niedziela, 6 marca 2022

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz.34: Ten moment Reeder przypomniał sobie, gdy Ian popełnił samobójstwo

   

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 1234567891011121314151617181920212223242526272829303132 i 33).

Kolejny 15 już rozdział książki zatytułowany jest Destination Always Change i zaczyna się od cytatu z wypowiedzi Annik Honore o tym w jak dziwny sposób Ian został przedstawiony w filmie 24 Hour Party People (warto zobaczyć TUTAJ). Naszym zdaniem Ian został w tym filmie przedstawiony jak świr i mamy w tej sprawie identyczne zdanie. Annik uważa, że był delikatnym człowiekiem, wypowiadał się spokojnie, w filmie natomiast przeklina i jest pokazy bardzo negatywnie. 


Święta w 1979 roku Annik spędziła na trzytygodniowych wakacjach z matką w Tunezji. Chciała zapomnieć o Ianie, ale to było bez sensu i określiła to jako stratę czasu.

Annik w liście do siostry Iana pisała o tym, że dowiedziała się o trasie zespołu po Europie. Mieli zagrać w Holandii i Belgii a ona, ponieważ była zakochana, postanowiła pojechać i ich zobaczyć. 11.01. w Holandii spotkała się z Ianem i doszli do wniosku, że ich rozłąka była bez sensu. Od wtedy przez tydzień przebywali ze sobą non-stop 24 godziny na dobę. Postanowili, że tak już zostanie na zawsze.

Wcześniej 7 i 8 zespół wszedł do studia żeby nagrać Sound of MusicLWTUA i These Days.


Od grudnia 1979 roku zarobki Iana, z powodu urodzenia dziecka i wiodącej roli w zespole wzrosły do 50 GBP tygodniowo, reszta zespołu do maja 1980 roku zarabiała 35 GBP a później tyle samo co Ian.

W Amsterdamie bardzo czekali na koncert w Paradiso, zwłaszcza Ian bo tam kiedyś grali the Doors. Sam klub jednak (warto zobaczyć TUTAJ) ich rozczarował, okazał się dawnym kościołem i niczym nadzwyczajnym. Przed występem zespół (poza Ianem i Annik) odwiedził dzielnicę czerwonych latarni a Rob używał wolności w klubach z dozwolonymi w Holandii używkami. Mieszkali wtedy w bardzo dobrym hotelu i byli z niego zadowoleni. 

Publika była około 3 razy mniejsza niż w UK, tutaj było to około 500 osób i co ciekawe, o ile w UK były to głównie punki, tutaj to hippisi. W Belgii Terryemu ukradli walizkę, zespół spał też w hotelu dla prostytutek. Choć śmieli się z tego Annik bardzo źle tam się czuła.

Koncert w Kolonii odbył się w kolejnym kościele. W tamtym czasie Terry wspomina, że związek Annik z Ianem przeszedł w bardzo poważną fazę. 21.01. zagrali w Kant Kino. Na miejscu oczekiwał ich Mark Reeder (warto zobaczyć TUTAJ).
 

Reeder wspomina, kiedy Ian Curtis opowiadał mu przy piwie, jak Lindsay Reade oglądała jego dłoń i powiedziała mu, że ma bardzo długą linię życia i dożyje 80-tki. Reeder miał wtedy przebłysk olśnienia i wizję, że tak jednak nie będzie. W oczach znajomych uchodził za człowieka obdarzonego zdolnościami paranormalnymi, ale w to nie wierzył. Zawsze starał się wszystko uzasadniać logiką. Niemniej ten moment, kiedy uświadomił sobie, ze Ian nie dożyje tak zaawansowanego wieku, przypomniał mu się w chwili, gdy dowiedział się o jego samobójstwie...

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz