Kilka tygodni temu rozpoczęliśmy na naszym blogu omawianie specjalnego wznowienia albumu Revolver zespołu the Beatles (TUTAJ) streszczeniem wstępu Paula McCartneya. Następnie streściliśmy relację Gilesa Martina (TUTAJ) - współrealizatora nagrań, a fenomen albumu omawiał raper Questlove (TUTAJ). Opisaliśmy też historię zastosowania sitaru (TUTAJ) i jak powstawały efekty specjalne (TUTAJ), oraz zaczęliśmy omawiać rozdział zatytułowany Track by Track, w tym historię powstania piosenki Taxman (LINK), Elanor Rigby (LINK), I'm Only Sleeping (LINK), Love You To (LINK), Here, There and Everywhere (LINK), Yellow Submarine (LINK) i She Said She Said (TUTAJ).
Dziś zajmiemy się genezą powstania piosenki Good Day Sunshine.
Uważa się, że inspiracja była zatem obustronna i wiele zespołów, nie tylko z USA wzorowało się na the Beatles. Kiedy The Lovin Spoonful grali w Londynie, 18.04.1966 roku na koncercie byli obecni John i George. Ale byli też inni muzycy, na przykład Eric Clapton.
Ponownie zespół spotkał się z członkami The Lovin Spoonful kiedy koncertowali w Nowym Jorku w 1966 roku. Ale The Lovin Spoonful nie przypuszczali że zainspirowali Beatlesów, jak długo McCartney nie wspomniał o tym w wywiadzie z 1984 roku.
Nagranie piosenki rozpoczęło się 8.06.1966 roku około 14:30 i trwało aż 12 godzin. Nagrano trzy próby. W sumie było ich osiem. Nagrywano na magnetofonie czterościeżkowym. Paul grał na pianinie, podczas gdy na basie George. John za to dodał sekcje tamburyna.
Kolejna sesja trwała od 2:30 do 20:00. Track 4 ma dodatkowe cymbały, dodatkowy bas i pianino, natomiast track 2 zawiera klaskanie. W tej wersji na pianinie dodatkowo zagrał George Martin.
McCartney skomentował tekst, że jest bardzo wiele piosenek o słońcu, więc on też postanowił napisać swoją. W piosence użyli też spowolnionego zapisu na taśmie.
C.D.N.
Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz