czwartek, 10 marca 2022

Metafora samotnej ludzkości w fotografii Ramina Hossaini

Ramin Hossaini mieszka w Winhuk w Namibi. Jest technologiem informatykiem (w 2005 roku ukończył studia na Uniwersytecie w Cape Town), obecnie pracuje w firmie importującej żywność, a prywatnie w zeszłym roku ożenił się… Tyle oficjalne informacje. 


Z mniej ceremonialnych informacji: Ramin robi zdjęcia. Zdjęcia w stylu surrealistycznym, który jest jednym z naszych ulubionych. Jak wszyscy, którzy chcieliby zostać zauważeni, ma swoją stronę (LINK) a także kilka kont otwartych na portalach fotograficznych. I w zasadzie można uznać iż już odniósł sukces, ponieważ zauważyliśmy go, a co więcej, chcemy jego prace pokazać naszym czytelnikom.









Ramin rejestruje najczęściej krajobrazy. Lecz nie są to zwykłe pejzaże. Malutką postać ludzką przeciwstawia na nich nieubłaganej naturze: wzburzonemu morzu, zachmurzonemu groźnie niebu, jałowej pustyni…  Pojedynczą sylwetkę stawia nad urwiskiem, na kruchej łódce pośród bezkresu fal. Czy ów samotnik to on sam, czy raczej jest to metafora ludzkości? Ale czy zazwyczaj nie nadaje się zbiorowisku ludzkiemu cech, które głównie dotykają nas samych? Idąc więc tym tropem trzeba skonstatować, iż szczęście Ramina Hossaini  być może jest pozorne i nie do końca tak naprawdę jest przez niego odczuwane. Jego alter ego jest wyizolowane, samotne i zagubione w wielkim, groźnym świecie… 


Inne jego zdjęcie ukazuje człowieka, który w miejscu twarzy i serca ma mechanizm z zębatymi kołami. I tu już nie trzeba sięgać do znaczenia symboliki takiego ujęcia, więc nie trzeba rozpisywać się co artysta miał na myśli. Obraz sam nam mówi za siebie… I to jest właśnie najlepsze w dobrej pracy, w obrazach, w zdjęciach - ich autor posługuje się w nich zrozumiałymi elementami kodu stworzonego przez cywilizację. Możemy za ich pośrednictwem w ten sposób przekazać niewerbalnie najgłębsze przeżycia twórcy. Koła zębate symbolizuje najczęściej bezpowrotny upływ czasu i tak chyba powinniśmy w ogóle postrzegać treść fotogramów Ramina Hossaini




Nieubłaganie mijający czas stawia go poza głównym nurtem, świadomość przewijania zamyka go wewnątrz jego jaźni, sprawia, iż czuje się wyalienowany i samotny… I nawet jeśli otwierają się przed nim rajskie ogrody, które także rejestruje, to wydaje się, że nie ma do nich wstępu. Są one  nierealnie piękne, lecz zupełnie odludne… Niemniej czymś, co pozostaje poza czasem, jest twórczość. A ta istnieje tylko dzięki widzom. Dlatego czytajcie nas… 

Wracamy jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz