niedziela, 10 lipca 2022

Chapter and Verse - Joy Division, New Order and me, streszczenie cz.5. Pierwsze prace i gang na skuterach

 


Pierwszą cześć streszczenia zamieściliśmy TUTAJ, drugą TUTAJ, trzecią TUTAJ, czwartą TUTAJ.

Kolejny rozdział książki Sumnera nosi tytuł Scumbags (Szumowiny).

Po skończeniu szkoły w 1972 roku Sumner chciał kształcić się dalej w kierunku sztuki. Lubił ją i czuł się w niej pewnie. Niestety po szkole znaleziono mu dwie prace, z czego jedna to bycie fryzjerem. Tego nie chciał robić. W tym samym czasie matka kupiła mu gitarę, mimo że bardzo lubił jej dźwięk, to jeszcze nie był etap w którym chciał tworzyć własną muzykę. Tak więc gitara stała w rogu pokoju i pokrywała się kurzem. 

Matka naciskała na niego żeby podjął pracę zarobkową, Bernard jednak zdał do Bolton College of Art, gdzie został przyjęty. Niestety matka i ojczym zapatrywali się na to negatywnie i zrezygnował. Zaczął szukać stałej pracy na poważnie. Pomogła w tym matka, dzięki znajomości z jednym z radnych dostał pracę w Salford w radzie miasta w dziale skarbowym. Tam zajmował się pakowaniem rachunków do kopert i ich zaklejaniem. Przyjmował też skargi mieszkańców na wielkości rachunków, czego nikt inny nie lubił robić a on musiał. Kupował też i przynosił skarbnikowi miasta kawę z mlekiem. Praca była strasznie nudna, czasami płatali sobie wzajemnie figle. Poznał tam też jednego sensownego człowieka, Terry Thomasa. Po jakimś czasie miał dziwny sen z nim w roli głównej, po czym dowiedział się, że Terry zginął w wypadku samochodowym. 

To było dziwne miejsce pracy, w zasadzie poczekalnia dla ludzi krótko przed emeryturą. Zaczął szukać pracy w Manchesterze. Dostał dwie oferty związane ze sztuką, i choć były gorzej płatne od poprzedniej pracy, zdecydował się. To była praca przy przygotowywaniu reklamówek w gazetach. Rzucił ją po tygodniu bo nie miała wiele wspólnego ze sztuką. Podjął inną, w agencji reklamowej związanej z Granada TV, i rzeczywiście tutaj pracowało wielu artystów graficznych związanych z telewizją. Był zatrudniony jako pomocnik Simona Bonsaqueta, ten był bratankiem Reginalda, który czytał nowości w Granada TV. Był OK, stworzył wideo do piosenki Bryana Ferry A Hard Rain's A Gonna Fall, z czego był bardzo dumny.

To było bardzo fajne miejsce, dobrze się tam pracowało, ludzie słuchali muzyki i dyskutowali o niej. Niestety zostało zamknięte i Granada twierdziła, że za jakiś czas otwarte zostanie coś nowego. 

Zaczął wtedy pracować jako malarz rysunków do komiksów w Cosgrove Hall Animation. Wypełniał kolorami postaci do bajek np. Jamie And The Magic Torch.


Ta praca, mimo że wkoło było wielu fajnych ludzi, nie dawała mu żadnych możliwości rozwoju, więc szybko się nią znudził. Dużo jeździł na skuterze, i raz został przyłapany przez policję za brak opłaty podatku drogowego i ubezpieczenia. Skuter kupił mu dziadek, dał też pieniądze na podatek, ale Bernard kupił sobie album, którego zresztą nie słuchał ani razu. Zwrócił więc go do sklepu i odzyskał pieniądze. 

Jakiś czas później Peter Hook też kupił sobie skuter i kręcili się na nich z kilkoma chłopakami po mieście. Wtedy też zaczęli chodzić na koncerty i poznał Terry Masona. Terry był perkusistą w pierwszym składzie Joy Division, matka kupiła mu zestaw perkusyjny, niestety najtańszy i bardzo słaby. Grał kiepsko i nie nadawał się nawet do zespołu punkowego. Ale interesował się prasą muzyczną i koncertami, on wybierał koncerty na jakie chodzili. Niestety nie byli studentami więc nie wpuszczali ich na koncerty na uniwersytetach. Za to mogli chodzić do Free Trade Hall. Wtedy Sumner był wielkim fanem Lou Reeda, pamięta koncert w 1974 roku. To była epoka Berlin i Transformer. Reed był pijany, zniszczył kilka mikrofonów. Po koncercie była bijatyka i artysta nigdy więcej nie wrócił do Manchesteru. Bernard pamięta też koncert Deep Purple. Hooky ich słuchał. Niestety wtedy Sumner miał ból zęba i myślał że nie wytrzyma, zwłaszcza kiedy wokalista śpiewał Child in Time, coraz wyżej i wyżej.


Jeździli też na koncerty i festiwale poza miasto. 

Tak kończy się kolejny rozdział książki. Wkrótce omówimy następny. Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz