Od jakiegoś czasu omawiamy na naszym blogu dokument Jamesa Nice'a Shadowplayers, czyli fakty i mity o wytwórni Factory Records.
Tak też w części pierwszej (TUTAJ) omówione zostały początki powstania klubu i tworzenie stajni zespołów Factory. Część druga to historia tworzenia pierwszej płyty promującej zespoły wytwórni a więc A Factory Sample (TUTAJ). Z kolei część trzecia (TUTAJ) przedstawiała personalia wytwórni. W części czwartej (TUTAJ) streściliśmy wypowiedzi legend tamtych czasów wspominających realizację kultowej dziś płyty, chodzi oczywiście o album Unknown Pleasures zespołu Joy Division (FAC 10), nagrany w maju 1979 roku a zrealizowany przez samego Martina Hannetta (o którym pisaliśmy wielokrotnie TUTAJ). Kolejna część (TUTAJ), poświęcona była właśnie jemu, legendarnemu producentowi i jednemu ze współtwórców potęgi Factory Records, a jednocześnie twórcy Manchester Sound. W części szóstej (TUTAJ) opisywaliśmy historię Vini Reilly i jego Durutti Column, zespołu, który oprawił swoją pierwszą płytę długogrającą - Return of Durutti Column (FAC 14) w niesamowitą okładkę - okładkę z papieru ściernego (a sklejaniem zajmował się między innymi Ian Curtis i Joy Division). Cześć 7 (TUTAJ) poświęcona była pierwszemu singlowi A Certain Ratio, i ich relacji z menadżerem, szefem Factory Records - Tony Wilsonem, natomiast część 8 (TUTAJ) zespołowi Section 25 z Blackpool, którego menadżerami byli Ian Curtis i Rob Gretton (warto spojrzeć też TUTAJ).
W części dziewiątej mamy wspomnienia z tras koncertowych zespołów z Factory ale nie tylko...
Odcinek zaczyna Peter Hook i Richard Boon wspomnieniami z trasy, jaką Joy Division odbyli wraz z the Buzzcocks. Joy Division zostali na tę wspólną trasę zaproszeni i uznali, że podróż po kraju będzie zdecydowanie lepszą formą promocji niż granie w lokalnych klubach. Boon poddaje też pod wątpliwość opnie, głoszące, jakoby Joy Division zmietli Buzzcocks ze sceny, twierdząc że jest to kwestia prywatnego odczucia i interpretacji.
Simon Topping z A Certain Ratio wspomina ich trasę koncertową, podczas której grali jako support Talking Heads zamiast Human League. Zauważył, że później Talking Heads stali się bardziej funky...
Martin Moscrop z kolei, podkreśla jak trudnym jest do wytrzymania uczucie, kiedy oglądasz każdy koncert ze sceny, w zasadzie za każdym razem ten sam koncert.. Również muzycy z Section 25 pozytywnie wspominają trasę z Talking Heads.
Vini Reilly podkreśla, że jego kiepski stan zdrowia uniemożliwiał mu często branie udziału w trasach koncertowych... Od dzieciństwa miał też kłopoty z żołądkiem i borykał się z anoreksją.
Muzycy z Section 25 wspominają wspólną trasę koncertową z Killing Joke, którego to muzycy namalowali w garderobie sprayem dość znacznych rozmiarów nazwę zespołu na ścianie...
I skoro już wywołany został Killing Joke to jego lider i wokalista Jaz Coleman wspomina koncert z London University (paląc cygaro...).
Najbardziej zaszokowało go, że kiedy grał jego zespół publika żywiołowo reagowała, a kiedy występowali Joy Division wszyscy stali nieruchomo i patrzyli jak zahipnotyzowani...
Odcinek kończy wspomnienie gitarzysty Killing Joke, Jordie Walkera, kiedy to przed jednym z koncertów w garderobie pełnej ludzi, odbywała się regularna impreza...
Ach te lata 80-te.
Wkrótce kolejny odcinek Shadowplayers, tym razem będzie mowa o koncercie w Plan K...
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz