niedziela, 10 września 2023

Ten album warto znać: Lowlife i ich debiut Permanent Sleep - ciepła zimna fala z basistą Cocteau Twins w tle


Lowlife ma swoje korzenie w Szkocji, i wcale nie jest przypadkiem, że ze Szkocji byli też Cocteau Twins, bowiem oba zespoły łączy postać basisty, który od Cocteau odszedł. Chodzi o Willa Heggie - po odejściu postanowił utrzymać w swojej muzyce klimaty późniejszej muzyki Cocteau, ale jednocześnie nadać jej więcej chłodu. Tak też powstał Lowlife
 
Zaczęli od singla the Rain (1985), ukłonem w stronę Joy Division, głównie dzięki wokalom Craiga Lorentsona. Rok później wydają swój debiut, omawiamy dziś Permanent Sleep. Niektórzy komentatorzy uważają (jak choćby TUTAJ), że są to cienie twórczości New Order, zwłaszcza jeśli chodzi o bas, choć naszym zdaniem to przesada. Lowlife stworzyło swój własny, niepowtarzalny styl, znakomita ściana gitar, patetyczny wokal, inteligentne teksty, wszystko to stanowi godną kontynuację dokonań Joy Division. Jest tylko jedna zasadnicza różnica. Lowlife, przez swoje cocteautwinsowe korzenie brzmi zdecydowanie lżej. To taka zimna fala po liftingu. Lżej, nieco cieplej, bardziej klimatycznie i nostalgicznie. Mniej schematycznie. Wystarczy też spojrzeć na szatę graficzną, gdzie zespół ucieka od biało-czarnych klimatów Petera Saville'a, który stał się tak popularny po pojawianiu się na rynku płyt Joy Division, a który jest ostro naśladowany przez kapele cold-wave do dziś.
 
 
Omawiany album został nagrany w składzie: Craig Lorentson (wokal), Stuart Everest (gitara), Will Heggie (bas) i Grant McDowall (perkusja). Mamy tutaj tylko osiem piosenek, a całość trwa zaledwie niecałe 33 minuty. 
 
Na otwarcie serwują nam Coward's Way, można powiedzieć typowy klimat chłodnofalowy:

Moje ciało umiera powoli, bardzo powoli, kawałek po kawałku
Życie mnie uwięziło i nie chce uwolnić
Gdybym tylko mógł się oderwać i odpocząć
Wiem, że to sposób dla tchórzy, ale myślę, że tak będzie najlepiej

Po  nim absolutny numer jeden albumu - As It Happens. Piosenka o mocno antywojennym wydźwięku. 

Źli ludzie kierują się zazdrością i radością
Będę musiał szukać i niszczyć
Aby „wyjąć” z siebie, moje gwiazdy do wzięcia
Zazdrosny o bogactwa, a życie jest pełne bogactw

A morderstwo może dotknąć każdego z nas
Gdzie świat umiera z głodu
Ale to trwa dalej i wokół ciebie
Opuszczony i okrutny, ale tak się składa, że ​​taka jest prawda

Więc dlaczego miałbym czuć potrzebę zabijania?
Odebrać życie, zabrać żonę
Ale takie jest życie, taki jest świat
Zemsta jest słodka, nie zniesiemy porażki
Rzeczy trudne do uchwycenia, rzeczy z przeszłości
Mieć i utrzymać to, co lodowate i zimne
I prowadź nas ku temu, żebyśmy już nie chcieli
Nawet jeśli dzieje się to za zamkniętymi drzwiami
 
Mother Tongue (nieco podobna do poprzedniczki) to piosenka o wspólnym życiu - aż po kres:
 
Chodź ze mną, biegnij ze mną aż po horyzont
Gdzie niebiosa spotykają się z morzami
Żyj ze mną, umieraj ze mną, pokaż mi ocean
Przyprowadź mnie, żebym zobaczył to, co muszę zobaczyć
I to co chcę zobaczyć

Wild Swan - piękny poetycki tekst tej piosenki wyraża tęsknotę za pewnego rodzaju swobodą, jakie mają zwierzęta, czy rośliny, w porównaniu z nami... Przy okazji to bardzo nastrojowy utwór, chyba najbardziej atmosferyczny z całego albumu....

Czy deszcz ugasił słońce?
Czekam, aż zapadnie ciemność
Kiedyś myślałem, że mój umysł jest jednością
Ale teraz czuję, że jestem inny

Chciałbym być dzikim łabędziem
Niebo to mój świat, mój własny staw
Deszcz spadnie i zaśpiewa piosenkę
Ale głos Nieba jest cichy

Chciałbym być dzikim drzewem
Wiatr wiał, żeby mnie odświeżyć
Zmieniam kolory i zmieniam liście
Ale drzewa wyglądają na bardzo samotne

Wygląda na to, że będę po prostu sobą
Odłożę swoje marzenia na półkę
Zachowam swoje zmartwienia i stracę zdrowie
Lepsze to niż bycie nikim

Tak nastrojowo kończy się strona pierwsza albumu. 
 
Drugą otwiera tytułowy Permanent Sleep - utwór o wzlotach i upadkach życia. Po nim A Year Past July dojrzała piosenka o upływie czasu, mimo tego, że ludzie tracą atrakcyjność fizyczną, pozostają ze sobą do końca. A może to piosenka o przemijających porach roku? Niemniej znowu zrobiło się bardzo patetycznie i nastrojowo. The Betting and Gaming Act 1964 - tym razem zrobiło się chłodno, zupełnie w stylu Garlands Cocteau Twins, tak brzmi ten utwór. W końcu Heggie nie tylko grał w Garlands na basie, ale był też producentem debiutu Cocteau. Świat jest mały... 
 
Całość kończy nastrojowy Do We Party, najprościej mówiąc o tym, że na każdego z nas przyjdzie koniec. 

 
Właśnie... i w związku z tym mała prywata. Akurat gdy osłuchiwałem się po latach z albumem miała w naszym domu zagościć piękna Loren. Ludzie zrobili z jej życia koszmar, niedokarmiana (przez co była nieco skarlała), zarobaczona (przez co miała kiepski stan jelit) trafiła do fundacji. Niestety, kiedy okazało się że fundacja wybrała nas na jej rodziców, kiedy zakupiliśmy wszystko co potrzeba i szykowaliśmy się do drogi, Loren 6.09.2023 około godziny 18:00 zmarła na stole operacyjnym na wgłobienie jelita.
 
Ta muzyka na zawsze będzie się z nią kojarzyć.
 
Ludzie nie krzywdźcie zwierząt.  
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
 
 
Lowlife,  Permanent Sleep, producenci: Keith Mitchell, Lowlife, Nightshift 1986,  tracklista: Coward's Way, As It Happens, Mother Tongue, Wild Swan, Permanent Sleep, A Year Past July, The Betting and Gaming Act 1964, Do We Party.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz