niedziela, 15 września 2024

Z mojej płytoteki/z katalogu 4AD: Dead Can Dance i Spiritchaser, czyli łowiąc duchy z the Beatles w tle...


The river is deep and the road is long,
daylight comes and I want to go home
 

Awoke this morning
to find my people's tongues were tied
and in my dreams
they were given books to poison their minds

The river is deep and the mountain high,
how long before the other side
We are their mortar,
their building bricks and their clay
their gold teeth mirror
both our joys and our pain
The river is deep and the ocean is wide,
who will teach us how to read the signs
 

The earth is our mother
she taught us to embrace the light,
now the lord is master
she suffers an eternal night

you blocked up my ears,
you plucked out my eyes,
you cut out my tongue,
you fed me with lies,

Oh Lord.

Motyw wiodący, wydrukowany na okładce siódmej studyjnej płyty Dead Can Dance. Miałem okazję czekać na kolejne albumy, puszczane zwykle w PR3, lub wieczorami przez Tomasza Beksińskiego. Muzyka zespołu uległa bardzo głębokiej ewolucji, od chłodnego debiutu (choć już na nim była to ciekawa odmiana zimnej fali), przez bardziej pompatyczno - symfoniczny Spleen and Ideal (ach ten wstęp!), do uważanego za pikowe osiągnięcie nie tylko DCD ale i całej wytwórni 4AD Within the Realm of a Dying Sun... Po nim nastąpił zwrot. Nie wszyscy fani go zaakceptowali. Pojawiła się monotonia, trudna do zaakceptowania i bardzo eksperymentalna muzyka z płyty The Serpent's Egg. Dodam tylko, że po czasie, album zyskuje. Tak to jest z geniuszami, przerastają epokę... Niemniej wtedy był to album którego (w 1988 roku) nikt nie oczekiwał. Aion też miejscami nie powalał i chyba muzycy zrozumieli, że nie tędy droga realizując całkiem dobry Into the Labyrinth (1993) a po nim (1996) omawiany dziś Spiritchaser - chyba pierwsze wydawnictwo tak mocno i wyraziście przesunięte w stronę tzw. world music (widać to też w przytoczonym powyżej tekście utworu Song of the Dispossessed, czwartej piosenki na albumie).


Gdybym miał porównać ten album i zmianę stylu zespołu, to przypomina mi on mocno rewoltę jakiej dokonali the Opposition nagrywając War Begins at Home (opisany przez nas TUTAJ). Co ciekawe zespół nieżyjącego już Marka Longa nawiązał na swoim albumie do piosenki the Beatles (Babe in Black). I, co być może trudno sobie wyobrazić, po cover wielkiej czwórki sięgają też DCD. Pojawia się na albumie piosenka Georgea Harrisona (dokładnie fragment utworu 3) Within You Without You (prawa autorskie Northern Songs) ze słynnego Peppera... Na owym albumie Harrison skomponował samodzielnie tylko ten utwór, ale co ciekawe, chyba jest on jednym z najbardziej jego psychodelicznych dzieł...

Płyta (nagrana w jednym z irlandzkich kościołów, 

Zdjęcie: LINK

dziś już na stałe zamkniętym - Quivvy Church) jest miejscami bardzo mroczna, otwiera ją instrumentalny ponury Nierika, później mamy monorecytacje Brandona Perry w Song of the Stars:

Jesteśmy jak wiatr
Owinięty w świetliste skrzydła
Tworzymy drogę, aby duch mógł przejść
Dla przejścia ducha

Mamy tutaj solówkę a la The Residents z Commercial Album, i fragment tekstu w języku kreolskim haitańskim... O Indus już pisaliśmy powyżej, po nim motto albumu - Song of the Dispossessed. Dodamy tylko, że to jedyna piosenka całkowicie zaśpiewana w języku angielskim. Po niej znowu instrumentalny  Dedicacé Outò, mocno perkusyjny. The Snake and the Moon zaśpiewany w zupełnie nieznanym języku (i znowu słychać solówki rodem z The Residents) a po nim Song of the Nile - także instrumentalny, choć pojawiają się w nim doskonałe wokale (ale bez tekstu). To jedna z najpiękniejszych piosenek albumu... 

Całość kończy Devorzhum. I jest to mocne zakończenie.

Krytycy muzyczni pisali, że zespół tym albumem przekierował world music na nowe tory. Po wielu latach, patrząc bardziej całościowo na dokonania DCD, album Spiritchaser wydaje się być kontynuacją pikowego dokonania zespołu Within The Realm... I znowu, wtedy wydawał się nam dziwny, nietypowy, inny. Teraz po latach to wręcz doskonały przyjaciel jesiennych wieczorów. 

A może to my staliśmy się już na tyle starzy, że w końcu dorośliśmy do tej muzyki?

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Dead Can Dance, Spiritchaser, producenci: Brandon Perry i Lisa Gerrard, 4AD 1996, tracklista: Nierika, Song of the Stars, Indus, Song of the Dispossessed, Dedicacé Outò, The Snake and the Moon, Song of the Nile, Devorzhum.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz