piątek, 18 marca 2022

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz.35: Ian został nieprawidłowo przedstawiony w filmie 24 Hour Party People

 

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 123456789101112131415161718192021222324252627282930313233 i 34).

Podczas wizyty w Berlinie Ian wysłał kartkę pocztową do Annik spod Bramy Brandenburskiej. Napisał jej, że tęskni i Berlin jest pełen napięcia (to był czas zimnej wojny). Koncert im nie wyszedł i pisał, że mieli z Bernardem depresję, grali dobrze ale mieli fatalne nagłośnienie. Widzieli Reichstag i mur berliński. Wtedy jego relacje z Sumnerem się pogłębiły, Ian lubił z nim tworzyć nowe piosenki. 

Po powrocie z Europy, 29.01. Ian napisał bardzo długi list do Annik już z Macclesfield. Pisał że bardzo dużo pracuje, że stworzył wiele tekstów i ma nawet już pomysły piosenek. Pokój w którym pisze jest cały niebieski, z wyjątkiem dwóch czerwonych światełek na ścianie. Pisał, że jedynie w tym pokoju się dobrze czuje, że dziś po godzinach wziął pracę do biblioteki i czuł jak wracają czasy szkolne. Później napotkał chłopaka szukającego pracy i zaprosił go na drinka. Postanowił pomóc mu poszukać pracę. 

Annik twierdzi, że Ian był najwspanialszym facetem jaki istniał na Ziemi. Był współczujący innym. Tęsknił za swoją pracą, bardzo się w niej realizował, aż za bardzo. Ian został zdaniem Annik nieprawidłowo przedstawiony w filmie 24 Hour Party People, jako wulgarny i agresywny. Być może tak zachowywał się pod wpływem alkoholu, ale Annik uważa, że zawsze wobec innych był miły i uczynny. W swoich listach często wspominał swoją suczkę Candy. W tamtym okresie zagrali dwa koncerty, z czego jeden z nich w New Osbourne Club został opisany w fanzinie City Fun. Rob bardzo dbał o dobry kontakt z redaktorami fanzinów. Następnego dnia zagrali koncert w Londynie (University of London Union). Koncert nagłaśniał Martin Hannett, który umieścił specjalne głośniki na końcu sali i puszczał przez nie efekty specjalnie podczas koncertu.

Koncert opisał w NME Paul Morley. Wspomina jak po nim kupił Ianowi piwo, sam jednak pił drinka z wódką. Rozmawiali o piłce nożnej i o nowej płycie Joy Division. Dużo też milczeli. To było ich ostatnie spotkanie. Wtedy też Ian spotkał się z Annik. Miał nadzieję, że znowu się spotkają we środę, wtedy też chceali wybrać się na koncert Bauhaus (a nie jak podają niektóre źródła podczas realizacji Closer).

Ian napisał wtedy też do Annik, że chce bywać w Londynie częściej, bo dobrze czuje się w jej towarzystwie. W rzeczywistości ona była dla niego intelektualnym sparring-partnerem. Dużo dyskutowali o filmach, muzyce, książkach. Opisywał że by w kinie na Apocalypse Now i nie mógł oderwać oczu od ekranu. A piosenka the Doors, the End wręcz idealnie użyta została jako ilustracja muzyczna w tym filmie. 


Pisał że cały czas słucha starych płyt Doors, czyta poematy T.S. Eliota (warto zobaczyć TUTAJ). Czyta go od szesnastego roku życia a jego ukochanym dziełem jest The Waste Land, zajmuje ona szczególne miejsce w jego sercu. Pisał też, że jakiś fan z Amsterdamu wspominał, że widział Joy Division w TV, choć Ian nie pamięta żeby podczas koncertu były kamery. Bardzo wtedy podobała mu się piosenka Simple Minds Lovers of Today (tutaj jest naszym zdaniem błąd, bowiem chodzi o piosenkę Life in A Day, jeśli Ian rzeczywiście pisał o pierwszym singlu zespołu).


Cieszył się, że Martin będzie realizował ich kolejny album. 

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz