niedziela, 24 kwietnia 2022

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz. 40: Ian był załamany faktem, że dostał ataku przed 3000 publicznością

     

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 1234567891011121314151617181920212223242526272829303132333435363738 i 39).

Kolejny rozdział książki zatytułowany jest The Presence is Well Out of Hand (fragment piosenki 24 Hours z Closer). 

Po sesji Closer zespół pozostał w Londynie żeby koncertować. Odbyły się wtedy koncerty w Moonligth w kwietniu 1980, oraz słynny koncert  z the Stranglers, który stał się poważnym wydarzeniem (warto zobaczyć TUTAJ).


Wokalista zespołu poszedł do więzienia za posiadanie narkotyków a w jego miejsce w ramach wsparcia śpiewały gwiazdy m.in. Smith, Fripp i Idol. Koncert sponsorował Levi Strauss, producent jeansów. 

Koncert w Rainbow miał znaczną publikę a podczas niego Ian dostał ataku i upadł na perkusję Morrisa. Było to spowodowane włączeniem przez obsługę świateł stroboskopowych wywołujących ataki epilepsji. Stało się tak, mimo prośby Roba żeby ich nie włączać. 

Po tym ataku zespół pojechał na kolejny występ. Tony Wilson twierdzi, że nie wiedział o ataku Iana, ten z kolei uważał, że show musi trwać...   Doprowadziło to do kolejnego ataku i koncert w Moonlight przerwano w połowie. Część publiki była pewna, że atak jest fragmentem show, ale ci którzy wszystko widzieli twierdzą, że był to najmocniejszy atak jakiego Curtis dostał na scenie.  Te coraz mocniejsze ataki mogły w końcu doprowadzić do samobójstwa.

Paul Morley uważa, że tak intensywne dwa koncerty były trudne do wytrzymania dla zdrowego człowieka a co dopiero dla chorego.


Terry uważa że starali się wtedy zarobić na koncerty w USA i promować wytwórnię. Po drugim ataku Ian zdawał się być rozbity. Tony Wilson uważa że dla zespołu wspinającego się po szczeblach kariery granie 3 koncertów tygodniowo nie było czymś nadzwyczajnym.  Niemniej tamten wieczór mógł być zbyt ekstremalny dla chorego Iana i tak też się stało. 

Na koncertach obecna była Annik, zostawiła Iana w niedzielę rano i pojechała do Brukseli. W liście do siostry Curtisa napisała, że jak odjeżdżała Ian jeszcze spał. Był załamany faktem, że dostał ataku przed 3000 publicznością. 


6.04. po wspomnianych powyżej koncertach Joy Division zagrali w Malvern Gardens w Blackpool. Terry miło wspomina ten dzień, było ciepło i wszyscy mieli dobre humory, nawet Ian.  Koncert był bardzo udany. Mimo tego po powrocie z niego Ian popełnił pierwszą próbę samobójczą. Zabrali go na płukanie żołądka, zadzwonił ze szpitala do Annik i powiedział, że to był wypadek, więcej tego nie zrobi, ale po tym wie już jaką drogą ma iść.


Warto przypomnieć, że według Collina Sharpa Ian sam zadzwonił wtedy po pogotowie. Terry uważa, że mógł pomyłkowo (może pod wpływem alkoholu) zażyć zbyt dużo tabletek i bał się że zostanie sparaliżowany. 17.04. napisał w liście do Annik, że Joy Division stali się dla niego zbyt wielką odpowiedzialnością i najchętniej ukryłby się gdzieś w koncie, żeby za nic nie odpowiadać. 

C.D.N. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz