Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.
Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ, dziesiąta TUTAJ, jedenasta TUTAJ, dwunasta TUTAJ, trzynasta TUTAJ, czternasta TUTAJ a piętnasta TUTAJ, szesnasta TUTAJ, siedemnasta TUTAJ, osiemnasta TUTAJ, dziewiętnasta TUTAJ, dwudziesta TUTAJ a dwudziesta pierwsza TUTAJ.
Rozdział 12 dotyczy historii powstania filmu 24 Hour Party People (pisaliśmy o nim TUTAJ). Wielu ludzi błędnie myśli, że historia Wilsona była taka jak przedstawiona w tym filmie. Frank Cottrell Boyce - pisarz i reżyser Michael Winterbottom po raz pierwszy spotkali Tony'ego w Granadzie, pracując między innymi nad serialem Coronation Street. Ponieważ byli zainteresowani zrobieniem filmu padła wobec Tony'ego propozycja inwestycji. Tony miał inne plany, dodatkowo nie miał gotówki, więc Boyce i Winterbottom zajęli się realizacją innego dzieła. Mieli plan nakręcenia biografii Factory, który chwilowo musieli odłożyć.
Film, zupełnie przypadkowo stał się czarną komedią, bowiem umiera w nim kilku bohaterów. Zarówno Cottrell Boyce, jak i Winterbottom chcieli, aby Tony'ego zagrał Steve Coogan - manchesterski komik.
Coogan wspomina, że pierwszy raz spotkał Winterbottoma na imprezie organizowanej przez jego ciotkę, kiedy był dzieckiem. Dwadzieścia pięć lat później dostał do niego telefon z prośbą o zagranie Tony'ego Wilsona.
Coogan mówił także, że pracował z Wilsonem w TV, a jego starszy brat kupował płyty Joy Division i chodził na ich koncerty. Sam Steve chodził także do klubu Hacienda stąd tematyka filmu nie była mu obca, choć rolę Tonny'ego przyjął z dużą odpowiedzialnością.
Oczywiście pojawiły się problemy ze scenariuszem, np. Lindsay Reade nie była zadowolona ze sceny z Devoto, a Tony uważał, że pokazany jest jako samochwała itd. Wszystkie te problemy rozwiązał umiejętny scenariusz poprawiony przez Cottrella Boyce'a, i dodanie postaci mówiącej, że taka a taka scena jest fikcyjna.
Pojawił się też problem Hilary i dzieci, ale ustalono, że nie będą o nich mówić w filmie bo to komedia. Ryder wspomina, że Tony został przedstawiony ciekawie a film jest w 60% prawdziwy i w 40% zmyślony. Na przykład nie było pogo na koncercie Sex Pistols, ludzie siedzieli na miejscach. Na marginesie, Tony nie był na tym koncercie (pisaliśmy o tym TUTAJ), ale jego zasadą było: drukuj legendę.
Zdjęcia do scen nakręconych w Haciendzie, były robione w klubie-replice, zbudowanym w magazynie w Manchesterze za 150 000 funtów. Wilson został zabrany na plan i niezwykle się wzruszył poziomem repliki.
C.D.N.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz