piątek, 6 maja 2022

Z mojej płytoteki: Pet Shop Boys i ich debiut pt. Please


I znowu jak w przypadku debiutu Alphaville (który opisaliśmy TUTAJ), przypomina się Tomek Beksiński i jego wahanie podczas prezentacji tego albumu. Tomasz był tak niekomercyjny, że bał się jakiegokolwiek podejrzenia o lansowanie czegoś z mainstreamu. A Pet Shop Boys przecież mieli na omawianym dziś albumie co najmniej dwa wielkie hity, West End Girls i Love Comes Quickly, o czym dumnie informuje sticker naklejony na okładce. 

Nie zmienia to jednak faktu, że w konfrontacji z kolejnym albumem w dyskografii zespołu (który też mam w kolekcji), Please wypada absolutnie niekomercyjnie i ponadczasowo, mimo hitów. 


Panowie w wywiadzie jakiego udzielili w roku premiery albumu (1986) australijskiej telewizji (z dumą podkreślając, że to jest pierwszy wywiad dla jakiejkolwiek telewizji w Australii), opowiedzieli jak doszło do wyboru nazwy. Ich spotkanie, jak to często bywa w show-biznesie, miało charakter zupełnie przypadkowy. Neil Tennant oglądał w sklepie muzycznym syntezator, a ponieważ tym zainteresowany był też Chris Lowe, doszło do rozmowy i tak się zaczęło. 

W wywiadzie podają też genezę nazwy. Ta jest ciekawa, bowiem od początku zespół nakierował się na rynek amerykański. Tam istniało już kilka zespołów ze słowem Boys w nazwie (np. Beastie Boys), więc postanowili że obok tego słowa, utożsamianego ich zdaniem z USA, powinno pojawić się coś brytyjskiego. Stąd Pet Shop...



Tennant wspomina, że w tamtym czasie pracował jako dziennikarz muzyczny, którego wysłano do USA celem przeprowadzenia wywiadu z the Police. Wtedy skontaktował się z producentem muzyki dance Bobbym O. Przedstawił mu demo z nagraniami zespołu i tym sposobem spotkał się z zainteresowaniem producenta. 

Wspominają, jak pierwszą wersję West End Girls miksowali amatorsko w kilka godzin, tak by w profesjonalnym studio robić to aż cztery dni... 


Piosenkę promował znakomity klip, i można śmiało powiedzieć, że obok Muscoviet Mosquito Clan of Xymox i Smaltown Boy zespołu Bronski Beat, oddaje on, jak rzadko jaki klip, klimat tamtych lat.. 

Album otwiera Two Divided by Zero z oryginalnym komunikatem nagranym z kalkulatora. Zdaje się, że zespół nawiązuje do Kraftwerk i ich Pocket Calculator. Piosenka jest bardzo nostalgiczna, namawia do ucieczki gdzieś na inny kontynentWest End Girls opisuje życie w jednej z dzielnic Londynu gdzie można napotkać przemoc. Opportunities zawiera przepis jak zrobić niezłą kasę, za to Love Comes Quickly to przestroga, że bez względu na status społeczny, prędzej czy później, każdego dopadnie miłość. Po nim jeden z moich ulubionych utworów Suburbia... 


Piosenka o chłopakach z przedmieścia, którzy w nocnych rozbojach realizują swoje sny o wolności. Później wielki hit Tonight is Forever o miłości rzecz jasna. Violence jest najsłabszym utworem na albumie, podobnie jak I Want A Lover. 

Za to ten słabszy moment wynagradza nam genialny Later Tonight... - jedna z piękniejszych ballad lat 80-tych. 

Czekasz do późnej
Do późnej nocy

On nigdy nawet nie spojrzał w twoim kierunku
Nigdy nie próbował zabiegać o twoje uczucie
Zakładasz sukienki coraz bardziej wyszukane
On jest najważniejszy w szkole
Na nim skupiasz swoje intencje w dzień i w nocy

I czekasz do późnej
Do późnej nocy
A noc zawsze przychodzi...

Album kończy nieco skoczniejszy Why Don't We Live Together?

Szkoda, że zespół na kolejnej płycie Actually (1987) poszedł w większą komercję. Po tamtym albumie przestałem się nimi interesować. Czy popełniłem błąd?


Pet Shop Boys, Please,
producent: Steven Hague, tracklista: Two Divided by Zero, 
West End Girls, Opportunities, Love Comes Quickly, Suburbia, Opportunities (Reprise), Tonight is Forever, Violence, I Want A Lover, Later Tonight, Why Don't We Live Together? Parlophone, 1986.


  


My wracamy jutro, dlatego czytajcie nas - codziennie coś nowego, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz