Danny Ingrassia (ur. 1992 r. ), artysta z Palermo we Włoszech, którego wykonywane za pomocą technik cyfrowych obrazy ilustrują komiksy i inne projekty koncepcyjne, tworzy na bazie znanych dzieł sztuki wykorzystując pakiet środków uznanych za budzące grozę…
W katalogu tych motywów poczytne miejsce zajmują otwarte usta, element, który pojawia się na niemal każdym obrazie Ingrassia. Rozwarte usta w niemym krzyku są symbolem zakorzenionym w naszej cywilizacji. Tak zwane otwarte usta piekieł według Biblii pochłoną w ostatnich dniach grzeszników. I w postaci rozwartej paszczy przedstawiane były niemal zawsze w scenach Sądu Ostatecznego. Zawędrowały także do świata poezji. Dante Alighieri w Boskiej komedii (Pieśń XXXIV) pisze aż o trzech rozwartych paszczach Szatana, a każdej w innym kolorze. Także później, bardziej czy mniej zdeformowana twarz wyrażała przerażenie, sugerowane głównie przez otwarte, gotowe do krzyku usta.
W tę znaczeniową symbolikę wpisuje się także Caravaggio, który dwukrotnie namalował odciętą głowę Meduzy, mitycznego potwora, który opisywany był jako kobieta o brązowych dłoniach i włosów z niezliczonych jadowitych wężów. Legenda głosi, że każdy, kto choćby na nią spojrzał, zamieniał się w kamień. Perseusz, syn Zeusa i Danae, ściął ją i głowę umieścił na darowanej przez Atenie tarczy. Caravaggio namalował potwora raz w 1596 roku, a drugi w 1597. Ten drugi raz twarz Meduzy jest jego autoportretem. Dość przerażającym, ukazującym głowę pozbawioną ciała, ale nadal świadomą, żywą, z lejącymi się strumieniami krwi z odciętej szyi i szeroko otwartymi ustami…
Oczywiści najbardziej znanym obrazem twarzy z otwartymi ustami jest Krzyk Edwarda Muncha. Znanym to mało powiedziane. Jest już obrazem kultowym. Motyw szeroko rozwartej buzi, w owalu rozciągniętej twarzy pojawia się odtąd często. Krzyk stał się jednym z bardziej opiniotwórczych dzieł malarskich. Po ponad stu latach od powstania, obraz ten nadal działa na wyobraźnię, pobudza literatów, filmowców, grafików, twórców popkulturowych. Również słynna maska mordercy z horroru Krzyk (Scream) Wesa Cravena została zainspirowana obrazem Muncha. Innym, równie kultowym obrazem jest Mona Lisa Leonarda da Vinci, którą współcześnie artyści przetwarzają na setki sposobów. Ci ciekawe, niektórzy doszukują się nawet analogii pomiędzy obydwoma dziełami. Niektórzy krytycy twierdzą, że Mona Lisa jest antytezą Krzyku Muncha. Bo w obu przypadkach postać została pokazana w pejzażu, z tym, że natura u Leonarda podkreśla harmonię i porządek odczuwany przez człowieka a u Muncha wręcz odwrotnie, natura jednoczy się z krzykiem, ze sprzeciwem człowieka na jego doświadczenie egzystencjalne.
A jak jest u Danny Ingrassia? Postacie, czasem nawet znane z obrazów, mają otwarte usta, czasem wykrzywione w jakimś potwornym grymasie, sugerującym, iż wydobywa się z nich potworny dźwięk, krzyk lub tylko jęk. I nie wiemy tylko, czy ten odgłos spowodowany jest mrocznym stanem duszy, czy wywołany jest czymś zewnętrznym. Otwarte usta stają się jednak symbolem mrocznego stanu, narzuconego nam, widzom, którzy czują niepokój, zwłaszcza, że kolorystyka obrazów oparta na dominacji czerni i brązów także pogłębia wymowę…
Więcej prac Dannego Ingrassia można zobaczyć TUTAJ.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz