czwartek, 28 kwietnia 2022

Welder Wings: Egzystencjalny miszmasz symboli śmierci i przemijania

Welder Wings, którego oryginalne prace zachwycają i zaskakują nie jest nazwiskiem artysty, a nazwą duetu złożonego z małżeństwa dwojga hiszpańskich ilustratorów: Francisco Abril i Nuria Velasco. Zaczęli tworzyć pod wspólnym logo niedawno, ledwie pięć lat temu, w 2017 roku. I ich cyfrowe obrazy, a w zasadzie kolaże, zwróciły uwagę i dały się zapamiętać sporej grupie koneserów sztuki. Artyści nakładają na siebie fragmenty tradycyjnego, historycznego malarstwa oraz odwieczne motywy wanitatywne: szkielety, ćmy, czaszki… Rokokowe damy w pudrowanych perukach zamiast twarzy pokazują gołą czaszkę, Albo też tracą inne części ciała na rzecz piszczeli. Wyrastają i też kwiaty, owady lub po prostu pustka. Plastycy ulubili sobie słodkie portrety dam okresu późnego baroku (Gustaf Lundberg, Jean-Baptiste Perronneau, Jean-Marc Nattier) oraz wykonywane przez grupę prerafaelitów (Dante Gabriele Rosetti, Thomas Cooper Gotch).







Oczywiście nie mamy wpływu na to, co zaserwuje nam Welder Wings. Przy ich pracach zdajemy sobie może sprawę bardziej niż kiedykolwiek, że o ile artyści bywają wolni, to wolność widzów ograniczana jest kreacją twórców. My odbiorcy dzieła możemy najwyżej nie przyjąć efekt wyobraźni autora. Francesco i Nuria wiedzą o tym. Sami chowają się skutecznie za swoimi pracami. Nic o nich tak naprawdę nie wiemy, poza tym, że są młodzi i bawią się formami, poddając je obróbce, tnąc i składają na nowo niczym jakimś kosmicznym kalejdoskopie. Egzystencjalny wydźwięk swoich obrazów łagodzą niby-pogodnymi, wręcz żartobliwymi elementami. Ale spod tego żartu wydobywa się złowroga treść -  egzystencjalny miszmasz złożony z symboli śmierci i przemijania, o których nawet pomimo piękna klasycznych form nie da się zapomnieć. 







W jedynym wywiadzie jaki udzielili dla czytelników Artist Connect powiedzieli: Jesteśmy pasjonatami sztuki we wszystkich jej aspektach, a to, co naprawdę lubimy, to łączenie wszystkiego, co nam się podoba w nowe dzieło sztuki. Rozbijając postacie i rekonstruując je Abril i Velasco opowiadają zatem za światem zawieszonym między śmiercią a życiem, światłem a cieniem, sacrum a profanum, lecz wydźwięk, którymi karmią nas widzów jest jednak ponury i przerażający, choć sugestywny… 

Pełny zasób ich prac można znaleźć na Instagramie @welderwings.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz