Postanowiłem przypominać i omawiać w całości płyty, które zaliczam do kanonu
chłodnej fali. W końcu ten blog poświęcony jest przemijaniu a żadna inna
muzyka tego tak nie oddaje. Zaczynamy od epoki Joy Division, bo przecież the Cure nawet z nimi koncertowali. Zapraszam do
dyskusji, wspomnień i własnych analiz tekstów. Pamiętam kiedy
po raz pierwszy spotkałem się z twórczością the Cure. To było w małym
sklepie akwarystycznym w Bydgoszczy, gdzie jakiś pan raczył swoich
klientów muzyką z magnetofonu kasetowego. Po krótkiej rozmowie i
zapisaniu nazwy zespołu na kartce wiedziałem, że ta muzyka będzie ze mną
już na zawsze...
Święta godzina
Klęczę i czekam w ciszy
Jak jeden po drugim ludzie wymykają się
W noc
Spokojne i puste ciała
Całują ziemię zanim zaczną się modlić
Całują ziemię
I wślizgują się...
Siedzę i słucham obdarty z marzeń
Obietnica zbawienia sprawia, że zostaję
Patrzę na twoją twarz
I czuję jak moje serce przyspiesza
Wkoło dzieci bawią się
W zabawy które znudziły im się wczoraj
Bawią się
Stoję i słyszę mój głos
Krzyczący
Bezsłownym krzykiem przeciwko wiekowej sile
Rozbija się o kamień
Delikatnie odchodzę - ty płaczesz...
Nie mogę wytrzymać tego co pochłaniasz
Błogosławieństwo pokuty
W świętą godzinę
Pierwotny
Niewinność śpiących dzieci
Ubranych w biel
I powolnie marzących
Zatrzymuje czas
Zwalniam krok i zaczynam się rumienić
Tak wiele lat wypełniło moje serce
Nigdy nie myślałem że to powiem
Im dalej idziemy
Tym starszymi się stajemy
Im więcej wiemy
Tym mniej pokazujemy
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem twoją twarz
Pomyślałem o piosence
I szybko zmieniłem zdanie
Kiedy pierwszy raz dotknąłem twojej skóry
Pomyślałem o historyjce
I śpieszyłem się by osiągnąć zakończenie
Za wcześnie
Pamiętaj
Proszę nie zmieniaj się
Przyszła jesień
Trzynaście lat
Lśniący pierścionek
Jak mogłem zapomnieć twojego imienia?
Nie mam powietrza w gardle
Zadławiłem się kolejnym doskonałym kłamstwem
Ale to zawsze czuje się tak samo
Są bliżej
Ubrane w czerwień i żółć
Niewinne na zawsze
Dzieci, śpiące w ich niebieskich miękkich pokojach
Wciąż śnią...
Inne głosy
Szepczę twoje imię w pustym pokoju
Ocierałaś się o moją skórę
Miękka jak futro
Złapany
Smakuję twój zapach
Odległe hałasy
Inne głosy
Łomoczą w mojej potłuczonej głowie
Popełnij grzech
Poświęć się
I wszystkie inne głosy mówiły
Zmień się
Zawsze jesteś w błędzie
Przyjdź w święta Bożego Narodzenia
Na prawdę chcę cię zobaczyć
Uśmiechnij się szelmowsko
Kolejny świąteczny kompromis
A ja żyję w samotności wśród ośmiu milionów ludzi
Odlegle hałasy
Inne głosy
Pulsują w moich rozkołysanych ramionach
Pogłaszcz dźwięk
Tak wielu umarło
I wszystkie inne głosy powiedziały
Zmień się
Zawsze jesteś w błędzie
Wszystkie koty są szare
Nigdy nie myślałem że się odnajdę
W łóżku pośród kamieni
Wszystkie te kolumny to ludzie
Żebrzący by mnie skruszyć
Nie widać kształtu żeglującego po ciemnych głębokich
jeziorach
I żadne flagi nie wołają mnie do domu
W jaskiniach
Wszystkie koty są szare
W jaskiniach
Wzory pokrywają moją skórę
W martwej komórce
Pojedyncza nutka
Dźwięczy
Przyjęcie pogrzebowe
Dwie blade postaci
Cierpiące w milczeniu
Bez czasu
Na cichej ziemi
Twarzą w twarz
Wiekiem i smutkiem
Patrzyłem i grałem bez słów
Kiedy fragment po fragmencie
Odgrywałaś swoją historię
Poruszając się przez nieznaną przeszłość
Tańcząc na przyjęciu pogrzebowym
Wspomnienia dziecięcych marzeń
Leżą bez wyrazu
Bledną
Bez wyrazu
Ręka w rękę ze strachem i cieniami
Płacząc na przyjęciu pogrzebowym
Usłyszałem piosenkę
I odwróciłem się
A ty fragment po fragmencie
Odgrywałaś swoją historię
Bezdźwięcznie po podłodze
Tańcząc na przyjęciu pogrzebowym
Wątpliwość
Zatrzymaj mój lot ku bitwie
I śmierci
I zmień moje życie
Tak zażarty w desperacji
Zaciskam pięści
Ty wysuwasz pazury
Ukryta wściekłość zżera moje serce
Napełnione latami straconego czasu
Zamykam oczy
I napinam się się
I krzyczę
Wpadam w graniczną furię
W twoją krew
Rozdzieram ciało
I skórę
Zgniatam wątpliwość
Muszę cię złamać
Furia kieruje moimi złośliwymi ciosami
Widzę jak upadasz ale wciąż cię uderzam
Znowu i znowu
Upadasz
Ruch jest ostry i wyraźny
I koniec
Zatrzymuje się
Klękam przy tobie
Pozbawiony wszystkiego poza cierpieniem
Krzycząc w furii
Mając przewagę w twoją krew
Całuję cię raz i widzę jak umierasz
Przytulam cię i słyszę twój płacz
Całuję twoje oczy i kończę twoje życie
Kończę twoje życie
Tonący
Ona stoi dwanaście stóp nad wylewiskiem
Spogląda samotna
Wgłąb wody
Samotność narasta i wolno
Wypełnia jej zmarznięte ciało
Wślizgując się do wnętrza
Jeden po drugim jej zmysły umierają
Bledną wspomnienia
I opuszczają jej oczy
Wciąż widzi światy niebyłe
I jeden po drugim opuszczają ją jasne ptaki...
Krzycząc gwałtownie
Starała się obrócić
Ale w końcu
Bezdźwięcznie
Ześlizguje się i uderza swoją miękką ciemną głową
Woda rozsuwa się
Przyjmuje ją
I z łatwością topi
Mógłbym zostawić cały świat we krwi
Gdybym tylko mógł ci pomóc
Przelotne kształty
Dawno temu
Tak młode piękne i odważne
To wszystko było prawdą
To nie mogła być mogło być historyjka
Chciałbym żeby to była prawda
Chciałbym żeby to nie była historyjka
Wszystkie słowa mnie opuściły
Bez życia
Mając nadzieję
Oddychając jak tonący
Fucshia
Zostawiłaś mnie
Oddycham jak tonący
Jak tonący
Wiara
Złap mnie gdy upadam
Tracę grunt
Nie mogę tego znieść
Cały czas się obracam
Tracę kolejną ciuciubabkę
Idea doskonałości trzyma mnie
Nagle widzę że się zmieniasz
Wszystko na raz
Takie same
Ale skała zawsze pozostanie nieruchoma
Zgwałć mnie jak dziecko
Ochrzczone we krwi
Namalowane jak nieznany święty
Nic już nie zostało tylko nadzieja
Twój głos jest martwy
I stary
I już na zawsze pusty
Zaufaj mi przez te ostatnie lata
Czekają doskonałe chwile
Jeśli tylko moglibyśmy zostać
Proszę
Powiedz to prawidłowe słowo
Lub zapłacz jak blady klaun
I stój
Stracona na zawsze w wesołym tłumie
Nikt nie podnosi ręki
Nikt nie wznosi oczu
Usprawiedliwieni pustymi słowami
Przyjęcie robi się coraz lepsze
Wyszedłem samotnie
Nic nie zostawiłem
Poza wiarą
(ISOLATIONS: zastrzegam sobie prawa autorskie do tłumaczeń
tekstów i recenzji poniżej)
The
Cure - Faith. Fiction: 1981, Producent: The Cure, Mike Hedges.
Tracklista: The Holy Hour, Primary, Other Voices, All Cats Are Grey, The
Funeral Party, Doubt, The Drowning Man, Faith
"Wiara, wewnętrzne poczucie przekonania o
czymś, różniące się w zakresie od poufnego do zupełnie niepodważanego. Może być
materialna taka jak w sytuacji kibiców piłkarskich przekonanych o ostatecznej
ucieczce z małomiasteczkowej
niepopularności i zaściankowości (chociaż tutaj to bardziej przypomina
nadzieję) lub duchowa; niezachwiana ufność w Pismo Święte lub ideologię, na
tyle silna by unosić się ponad codzienne ograniczenia racjonalności. Wiara jest
siłą ale jest problematyczna w osamotnieniu. Jeśli jest tak jak deklaruje
Robert Smth że "nie pozostało nic oprócz wiary " to z jakim przekazem
zostajemy? Jeśli źródło naszego przekonania wygasa nasza wiara staje się
nieważna, lub w najlepszym razie zostaje zdewaluowana do statusu czegoś
darzonego ignorancją.
Poważna myśl i interpretacja głęboko zakorzeniona w temacie
izolacji i zwątpienia wryta jest głęboko w ten album. Ale podejrzewam że jest
jeszcze coś więcej niż to. The Cure
odbywają rejs autostradą
egzystencjalizmu (jest nieskończona, za darmo podróżujesz dokąd chcesz)
i przy pierwszej możliwej okazji sugerują, że wiara jeśli kwestionowana, może
stać się scenografią do sartreowskiej idei " złej wiary". Może to wyjaśniać dlaczego w
przyozdobionej dźwiękami dzwonów Holly hour słyszymy: "all around the
children play/Games they tired of yesterday.” Moja interpretacja tego
fragmentu zakłada, że dzieci pozbawione są wolności, poprzez wypełnianie
przypisanej im roli dzieci i bawią się w gry w które czują że powinny się
bawić, a nie w te których naprawdę pożądają. To metafora do pokazu złej wiary.
Podobnie w pełzającym i wirującym “Other Voices.” “Change your mind / You’re
always wrong,” w nawiedzony sposób opierają się wzmacniając zwątpienie przeciw
nieszczęśliwemu bohaterowi. Która droga to droga prawdziwej wolności a która
jest pułapką złej wiary? Pewne wnioski można wyciągnąć z analizy będącego
mieszanką tradycji filozoficznych "All cats are grey".
Wyglądający na pokłon w stronę alegorii jaskini Platona
tematy wrodzonej naiwności i mylnego przekonania są tym co w rzeczywistości
może być użyte do poszukiwania prawdziwej wolności działania. Nie musimy tkwić w
pułapce jak więźniowie Platona nieświadomi naszego więzienia, zadowoleni z
własnej roli i przekonani, że wszystkie koty muszą być szare bo nigdy nie
widzieliśmy ich w innych rolach jak przebiegającymi przez nasze ciemne
więzienne cele.
Oczywiście to wszystko co napisałem jest tylko moim
wyobrażeniem i odczuciem po wysłuchaniu płyty. Faith może być odbierany jako
bastion egzystencjalistów, co sugeruje zamglone zdjęcie Bolton Abbey
pojawiające się na okładce. Ale tak samo
ta recenzja, płyta i roztaczane wizje mogą być zbiorem bzdur. I na tym właśnie
polega piękno tej płyty. Bo co pozostaje jeśli nie jesteś w stanie powiedzieć
co jest prawdziwe? Pozostaje wiara."
Recenzja tłumaczona z: http://www.stylusmagazine.com/reviews/the-cure/faith.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz