Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Deborah Curtis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Deborah Curtis. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 stycznia 2024

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.28. Po samobójstwie Iana Curtisa

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission. TUTAJ opisaliśmy pierwszy koncert Joy Division w Londynie i atak epilepsji Iana Curtisa, a TUTAJ trasy zespołu. Ekscesy na trasie z Buzzcocks opisaliśmy TUTAJ. Następnie TUTAJ opisaliśmy fakty dotyczące samobójstwa Iana Curtisa.
 
Zdaniem Middlesa, okoliczności śmierci wokalisty Joy Division są dobrze udokumentowane, może aż nadto. Choć zdaniem niektórych zbyt słabo. Cień na zdarzenie rzucił artykuł Dave McCullougha z Sounds (jego tłumaczenie przedstawiliśmy TUTAJ). Zdaniem Middlesa artykuł dotknął wiele osób z kręgów wokalisty zespołu. Zwłaszcza zdanie Ten człowiek umarł za ciebie na długo wybrzmiewało z tekstu i było niczym innym, jak wyrazem żałoby dziennikarza po ulubionym wokaliście. Tony Wilson określił ten tekst jako ciężką rzecz
 
Autor w 1995 roku spotkał się z Deborah Curtis która opowiedziała mu o tamtych wydarzeniach. Napisanie książki pozwoliło jej zrozumieć zachowania Iana, oraz jakim był manipulatorem. Zrozumiała, jak manipulował całym zespołem. Zrozumiała też, jak inni członkowie grupy różnili się od obrazu który znała z opowieści męża. Jedyną rzeczą, jakiej nie udało się jej zamieścić w książce, było przedstawienie pełnego zakresu manipulacji Iana. Potrafił mieć wiele twarzy, w zależności z kim rozmawiał. Potrafił zmieniać się jak kameleon. W tym kontekście Deborah znała zupełnie innego Curtisa, niż pozostali członkowie grupy.
 
Ponieważ Middles był dziennikarzem, Curtis był dla niego miły. To dlatego zdecydowała się napisać książkę, bo o Ianie krążyło wiele nieprawdziwych historii. Widziała opisy w artykułach, że miał problemy małżeńskie i czuł się oszukany. To dlatego napisała książkę. Problemem nie był dla niej zespół, Annik, czy to że nie było go w domu. Problemem dla niej było i jest to, że powiedział jej że jej nie kochał, ale jednocześnie nie chciał jej dać rozwodu. Trzymał ją w niewoli. Prała, pakowała go a on nie pozwalał jej odejść. Jej zdaniem nie kochał jej nawet do tego stopnia, żeby jej pozwolić odejść. Byłaby szczęśliwa gdyby odszedł z Annik
 
To był punkt zwrotny dla wielu ludzi w Factory, fanów i publiki. Ukoronowaniem było wydanie LWTUA i Closer.
 

Tony Wilson wspomina że najbardziej w Factory śmierć Iana przeżyli Simon Topping z ACR i Vini Reilly. Pierwszy od razu wycofał się na tył sceny. Byli blisko z Ianem. To spowodowało zrujnowanie jego muzycznej kariery. Również śmierć Iana dotknęła Martina Hannetta. Był bardzo blisko z Ianem, o wiele bliżej niż ludzie myśleli. Dzielili się wspólnie wizjami artystycznymi. Pamięta jak Martin przyszedł do niego do domu i dwie godziny płakał. Podobnie Sumner, który twierdzi, że nigdy nie zapomni Curtisa, bo był znakomitym przyjacielem. 
 
Wilson żałuje że nie polecieli do USA, Curtis był wzrostu Jima Morrisona a zespól mógł stać się drugim the Doors. Po czasie Wilson zrozumiał przez co Ian przeszedł, bo jego małżeństwo z Lindsay się rozpadło. Uświadomił mu to Hooky, który rozwodził się dwa razy. 
 
C.D.N.
 
Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.      
 

środa, 18 stycznia 2023

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.9: Ostatnia notka Iana Curtisa z Joy Division, przed samobójstwem

  

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ.

Kolejna część streszczenia dotyczy rozdziału 5, pt. Byłem na niego wściekły, z mottem Daniela Webstera: Nie ma ucieczki od spowiedzi nawet w samobójstwo... bo ono też jest spowiedzią.

Rozpoczyna się od podkreślenia ważnej roli programu World in Action, promującego między innymi, muzykę progresywną. Był to jednocześnie program niezwykle eksperymentalny, często odbywał się w terenie. Tony idealnie pasował tutaj do roli prezentera. Znajomi wspominają czas, kiedy na Ianie Curtisie okoliczności wywierały coraz większą presję. Muzyk wydawał się być coraz mniej władny podołać zaistniałej sytuacji. Kiedy zespół nagrywał Closer, Ian mieszkał z Annik, ta jednak miała bardzo dominującą osobowość. W wyniku tego Curtis stawał się coraz bardziej wycofany i milczący. 

Hook wspomina, że jedyną osobą, która umiała się jej przeciwstawić był Rob Gretton. Była przy tym wybredna, i wybrzydzała co do jakości hoteli w jakim zatrzymywał się zespół. Ian wydawał się unikać swojego miejsca zamieszkania, żony i córki. 

W kwietniu podczas jednego z powrotów przedawkował barbiturany. Zostawił wtedy list pożegnalny, jednak wylądował w szpitalu na płukaniu żołądka. Wtedy wydarzyła się słynna afera z koncertem w Bury (opisana przez nas wiele razy TUTAJ) i próbą zastąpienia Curtisa Ianem Hempsallem. Patrzył na to z boku i wydawało mu się, że zespół da sobie radę bez niego. Oczywiście doszło o awantury, o czym już pisaliśmy.

Później Ian mieszkał z Bernardem a ten poddawał go hipnozie (zapisy omawialiśmy TUTAJ). Wiadomo jaka dalej była kolej rzeczy, kilka koncertów, mieszkanie u Tony'ego i Lindsay, nagranie LWTUA, przygotowania do wylotu do USA. Tony pracował wtedy nad ostatnim odcinkiem programu, który miał być wyemitowany 19.05.1980. Mimo, że Annik go ostrzegała, Wilson zignorował to i uważał, że to wszystko o czym śpiewa Curtis jest tylko sztuką.


Annik widziała ciało Iana w kostnicy, później przebywała z Tonym i Lindsay słuchając obu płyt zespołu (choć temu zaprzeczała). Bilet powrotny do Brukseli Tony kupił jej na nazwisko Curtis.

Ciało Iana Curtisa badał koroner z Macclesfield - Timothy Dennis. Oświadczył, że Ian miał depresję, był pod presją stresu z powodu problemów rodzinnych, dodatkowo, miał epilepsję. Słyszał o jego próbie samobójczej, pokaleczeniu się nożem, pobycie w szpitalu po przedawkowaniu, opuszczonych wizytach u psychiatry. Deborah wspomniała, że wiele razy mówił, iż chce umrzeć młodo. Podczas śledztwa, odnaleziono notkę, pozostawioną na stojaku, gdzie się powiesił: Na tę chwilę chcę umrzeć, nie mogę więcej wytrzymać.

 

Po latach Deborach stwierdziła, że zawsze planował popełnić samobójstwo, nawet zanim ją poznał. Pytaniem otwartym pozostaje, na ile uwaga Tony'ego w tamtym czasie skupiła się na realizacji programu, zamiast na sprawach Iana

Kolejne lata jednak Tony spędził na nadawaniu sensu temu, co w swoim życiu zrobił Ian. Mówił, że jest na niego wściekły, za to że się zabił. Nie powinien ich zostawiać, ale skoro tak się stało - jego wola.

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.                

piątek, 12 sierpnia 2022

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz. 46: Ian był rozgoryczony postawą Deborah - ostatnia sobota Iana Curtisa z Joy Division

 

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 1234567891011121314151617181920212223242526272829303132333435363738394041424344 i 45).

16.05.1980 Terry był po wizy i paszporty w Ambasadzie USA w Londynie. Wspomniał zespoły, które mają problemy z dostaniem wiz, wydawało mu się, że nic już im nie przeszkodzi. Siostra Iana pracowała wtedy w jednym z hoteli jako pokojówka i kelnerka. Rozmawiała z Ianem w piątek, ale był przygaszony. Życzyła mu udanego poniedziałku w trasie, ale zauważyła że nie jest trasą podekscytowany, co ją zdziwiło.


Annik z z kolei była w Egipcie i czuła się zmęczona. Było tam zbyt gorąco, wstawała o 4 rano żeby coś zwiedzić w ucieczce przed upałami. Czytała Idiotę - powieść Dostojewskiego i myślała o jej związku z Ianem za którym bardzo tęskniła. 17.05 miała wrócić do Londynu z Brukseli, wcześniej była w Plan K gdzie grali miedzy innymi jej przyjaciele z Digital Dance. Dzwoniła do Curtisa 3 razy, w sumie rozmawiali około godziny, we czwartek i piątek wieczorem i w sobotę rano z Plan K. Pierwszy i drugi telefon był do jego rodziców. Rozmawiali o normalnych sprawach, jej podróży, rozwodzie, planach. Ian był rozgoryczony postawą Deborah, dawał jej wszystko, dom, samochód zarobki, ale ona ciągle była niezadowolona. Nie pracowała. Ian zdawał się być załamany tą sytuacją, martwił się o dziecko. Annik pocieszała go, że w kolejne święta mogą być już razem, gdzieś daleko od tego wszystkiego, nawet od Joy Division. Umówili się że Annik zadzwoni w sobotę wieczorem, miał iść do dentysty bo złamał sobie zęba, Annik była pewna ze chciał też zobaczyć swoje dziecko. 

W sobotę wieczorem rozmawiali krótko bo znajdowała się w miejscu publicznym gdzie był tłok. Powiedział jej że chce zobaczyć Stroszka, że będzie w Macclesfield i że nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek się zobaczą. Zabrzmiało to bardzo dziwnie, bo umówili się na telefon na niedzielę u jego rodziców.

W sobotę 17.05. dostał papiery rozwodowe. Jego matka otworzyła list przypadkowo bo przyszedł na ich adres, ale zaadresowany był do Iana. Nie czytała go. Zaniosła mu, leżał w łóżku, po przeczytaniu powiedział, że musi pojechać do Macclesfield załatwić kilka spraw. 

Tak jak Annik, matka Iana widziała go ostatni raz na stacji. Zwykł wyglądać z pociągu i machać tak długo, jak nie zniknęła mu z oczu. Miał pojechać jeszcze do szpitala.


Istnieje prawdopodobieństwo że Ian dzwonił jeszcze do Genesisa P-Orridge'a (warto zobaczyć TUTAJ). Ian powiedział mu, że prędzej umrze niż poleci do USA. Genesis starał się skontaktować z ludźmi z otoczenia Curtisa. Rozmawiał z Jonem Savagem a ten obiecał skontaktować się z Robem Grettonem. Powiedział, że Ian zwykle gada takie rzeczy. Nie dzwonił na policję bo wiedział że oni nie zareagują. Rob był na weselu Micka Middlesa, nikt tego wieczoru nie był osiągalny bo to był ich ostatni wieczór w który mogli cieszyć się klimatem UK, przed odlotem w trasę do Ameryki.

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.                 

piątek, 27 maja 2022

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz. 44: Deborah w telefonach do Annik była wulgarna

 

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536373839404142 i 43).

Rozdział 20 pt. Watching The Reel As it Comes To A Close - który jest cytatem z piosenki Passover z albumu Closer, zaczyna się zdaniem wypowiedzianym przez Paula Morleya, o tym, że Ian miał wtedy bardzo ciężki czas. Po wyprowadzce z domu Tony Wilsona i jego żony Curtis błąkał się między domem swoim a Sumnera. 14.04. napisał list do Annik w którym brał na siebie winę za całą sytuację, twierdził że to on wywierał presję na Annik, a jednocześnie zapewniał, że ona jest najlepszym co przytrafiło mu się w życiu. Wspominał też cytaty z filmu Czas Apokalipsy. Wspominał, że wiele razy słuchał Closer z kasety i że to bardzo dobra płyta, przypominająca mu czas kiedy z Annik mieszkali razem w Londynie. Wyznawał jej też żarliwie miłość. 19.04. spotkali się gdy Joy Division grali koncert w Derby

Ian był bardzo spokojny, nie stresował się tym koncertem. Mieszkali z Annik razem w przytulnym pokoju a później rano poszli na spacer do parku. Następnego dnia w niedzielę odwiedzili Roba Grettona i wtedy zadzwoniła do niego Debby. Awanturowała się przez telefon, krzyczała i płakała i chciała dowiedzieć się gdzie jest Ian. Annik też płakała, Ian milczał, popłakał się dopiero w hotelu. Następnego dnia rozstali się na stacji, Ian pojechał do Macclesfield a Annik do Londynu. Wtedy z okna pociągu na stacji widział ich Tony, który wspominał jak byli piękną parą. Dosiadł się do Annik i ta miała mu powiedzieć, że Curtis na Closer traktuje swoje teksty bardzo osobiście, co Wilson miał zbyć. Później tego żałował.


Po powrocie do Londynu Deborah dzwoniła do Annik do pracy. Była bardzo niemiła, a Annik była w kłopocie, bo rozmawiała przy przełożonym. Czuła się dziwnie, bo nic złego nie zrobiła, jedynie widywała się z Curtisem. Później dzwonił Curtis i płakał, że ma tego dość i Bernard zabrał go do siebie. 

Deborah w telefonach do Annik była wulgarna i zachowywała się nieelegancko. Annik miała wrażenie, że Ian nie powiedział jej o niej wszystkiego. Annik twierdzi, że nigdy nikt jej tak nie potraktował. 

22.04. ojciec Deborah poprosił rodziców Curtisa o rozmowę o kłopotach ich dzieci. Rodzice Iana nawet nie wiedzieli o jego próbie samobójczej. 

W tamtym czasie Terry Mason zabrał Iana do szpitala psychiatrycznego Parkside, 22.04. z domu Grettonów. Ian był wtedy w separcji z Deborah. Jak bardzo Terry się zdziwił, kiedy zobaczył, że  w szpitalu czeka na nich Deborah. Zaczął zadawać sobie pytanie, kto tutaj oszalał - Ian, czy też jego żona. Wizyta powodowana była nasilającymi się atakami epilepsji. W młodości Terry i Ian często żartowali z tego szpitala. Teraz wszystko okazało się makabryczne.


Terry był przekonany, że Ian wychodzi na prostą. Jego związek z Debbie był na finiszu, a Curtis zdawał się zrezygnować z pomysłu samobójstwa i żył zbliżającymi się koncertami w USA. Niemniej o wizycie  w szpitalu nie wspomniał w liście do Annik, w którym znowu zapewniał o silnym uczuciu. Zostawił w nim telefon do Sumnera, bo wtedy z nim mieszkał, i było mu niezręcznie do niej stamtąd dzwonić. W kolejnym liście pisał, że po powrocie z USA muszą unormować swoje życie. Bał się że uczucia Annik się wypalą. 

25.04. w Londynie spędzili ostatnią wspólną noc, kiedy poszli razem na koncert podczas którego mieli wystąpić Joy Division, ale zespół go odwołał. Ian miał na sobie kilkutygodniowy zarost i wyglądał bardzo modnie. Wyszli z klubu o 5 rano, chwilę się przespali i rozstali. Annik musiała pojechać do Belgii żeby przygotować się do wyjazdu z matką do Egiptu. Chętnie by została ale matka za wszystko zapłaciła kilka miesięcy wcześniej...

Wtedy widziała go ostatni raz, smutnego stojącego na peronie.

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

niedziela, 13 lutego 2022

Niepublikowany wcześniej w sieci wywiad Chrisa Sharratta z Deborah Curtis z 1995 roku - krytyczna analiza

David Haslam powiadomił nas na Twitterze, że przesłał znajdujący się w jego domowym archiwum skan wywiadu Chrisa Sharratta z Deborah Curtis jego autorowi, a ten umieścił go po raz pierwszy w sieci (LINK).


Bardzo dziękujemy za tą wiadomość i z wielką przyjemnością omówimy wywiad na naszych łamach (w sumie trudno całość nazwać wywiadem - to raczej krótkie wypowiedzi). 

Odbył się on w 1995 roku, kiedy promocję miała książka Deborah Curtis o Ianie (pewne zawarte w niej sprzeczności omówiliśmy TUTAJ), a opublikował go magazyn City Live.


We wstępie autor przytacza krótką historię śmierci Iana Curtisa i narosłych wokół niej mitów.

Już na samym początku Deborah Curtis podkreśla, że Ian miał plan na samobójstwo - chciał zostać wielką gwiazdą a odejście w taki sposób było częścią tego planu. Rzeczywiście w książce jest taki fragment, ale pamiętajmy że dotyczy on wczesnej młodości wokalisty. Natomiast trudno nam jednoznacznie się z nim pogodzić, zwłaszcza gdy analizuje się wypowiedzi innych świadków tamtych dni. Kilku z nich podkreśla, że Ian miał plany na odejście z zespołu, wyprowadzkę do innego kraju. Marzył o tym że zostanie księgarzem. Zatem chyba nie do końca plan samobójstwa był jedyną opcją jaką rozważał (warto zobaczyć TUTAJ). Mało tego, jeśli Deborah Curtis uważa, że Ian miał taki plan, to dlaczego zostawiła go samego tamtego feralnego wieczoru, kiedy rozstawali się bodajże dwukrotnie? To pytanie na zawsze pozostanie bez odpowiedzi, bo skoro wszyscy widzieli w Ianie Curtisie ten mroczny element jego osobowości, mało tego Kevin Cummins podkreślał w wywiadzie że świadomie kreował ponury wizerunek Joy Division, to dlaczego nikt go nie pilnował tego wieczoru? Dlaczego tego nie robili, zwłaszcza że było to już po jego pierwszej próbie samobójczej?       

Następnie przytoczona jest wypowiedź, która również znajduje się w książce, że Ian chciał  w życiu nagrać tylko jeden album i singla, po czym stracił kontrolę nad zespołem i swoim życiem - nie był zdolny do podejmowania decyzji. Trochę dziwne jest to stwierdzenie i stoi w jawnej sprzeczności z przytoczonym powyżej twierdzeniem o realizacji planu... Skoro nie był zdolny do podejmowania decyzji to kto podjął za niego decyzję o samobójstwie?  

Całość kończy dość kontrowersyjne stwierdzenie, że świat po śmierci Curtisa nie stanął w miejscu, powstało New Order, Hacienda, Factory zbankrutowało, córka Iana dorosła a wdowa ponownie wyszła za mąż... Jasne, nikt przecież nie oczekiwał końca świata, wydaje nam się że Ian też nie. Natomiast ta wypowiedź pokazuje z jaką osobą żył wokalista Joy Division. Kiedy człowiek wsłucha się w teksty Curtisa z Unknown Pleasures to po wysłuchaniu I Remember Nothing przychodzą do głowy różne dziwne myśli. 

Ktoś powie, że mógł nie śpiewać o swoim życiu i swoich doświadczeniach. Warto jednak zastanowić się, dlaczego Martin Hannett, który przecież doskonale rozumiał się z Ianem, okrasił ten utwór takimi a nie innymi efektami specjalnymi? Czy to nie jest tak, że w życiu Curtisa było zbyt wiele typowej angielskiej poprawności i urażonej kobiecej dumy? Tej, która właśnie pozwoliła na zostawienie go samego w ów feralny sobotni wieczór, mimo wiedzy, że ma plan?   

Reasumując coraz bardziej nurtuje nas pytanie, czy aby książka Touching From the Distance nie jest próbą wybielenia pewnych faktów? Wszak jak mawiają - historię piszą zwycięzcy...

My to prędzej, czy później wyjaśnimy.


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.          

niedziela, 16 stycznia 2022

Czy Ian Curtis zaakceptował okładkę Closer - najważniejszej płyty gotyku?

Ze zrozumiałych powodów tekst został zinterpretowany przez prasę jako opowieść o miłości, która się nie udała, ale ja, jako ta, która ostatnia dowiedziała się, że nasza miłość "się nie udała" wzięłam niewierność Iana za skutek choroby. Chociaż nie znałam tekstów, Ian bardzo długo tłumaczył mi proces powstawania ilustracji na okładce. Słowa zostały wydrapane na metalu, który później polewano kwasem. Ian mówił mi, że starano się uzyskać efekt, przy którym metal będzie wyglądał jak kamień. Jego upór w objaśnianiu tych wszystkich szczegółów, gdy nie zadawał sobie nawet trudu, by patrzeć na mnie od czasu do czasu, każe mi myśleć, że już wtedy był mocno zaawansowany w swoim planie wycofania się. 

/Deborah Curtis, Ian Curtis - Przejmujący z Oddali, Iskry, Warszawa 1977/

Powyższe słowa dotyczą najlepiej sprzedającego się singla wszechczasów, i jednocześnie największego przeboju Joy Division - piosenki Love Will Tear Us Apart. Siedmiocalowy singiel, ukazał się niecały miesiąc po śmierci Curtisa, w czerwcu 1980 roku, a okładka o której Ian opowiadał żonie, przypisana została Bennowi Kelly i Peterovi Savillowi. Zatem możemy być pewni, że druk i tłoczenie miały miejsce przed śmiercią wokalisty Joy Division (singiel opisaliśmy TUTAJ).



  

Wszystko jednak zmieniło się po śmierci Iana Curtisa. W październiku 1983 roku ukazuje się wersja 12 calowa singla, tym razem jednak Factory zmienia okładkę, pojawia się na niej foto tego samego fotografa, którego dzieło Saville umieścił na okładce Closer, Bernarda - Pierre Wolffa (singiel opisaliśmy TUTAJ).


Widać zatem, że kiedy świat obiegła tragiczna historia śmierci wokalisty Joy Division, Factory ewidentnie rozpoczęło zarabianie na niej. Mało tego, okładkę którą Ian tak lubił i zaakceptował, zamieniono na taką, której nie znał... 

Jakiś czas temu zamieściliśmy na naszym blogu streszczenie filmu pt. Joy Division under review (TUTAJ). Film ten wzbudził we mnie inspirację do napisania tego tekstu. Zwłaszcza padająca w niej pod koniec wypowiedź Micka Middlesa o tym, że nie mamy pewności, czy okładka Closer została zaakceptowana przez lidera Joy Division.. Middles - świadek tamtych dni i przyjaciel Lindsay Reade z pewnością wie co mówi... 

Od dawna stawiałem taką samą tezę. Nigdy nie miałem pewności, czy Factory Records uzgodniło z Ianem okładkę Closer. Świadkowie tamtych czasów twierdzą, że tak. Tony Wilson jak mantrę powtarzał w wywiadach, że dopiero po samobójstwie Iana zdali sobie sprawę, że mają zmarłego Chrystusa i trzy niewiasty na okładce Closer. Płyta ukazała się w lipcu 1980 roku, a więc około dwa miesiące po śmierci wokalisty. Jej nagranie zakończyło się w marcu. Również według relacji Petera Saville'a, wszyscy członkowie zespołu, zwłaszcza Ian widzieli i zaakceptowali okładkę albumu...

Po tym jednak co stało się z LWTUA mam cały czas wątpliwości (był czas na zmianę konceptu okładki Closer, gdyby zespół zaakceptował inny projekt). Fakt, że Ian przykładał ogromną wagę do okładek nie do końca przemawia na korzyść wersji Factory, bo nie wiemy, jaki projekt okładki zaakceptował. Wilson powtarzał przecież: jeśli masz do wyboru prawdę i legendę, drukuj legendę (stąd pewnie masa legend w filmie 24 Hour Party People...pisaliśmy o tym TUTAJ).


Pewnym jest, że żyjący członkowie zespołu, ale także sam Peter Saville, znają prawdę. Zna ją też zapewne Alan Erasmus. Być może i my kiedyś ją poznamy, chyba, że już do na zawsze rozszarpały ją bezlitosne szpony biznesu...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 27 października 2021

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz.9: Ian poważnie zastanawiał się, czy nie odwołać ślubu z Debbie

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednie fragmenty omówiliśmy wcześniej 1234567 i 8). Kolejna przyjaźń jaka wtedy się zawiązała dotyczyła Vini Reilly

Ten miał w tamtym czasie innego przyjaciela, który pracował w służbie cywilnej i znał Iana, nazywał się Eugene Ryan i to on powiedział Ianowi o Vinim. Poznali się w sklepie muzycznym Reno's. Obaj stali się swoistego rodzaju bohaterami dla Eugene, który był ogromnym fanem muzyki. Uważał Viniego za wielkiego gitarzystę a Iana za wielkiego wokalistę. 

W kwietniu 1974 roku Ian zaręczył się z Debbie, choć rodzina Curtisów była przeciwna jego ślubowi, uważali ze jest za młody. Impreza była alkoholowa, Kevin i Doreen nie pili alkoholu wcale, rodzina Debbie tak. 

Ian powiedział Lindsay Reade krótko przed śmiercią, że miał przed ślubem z Debbie wizję, popełniania błędu bo w jego życiu kiedyś pojawi się inna kobieta. Poważnie zastanawiał się, czy nie odwołać ślubu, mimo tego, że wszystko już było przygotowane. Zarówno Lindsay jak i Carole twierdzą, że Ian miał często jakieś wizje. Powtarzał też, że umrze młodo, jak np. Jimi Hendrix (ten zmarł w wieku 28 lat).

Ślub miał miejsce w St Thomas Church w Henbury, w słoneczny dzień 23 sierpnia 1975. Ian miał 19 lat, Debbie 18. Wieczór kawalerski Ian spędził w towarzystwie starego przyjaciela ze szkoły - Kevina Briggsa. Ślub był typowy jak na połowę lat 70-tych, z charakterystyczną modą wtedy panującą. Impreza miała miejsce w Bull's Head w centrum Macclesfield. Jedną z potraw był coq-au-vin (francuska potrawa z kurczaka w winie) której rodzina Debbie nie znała. Jak o każdym tak i o tym ślubie napisała prasa regionalna. 

Miesiąc miodowy mieli spędzić w Paryżu. Mimo wątpliwości i młodego wieku byli bardzo zakochani. Ian cały czas miał nadzieję osiągnąć coś w muzyce. 

Po zakończeniu podróży poślubnej zamieszkali u rodziców Doreen na Stamford Street w Old Trafford. Żyli tutaj klika miesięcy zanim znaleźli swój kąt w Chadderton. Dziadek Iana miał ogromne poczucie humoru, ale Debbie była bardzo stateczna i pruderyjna i nie rozumiała jego żartów. 

Po pobycie w Old Trafford przeprowadzili się do Chadderton, a rodzina pomogła im w odnowieniu domu oferując datki. Dom odnowili sobie na bardzo nowoczesną modłę. Oboje pracowali w tym samym miejscu, (Sunley House), choć w różnych oddziałach. Dom jednak, jak i okolica nie spodobała im się, zwłaszcza kaskada ciemnych uliczek miasteczka. Dlatego nie zostali tam na długo. Słuchali wtedy dużo muzyki i żyli życiem młodych małżonków. Ian ciągle marzył o tym by zostać muzykiem.


Tak kończy się trzeci rozdział książki. Wkrótce wracamy z nowym.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.               

poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Isolations News 155: Lektury Iana Curtisa, singiel Joy Division z autografami, Gallagher nagrywa, KSU wydaje, Metallica w hołdzie Cornellowi, gnom dla Harrisona, Collage i Tangerine Dream live, Rammstein złamali umowę?, atak chińskiego satelity

 


Faroutmagazine publikuje listę lektur Iana Curtisa (LINK), dokładnie 32 ulubionych książek. Pochodzi ona z wykazu, który przygotowała swego czasu Deborah Curtis. Przypomnijmy, że biblioteczka Curtisa publikowana jest w znakomitej książce So This Is Permanence. Dziwi nas natomiast, że na liście Deborah nie ma Morrisona i jego tomiku poezji, czy też Kraksy Ballarda. O tym co czytał Curtis pisaliśmy TUTAJ.


O
Joy Division ciąg dalszy - na Omega Auctions wystawiono na sprzedaż znany singiel An Ideal For Living sygnowany autografami muzyków. Spodziewana cena to 8000 - 10 000 GBP (LINK). Oby to był oryginał, bo świat pełen jest kopii.


Zostańmy dalej w Manchesterze - tutaj bowiem Liam Gallagher zdradził, że obecnie pracuje nad dwoma nowymi albumami. Miało to miejsce na falach Absolute Radio 19 sierpnia  (LINK). Coś jak the Cure, oni pracują, w porywach nawet nad trzema...


Równie wielka gwiazda choć nie z
Manchesteru lecz z Ustrzyków Dolnych :), czyli nasze rodzime KSU zapowiada na jesieni nową płytę,   do której wydania Deluxe dołączone ma być DVD z zapisem jubileuszowego koncertu z okazji 40-lecia zespołu, który miał miejsce w 2018 roku w Ustrzykach Dolnych właśnie. Utrzyyyyyki to stolica Bieszczad jest! 

Mało kto natomiast wie, że zespół miał bardzo ciekawy incydent chłodnofalowy w swojej karierze, który opisaliśmy TUTAJ.


  
Może nie tak wielka gwiazda jak KSU, ale też dość znany zespól - Metallica opublikowała nagranie koncertu I Am the Highway w hołdzie dla zmarłego frontmana Soundgarden, Chrisa Cornella. Legendy heavy metalu wykonały All Your Lies i Head Injury z albumu muzyka z Seattle z 1988 roku Ultramega OK na koncercie poświęconym Cornellowi w 2019 roku. Miło że pamiętali...


Aby upamiętnić innego nieżyjącego muzyka, na Duke of York Square w Chelsea, do 20 sierpnia stał gigantyczny gnom. Był on częścią inicjatyw, którymi zostanie uczczona pamięć George'a Harrisona i jednocześnie reklamą wznowionego po 50. latach legendarnego, potrójnego albumu, All Things Must Pass


Filmik powyżej pokazuje jak to było.



A TUTAJ inny filmik - nagranie komórką fragmentu ostatniego koncertu Collage z 13 sierpnia w Gdańsku. Niestety żeby go zobaczyć trzeba dołączyć do grupy. Babcia mówiła - nigdy się nigdzie nie zapisuj. Kto chce - niech dołączy i niech sobie ogląda do woli.


Za to nigdzie nie trzeba dołączać żeby zobaczyć koncert 
Tangerine Dream w Gdańsku na United Arts Festival - występ z 15 sierpnia już w sieci w wersji bardzo skróconej (powyżej) i mniej streszczonej (TUTAJ).


Na koniec dwa newsy z pełni sezonu ogórkowego. 

Ermitaż, czyli słynne petersburskie muzeum, oskarża muzyków Rammstein o złamanie umowy. Chodzi o teledysk Lubimiy Gorodu nagrany w tej placówce dobre dziewięć miesięcy temu. Od parunastu dni Lindemann rozpoczął jednak sprzedaż plików cyfrowych zawierających ekskluzywne teledyski i animowane portrety w kooperacji z berlińskim start-upem. I temu właśnie sprzeciwia się muzeum. W oświadczeniu czytamy, że nigdy nie było żadnych uzgodnień odnośnie sprzedaży nakręconego i sfotografowanego tam materiału jako sztuki cyfrowej. A chodzi tu o poważne zyski -  kolekcja teledysków składa się obecnie z pięciu obiektów, z których każdy dostępny jest w różnych cenach i w różnych edycjach. Cena ich waha się od 199 do 100 000 euro... (LINK).

Tymczasem Lindemann i Rammstein hojnie udostępnili swój przebój Ich Will z albumu Mutter. Stał się on hymnem niemieckiej drużyny na Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio, które rozpoczną się 24 sierpnia (LINK). Pasuje idealnie, bowiem żeby namiętnie słuchać Rammstein nie można być w pełni sprawnym, przynajmniej umysłowo.


Być może w związku z powyższym newsem o Ermitażu chiński satelita wojskowy został zniszczony przez rozpadającą się rosyjską rakietę. Dokładnie, jak ustalił astrofizyk z Harvardu Jonathan McDowell, chiński satelita Yunhai 1-02 prawdopodobnie zderzył się z kosmicznym śmieciem na początku tego roku. Według McDowella, śmieć był częścią rakiety Zenit-2, która wystrzeliła satelitę szpiegowskiego w 1996 roku. Co zaskakujące, wydaje się, że satelita Yunhai przetrwał kolizję i nadal nadaje sygnały radiowe. Na razie nie wiadomo, czy to piosenki Rammstein (LINK).

My wracamy jutro z nowymi tekstami dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.    

wtorek, 27 lipca 2021

Wesley Boden: syn Deborah Curtis

Jak wszyscy fani Joy Division wiedzą, żoną Iana Curtisa była Deborah Woodruff (pisaliśmy o niej sporo m. in. TUTAJ). Mieli jedną córkę Natalie, obecnie znaną artystkę fotografa, o której pisaliśmy TUTAJ. Po tragicznej śmierci męża Deborah została pisarką i napisała książkę Touching from a Distance która posłużyła do stworzenia scenariusza filmu Control Antona Corbijna. Wdowa po wokaliście udzieliła następnie kilka wywiadów i w zasadzie wycofała się z życia publicznego. Ale życie płynie... Deborah pozostała w Macclesfield i wyszła za mąż za Rogera Bodena, który przeniósł się do tego miasta w 1978 roku z Manchesteru. Oprócz Natalie Deborah ma więc również syna Wesleya, młodszego od siostry o 7 lat. W 1983 roku założyła wraz ze swoim drugim mężem małe studio nagraniowe, które istnieje do dzisiaj (LINK). W zeszłym roku Roger przeszedł na emeryturę i prowadzenie studia przekazał synowi oraz współpracowniczce i piosenkarce Charlotte Day.


Wesley w dzieciństwie chciał zostać gitarzystą. Podobno już w wieku 4 lat grał na pianinie i gitarze a nawet napisał pierwszą piosenkę.  Jednak ostatecznie nie został muzykiem, a producentem muzyki, nauczył się od ojca programować i nagrywać w rodzinnym studio. Pierwsze wydawnictwo zrealizował, gdy jeszcze chodził do szkoły średniej - w 1998 roku nagrał singiel z taneczną muzyką nieistniejącego zespołu Queeg - Red Hot Lover. Potem zajął się projektowaniem i tworzeniem stron internetowych - i to z dużym powodzeniem - bo podobno był poszukiwanym freelancerem. Ostatecznie jednak wrócił do rodzinnej firmy. 

W Cottage Record można w zasadzie nagrać każdy rodzaj muzyki, no może poza symfoniczną.  Z usług studia korzystają głównie rodzimi muzycy, wytwórnia na swoim profilu FB z dumą przypomina iż w niej to został nagrany w 1987 roku album grupy Macc Leds „Live At Leeds”, z którego prezentujemy jeden z utworów:

Oprócz niego z bardziej znanych zespołów w Cottage Records nagrywali Kerosene - album o oryginalnym tytule: [ahr-kahyv] (LINK).

Wesley pracował z różnymi zespołami, a także, jak tajemniczo napisano na stronie wytworni nad własnymi projektami solowymi nie zdradzając ich szczegółów. Cóż, w Macclesfield nie w sposób uciec od muzyki… 


My też od niej nie uciekamy i wracamy jutro z nowym wpisem - dlatego czytajcie nas - codziennie coś nowego, tego nie ma w mainstreamie.