William to na prawdę nie było nic
takiego
Mocno pada deszcz na monotonne miasto
Ono cię przybija
Mocno pada deszcz na monotonne miasto
Ono cię przybija
Każdy żyje swoim życiem
I Bóg wie, że ja swoim
Bóg wie że ja mam swoje
William William to nic takiego
William William to nic takiego
To było twoje życie
Jak możesz zostać z grubą dziewczyną która powie:
"Jeśli chciałbyś mnie poślubić
To jak zechcesz możesz kupić mi pierścionek"
Ona o nic się nie martwi
"Jeśli chciałbyś mnie poślubić
To jak zechcesz możesz kupić mi pierścionek"
Nie marze o nikim
Poza sobą
William William to nie było nic takiego
William William to nic takiego
Jaka to różnica?
Każdy człowiek ma jakieś tajemnice oto moja
poznajcie ją
Przeszliśmy piekło i zawirowania
I mogłem na tobie polegać
Ale teraz zaczynasz się wycofywać
Lekko rzuca się ciężkie słowa
Ale ja uskoczę przed lecącym pociskiem dla ciebie
Jaką to robi różnicę?
Żadną, teraz odchodzisz
Musisz wyglądać bardzo staro dziś wieczorem
Diabeł znajdzie zajęcie dla zręcznych rąk
Kradłem i kłamałem dlaczego? Bo mnie o to prosiłaś
Ale teraz sprawiłaś że się wstydzę
Bo mam tylko dwie ręce
Ale ciągle cię uwielbiam
Tak więc jaka to różnica?
Jaka to różnica?
Żadna, teraz kiedy odeszłaś
I twoje uprzedzenie spowoduje,
Że dziś wieczorem nie będziesz serdeczna
Diabeł znajdzie zajęcie dla zręcznych rąk
Kradłem i później kłamałem bo mnie o to prosiłaś
Ale teraz znasz prawdę o mnie
Nie chcesz mnie więcej widzieć
Dobrze, ale wciąż cię uwielbiam
Ale więcej żadnych przeprosin
Więcej nie
Jestem zmęczony, bardzo zmęczony
Dziś czuje się bardzo chory i stary
Ale wciąż cię uwielbiam
Te rzeczy potrzebują
czasu
Moje oczy widzą zwycięstwo docenionego
Zabrałaś mnie na tyły nieczynnej linii kolejowej
I powiedziałaś "znam miejsce gdzie możemy
pójść
Gdzie nikt nas nie pozna"
I dałaś coś czego nie zapomnę za szybko
Ale nie mogę uwierzyć że mogłaś się starać
I to dlatego nigdy nie będziesz
Na takie rzeczy trzeba czasu
Wiem że jestem
Bardziej nieudolny niż jak gdybym spał
Jestem oczarowany ale kobieta oddziela
Wzgórzami ożywianymi kawalerskim płaczem
Ale wiesz skąd przyszłaś,
Wiesz dokąd idziesz
I wiesz gdzie przynależysz
Powiedziałaś że jestem chory i nie myliłaś się
Ale nie mogę uwierzyć że mogłaś się starać
I to dlatego nigdy nie będziesz
Na takie rzeczy trzeba czasu
Wiem że jestem
bardziej nieudolny niż jak gdybym spał
Alkoholowe popołudnia
Kiedy siedzisz w pokoju
Znaczą dla mnie więcej niż każda
Żyjąca rzecz na ziemi
Mają większą wartość
Niż każda żyjąca rzecz na ziemi
Wyraziście i w najlepszym czasie
Zostawisz mnie za plecami
Zostawisz mnie za plecami
Czarujący człowiek
Przebity rower
Na odludnym zboczu
Czy natura zrobi jeszcze ze mnie mężczyznę?
Gdy w tym czarującym samochodzie
Ten czarujący mężczyzna
Dlaczego pojawiają się złożoności rozpieszczonego
życia
Kiedy skóra idealnie leży na miejscu pasażera?
Chciałbym wyjść dziś wieczorem
Ale nie mam nic modnego do ubrania
Ten człowiek powiedział:
"To okropne
Że ktoś tak przystojny musi się martwić”
Obskakiwacz spiżarki
Który nie może sobie poszukać miejsca
Powiedział "oddzwoń"
On wie tak wiele o tych sprawach
On wie tak wiele o tych sprawach
Czarujący człowiek
Czarujący człowiek
Chciałbym wyjść dziś wieczorem
Ale nie mam nic modnego do ubrania
Ten człowiek powiedział:
"To okropne
Że ktoś tak przystojny musi się martwić”
Czarujący człowiek
Czarujący człowiek
Obskakiwacz spiżarki
Który nie może sobie poszukać miejsca
Powiedział "oddzwoń"
On wie tak wiele o tych sprawach
On wie tak wiele o tych sprawach
Jak wcześnie jest
teraz?
Jestem synem
I spadkobiercą
Nieśmiałości która jest kryminalnie wulgarna
Jestem synem i dziedzicem
Niczego w szczególności
Zamknij usta
Jak możesz mówić
Że robię cokolwiek źle?
Jestem człowiekiem i potrzebuję żeby mnie ktoś
kochał
Jak wszyscy wkoło
Jestem synem
I spadkobiercą
Nieśmiałości która jest kryminalnie wulgarna
Jestem synem i dziedzicem
Niczego w szczególności
Zamknij usta
Jak możesz mówić
Że robię cokolwiek źle?
Jestem człowiekiem i potrzebuję żeby mnie ktoś
kochał
Jak wszyscy wkoło
Tam jest klub do którego mógłbyś pójść
Mógłbyś spotkać kogoś kto naprawdę cię kocha
Więc idziesz i stoisz sam
I wychodzisz sam
Idziesz do domu, płaczesz
I chcesz umrzeć
Kiedy mówisz "to powinno się wydarzyć właśnie
teraz"
Co tak dokładnie masz na myśli?
Widzisz, zbyt długo czekałem
A cała moja nadzieja odeszła
Zamknij usta
Jak możesz mówić
Że robię cokolwiek źle?
Jestem człowiekiem i potrzebuję żeby mnie ktoś
kochał
Jak wszyscy wkoło
Przystojny diabeł
Wszystkie ulice są zawalone rzeczami
Potrzebnymi
Wiem do czego służą ręce
Poradzę sobie
Pytasz o godzinę
Ale odczuwam coś więcej
I zamierzam ci dać
To o co myślę, że prosisz
Przystojna diablico
Pozwól mi położyć ręce
Na twoim ciele
I położyć twoją głowę
Na małżeńskim łożu
Mówię
Uderzam z bicza
A ty skaczesz?
Ale zasługujesz na to
Zasługujesz na to
Chłopak w krzakach
Jest jak dwóch w garści
Myślę że mogę pomóc ci zdać twój egzamin
Przystojna diablico
Pozwól mi położyć ręce
Na twoim ciele
I położyć twoją głowę
Na małżeńskim łożu
Mówię
Uderzam z bicza
A ty skaczesz?
Ale zasługujesz na to
Zasługujesz na to
A kiedy jesteśmy w twoim gabinecie
Kto kogo połknie?
A kiedy jesteśmy w twoim gabinecie
Kto kogo połknie?
Przystojna diablico
Pozwól mi położyć ręce
Na twoim ciele
I położyć twoją głowę
Na małżeńskim łożu
Mówię
Jest więcej do przeżycia niż to o czym piszą w
książkach
Ale niewiele więcej
Jest więcej do przeżycia niż to o czym piszą w
książkach
Ale niewiele więcej
Niewiele więcej
Wy wszystkie przystojne diablice
Wy wszystkie przystojne diablice
Bliscy sobie
Bliscy sobie
A słońce świeci
Za plecami
Ta nie jest jak każda inna miłość
Ta jest inna
Bo jest nasza
Bliscy sobie
Możemy iść gdziekolwiek chcemy
A wszystko zależy od tego
Jak blisko mnie jesteś
A jeśli ludzie się gapią
Niech się gapią
Nie wiem
Nie martwię się tym
Bliscy sobie
Dobrzy ludzie śmieją się
Możemy ukryć się pod łachami
Ale mamy to czego oni nie będą mieli nigdy
Bliscy sobie
A słońce świeci
Za plecami
Możemy ukryć się pod łachami
Ale mamy to czego oni nie będą mieli nigdy
A jeśli ludzie się gapią
Niech się gapią
Nie wiem
Nie martwię się tym
Tak więc bliskością pokazuję że jesteśmy razem
Będę walczył do ostatniego tchu
Nie spadnie ci włos z głowy
Będę walczył do ostatniego tchu
Dobre życie jest tam gdzieś
Więc zostań przy mnie mały zaklinaczu
Ja znam swoje szczęście
I wiem że pewnie już nigdy cię nie spotkam
Pewnie nigdy cię nie spotkam
Ciągle zły
Deklaruję dzisiaj że życie jest zwyczajne i nic nie
daje
Anglia jest moja
Zawdzięcza mi życie
Zapytaj dlaczego
Splunę ci w oko
Zapytaj dlaczego
Splunę ci w oko
Nie możemy chwytać się więcej
Starych marzeń
Nie możemy
Się ich trzymać
Czy ciało rządzi umysłem?
Czy może odwrotnie?
Nie wiem
Pod żelaznym mostem
Całowaliśmy się
I choć skończyłem ze spierzchniętymi ustami
To już nie było jak za dawnych czasów
Już nie jak wtedy
Wciąż jestem chory?
Wciąż jestem chory?
Czy ciało rządzi umysłem?
Czy może odwrotnie?
Nie wiem
Spytaj mnie dlaczego, a umrę
Spytaj dlaczego, a umrę
I jeśli musisz jutro iść do pracy
Gdybym był tobą nie zawracałbym sobie tym głowy
Bo są też jaśniejsze strony życia
Powinienem wiedzieć, bo widuję je
Ale nie za często
Pod żelaznym mostem
Całowaliśmy się
I choć skończyłem ze spierzchniętymi ustami
To już nie było jak za dawnych czasów
Już nie jak wtedy
Wciąż jestem chory?
Wciąż jestem chory?
|
Niebo wie że jestem teraz smutny
Byłem szczęśliwy w oparach godzin picia
Ale Niebo
wie, że jestem teraz smutny
Szukałem pracy i znalazłem
Ale Niebo wie, że jestem teraz smutny
W moim życiu
Dlaczego poświęcam wartościowy czas
Ludziom którzy nie martwią się czy żyję czy też
nie?
Dwoje kochanków objętych mija mnie
A Niebo wie że jestem teraz smutny
Szukałem pracy i znalazłem
Ale Niebo wie, że jestem teraz smutny
W moim życiu
Dlaczego poświęcam wartościowy czas
Ludziom którzy nie martwią się czy żyję czy też
nie?
O co ona zapytała mnie pod koniec dnia
Kaligula by się zarumienił
„Za długo jesteś w domu” powiedziała
No to uciekłem
W moim życiu
Dlaczego uśmiecham się
Do ludzi wobec których powinienem raczej okazywać
złość?
Byłem szczęśliwy w oparach godzin picia
Ale Niebo
wie że jestem teraz smutny
„Za długo jesteś w domu” powiedziała
No to uciekłem
W moim życiu
Dlaczego poświęcam wartościowy czas
Ludziom którzy nie martwią się czy żyję czy też
nie?
Ta noc otworzyła moje
oczy
W rzece koloru ołowiu
Zanurza się głowa dziecka
Zawiń ją w gazetę
Wyrzuć za próg, dziewczyno
Ta noc otworzyła moje oczy
I nigdy więcej nie zasnę
Kopałeś i płakałeś jak napastowane dziecko
Dorosły, dwudziestopięciolatek
On powiedział że wyleczy twoje choroby
Nigdy tego nie zrobił
Ocal więc swoje życie
Bo masz tylko jedno
Sen odszedł
Ale dziecko jest prawdziwe
Zrobiłeś dobrze
Ona mogła być poetką
Lub głupią
Zrobiłeś źle
I nie jestem szczęśliwy
I nie jestem smutny
Dziecko bez butów na huśtawce
Przypomina tobie o twoim
Zabrała twoje problemy
Ale zostawiła cierpienie
Proszę więc, ocal swoje życie
Bo masz tylko jedno
Sen odszedł
Ale dziecko jest prawdziwe
Zrobiłeś dobrze
Ona mogła być poetką
Lub głupią
Zrobiłeś źle
I nie jestem szczęśliwy
I nie jestem smutny
I nie jestem szczęśliwy
I nie jestem smutny
Masz teraz wszystko
Radosny całymi dniami
Mam rację ty byłeś w błędzie
Z powrotem w starej szarej szkole
Ja bym wygrał ty byś przegrał
Ale ty masz teraz wszystko
Masz teraz wszystko
I jaki straszny mętlik zrobiłem sobie z życia
Jaki straszny bałagan z mojego życia
Nigdy nie miałem pracy
Bo nigdy nie chciałem żadnej
Widziałem twój uśmiech
Ale nigdy nie słyszałem śmiechu
Więc kto teraz jest bogaty a kto biedny?
Nie umiem powiedzieć…
Jesteś jedynym synem swej matki
I desperatem
Ale ja nie chcę miłości
Chcę tylko być widziany
Na tylnym siedzeniu twojego auta
Przyjaźń smutno utracona?
Tak to prawda
I jeszcze to kłamstwo
Ale czy kiedyś mówiłem ci, a propos
Nigdy nie podobała mi się twoja twarz
Ale teraz masz wszystko
Masz teraz wszystko
I jaki straszny bałagan zrobiłem sobie z życia
Jaki straszny bałagan z życia
Nie miałem nigdy pracy
Bo jestem za bardzo nieśmiały
Widziałem twój uśmiech
Ale nigdy nie słyszałem śmiechu
Kto zatem jest bogaty a kto biedny?
Nie umiem powiedzieć…
Jesteś jedynym synem swej matki
I desperatem
Ale ja nie chcę miłości
Chcę tylko być przywiązany
Do tyłu twojego auta
Akceptuj siebie
Każdego dnia musisz sobie powiedzieć
Co czuję jeśli chodzi o moje życie?
Wszystko jest trudne do odnalezienia
Jeśli masz zamknięte oczy
Kiedy zaakceptujesz siebie?
Jestem chory, nudny
I zwyczajny
Jak bardzo chciałbym dać się ponieść
Ale marzenia mają taki dar niespełniania się
I czas znowu jest przeciwko mnie
Kogo i co obwiniać?
Wszystko trudno znaleźć
Jeśli nie otwierasz oczu
Kiedy zaakceptujesz siebie?
Na litość boską
Wszystko jest trudne do odszukania
Jeśli masz zamknięte oczy
Każdego dnia musisz pytać
Co czuję jeśli chodzi o moją przeszłość?
Inni zdobyli miłość, ja uciekłem
Usiadłem w swoim pokoju i sporządziłem plan
Ale plany mogą się nie udawać jak to często bywa
A czas jest znowu przeciwko mnie
I nie ma kogo obwiniać
Powiedz mi kiedy
Kiedy zaakceptujesz swoje życie?
To którego tak nienawidzisz
Bo wszystko jest trudne do znalezienia
Jeśli masz zamknięte oczy
Każdego dnia musisz pytać
Co z moimi perspektywami?
Oni czynią mnie dziwnym i zwyczajnym
Jak bardzo chciałbym wdać się w nawalankę
Ale kiedyś miałem marzenie i ono nigdy się nie
spełniło
A czas znowu jest przeciwko mnie
Czas przeciwko mnie
I nie ma nikogo do obwinienia poza tobą samym
Wszystko jest trudne do odszukania
Jeśli masz zamknięte oczy
Wszystko jest trudne do odszukania
Na miłość boską
Wszystko jest trudne do odszukania
Jeśli nie otworzysz oczu
Kiedy zaakceptujesz samego siebie?
Kiedy?
Kiedy?
Wystraszona dziewczyna
Wystraszona dziewczyna
Jakie są jego intencje?
O ile w ogóle jakieś ma?
Mówi:
On nigdy tak na prawdę na mnie nie patrzy
Daję mu tyle okazji
W pokoju na dole
Siedział i patrzył się
W pokoju na dole
Siedział i patrzył się
Nigdy więcej nie popełnię tego błędu
Nigdy więcej nie popełnię tego błędu
Wystraszony chłopak
Poprawność nigdy się nie opłaca
A wszystko czego ona chce
Kosztuje
Ale ona nawet nie lubi mnie
Wiem bo powiedziała tak
W pokoju na dole
Siedziała i gapiła się
W pokoju na dole
Siedziała i gapiła się
Nigdy już nie popełnię tego błędu
Powrót do starego domu
Raczej nie chciałbym wracać
Do starego domu
Raczej nie chciałbym wracać
Do starego domu
Za wiele złych wspomnień
Za wiele wspomnień
Kiedy przejeżdżałaś
Zaczynały się moje marzenia
Najsmutniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałem
A ty nigdy nie wiedziałaś
Jak bardzo cię lubiłem
Bo nigdy ci nie powiedziałem
Ale tak myślałem
Jesteś ciągle tam?
A może się wyprowadziłaś?
Może się wyprowadziłaś?
Chciałbym z miłością
Wracać do starego domu
Ale nigdy nie będę
Nigdy nie będę
Nigdy nie będę
Wkoło fontanny
Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je
Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je
I postarzałaś je
Wkoło fontanny
Dostaję w twarz w patio
Teraz
15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie mówili
Że nie żyjesz
Są w błędzie
15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie mówili
Że się lekko prowadziłaś
Mieli częściowo rację
Mieli częściowo rację
Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je
Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je
I postarzałaś je
Wkoło fontanny
Dostaję w twarz w patio
Teraz
15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie nie widzą wartości w tobie
Ale ja widzę
15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie nie widzą wartości w tobie
Ale ja widzę
Śniłem o tobie ostatniej nocy
I dwa razy czułem jakbym wyleciał z łóżka
Możesz mnie przebić i przyczepić
Jak motyla
Ale zabierz mnie do nieba twojego łoża
To coś czego nigdy nie powiedziałaś
Dwie kostki cukru proszę
Jesteś wspaniała
Jak i ja
Spotkaj mnie przy fontannie
Odepchnij mnie w patio
Przyjmę to spokojnie
15 minut z tobą
Nie powiem nie
Ludzie nie widzą w tobie wartości
Ale ja tak
Proszę pozwól mi wziąć co chcę
Dobre czasy na zmianę
Popatrz, szczęście które mam
Może zmienić dobrego człowieka
W złego
Więc proszę pozwól mi
Wziąć to czego pragnę
Tym razem
Dawno nie mam marzeń
Życie które mam
Może zmienić dobrego
W złego
Tak więc raz w moim życiu
Pozwól mi wziąć co pragnę
Pan wie, że to będzie pierwszy raz
Pan wie, że to pierwszy raz
ISOLATIONS: Zastrzegamy sobie prawa autorskie do tłumaczeń
tekstów
|
The Smiths - Hatful of Hollow Rough Trade 1984, Producenci: John Porter, The Smiths, Roger Pusey, Dale "Buffin" Griffin, Tracklista: William, It Was Really Nothing, What Difference Does It Make?, These Things Take Time, This Charming Man, How Soon Is Now?, Handsome Devil, Hand in Glove, Still Il, Heaven Knows I'm Miserable Now, This Night Has Opened My Eyes, You've Got Everything Now, Accept Yourself, Girl Afraid, Back to the Old House, Reel Around the Fountain, Please, Please, Please, Let Me Get What I Want
Rok 1984. Polsce króluje podmuch zimnej fali - z opóźnieniem dochodzi na nasz rynek muzyka Joy Division. Dogorywa komunizm. Jednocześnie w mieście w którym działali Joy Division powstaje the Smiths. Ich muzyka, mimo że opiera się na gitarach do wesołych wcale nie należy, choć daleko jej do klimatów Curtisa i kolegów.
W Polsce the Smiths staje się znane dzięki
Programowi III. Pamiętam jak zapowiadano ich tam jako Kowalscy. Ta
muzyka wtedy wydawała się czymś niezwykle świeżym. Melodyjna, prosta, ale
jednocześnie niekomercyjna, ambitna z niesamowicie ciekawym brzmieniem. Proszę
zwrócić uwagę na udział Johna Portera w realizacji nagrań...
No i te teksty - czy opisywane w nich życie
nastolatka w UK w tamtych czasach znacznie różniło się od rozterek, problemów i
miłosnych dylematów rodzimych nastolatków? Pamiętam sklep muzyczny w piwnicy na
starówce miasta w którym wtedy studiowałem, i zakupioną tam pierwszą kasetę the
Smiths z prezentowaną dziś płytą.
Swoją drogą - czy dzisiaj ktoś nagrywa takie
piosenki? Takie które można zanucić, takie z refrenem i niebanalnym tekstem? Wątpię...
Uwielbiam. Aczkolwiek, nie poznałam ich przez radio. A przez kogoś kiedyś bliskiego. to sprawia, że są dodatkowo ważni.
OdpowiedzUsuńCzy ktoś nagrywa takie piosenki? Nie, ale...czasem właśnie się nad tym zastanawiam. Nad teorią " kiedyś muzyka była inna, lepsza". Inna owszem. Nic dwa razy się nie zdarza. Ale obecnie też jednak jest wielu wspaniałych twórców, ktorzy nie tylko tworzą wspanialą muzykę- ale i piszą cudowne, poetyckie, pełne teksty. Poezję. I nieraz tak sobie myślę, że i im należy się docenienie:)
Witaj na naszym blogu Szopie - dziękujemy za komentarz. Miło nam że ktoś docenia naszą pracę, zwłaszcza, że nie czerpiemy z niej korzyści finansowych. Co do nowych wykonawców to publikujemy ich muzykę w rubryce "niedocenieni". Oczywiście jeśli masz swoich faworytów chętnie poznamy i przedstawimy tutaj, jednak o kaliber zespołów jak te z lat 80-tych będzie chyba trudno... Zapraszamy do czytania, codziennie nowy post - ten tydzień mamy nadzieję, będzie pod tym względem wyjątkowy!
Usuń