1977 roku. Dlatego został poproszony o występ podczas koncertu Ian Curtis Memorial Night w De Effenaar w Eindhoven w dniu 18 maja 2011 r., w 31 rocznicę śmierci wokalisty.
John Clarke jest świadkiem wielu interesujących wydarzeń, dlatego dziwne jest, a nawet szokujące, że nikt z dziennikarzy nie zapytał go, podczas wielu wywiadów, o wspomnienia ze wspólnych koncertów z Joy Division, czy o znajomość z Martinem Hannettem, Tonym Wilsonem lub Ianem Curtisem... I dlaczego dotąd nikt nie namówił go do napisania książki o historii punka w Manchesterze? Wprawdzie wydano płytę z wyborem nagrań z lat 1977-1993, na której są także jego recytacje, lecz co książka to książka.
Hej, ludzie z Manchesteru, pismaki i dziennikarze, ruszcie swoje tłuste tyłki znad biurek i obudźcie się! Inaczej my za was to zrobimy, choć nam za to nie płacą.
Hej, ludzie z Manchesteru, pismaki i dziennikarze, ruszcie swoje tłuste tyłki znad biurek i obudźcie się! Inaczej my za was to zrobimy, choć nam za to nie płacą.
Czytajcie nas, codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz