piątek, 18 lutego 2022

Mick Middles i Lindsay Reade: Życie Iana Curtisa - Rozdarty cz.31: Buzzcocks grali bisy żeby umożliwić zabranie Curtisa do szpitala

 

Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 1234567891011121314151617181920212223242526272829 i 30).

Od początku trasy z Buzzcocks każdy z muzyków dostawał wypłatę z konta zespołu - 35 GBP tygodniowo. Musieli rzucić swoje stałe prace żeby mogli koncertować. Terry wspomina, że bycie zespołem supportującym ma swoje zalety: nie trzeba troszczyć się o pełną salę, i nie ma znacznej presji. Na początku trasy musieli po koncertach wracać do domu, co im się nie podobało. 

Ale od koncertu w Glasgow w Szkocji wszystko się zmieniło. Wtedy nocowali w hotelu i całą grupą poszli po koncercie do baru. Nie mieli pieniędzy więc prosili Roba żeby im zapłacił z funduszy grupy. Po dłuższej trasie nastąpiła przerwa związana w pierwszym występem zespołu za granicą w Plan K w Brukseli. Myśleli ze wystąpią w starej rafinerii ropy a okazało się, że w dawnej cukrowni. Zamiast hotelu dostali hostel z dwoma pokojami, jeden z nich zajął Ian i Rob żeby zapewnić wokaliście komfortowe warunki snu. Pozostałe 7 osób mieszkało w pokoju bez okna (była szyba na korytarz) z wielką popielniczką do której nasikał Ian gdy ich odwiedził. 


Kolejnego dnia mieli koncert, występował też Burroughs, a Ian miał nadzieję, że ten wie coś na jego temat, zna jego teksty. Był wielkim fanem Burroughsa. W klubie były duże wymalowane na biało pomieszczenia. Ian lubił Cabaret Voltaire, ci mieli swojego oświetleniowca ze światłami stroboskopowymi. Zespoły dostały alkohol bez limitu, a w każdej z sal mieściło się około 300 osób (warto zobaczyć TUTAJ).

Po powrocie odbyła się druga tura koncertów z Buzzcocks. 26.10. zagrali w Electric Ballroom w Londynie. Tam Ian pierwszy raz pocałował Annik. Ta czuła się winna że jest w związku z żonatym mężczyzną, ale Ian zapewniał ją, że w domu wszystko skończone. Nie było między nimi seksu, była miłość na modę nastolatków. 

27 i 28.10. zagrali dwa koncerty w Manchesterze w Apollo. 27 miał urodziny perkusista Buzzcocks John Maher, Curtis chciał rzucić w niego ciastem urodzinowym z okna Apollo i przypadkiem trafił do wnętrza jego nowego samochodu.

30.10 zagrali w Oxford New Theatre. Od tamtego koncertu sytuacja zdrowotna Curtisa zaczęła się mocno pogarszać - miał coraz więcej ataków. Jego zachowanie na scenie było coraz bardziej intensywne. Jednocześnie miał duże wahania nastrojów, raz wydawała się być wystraszony, innym razem wszystko było po staremu. Odnosiło się wrażenie, że chce odejść z zespołu. Podczas jednego z koncertów Buzzcocks wykonał ekstra bis tylko po to, żeby umożliwić karetce zabranie Iana po serii ataków. Według Terryego Masona miało to miejsce podczas koncertu 2.11. w Winter Gardens w Bournemouth

Trasa zakończyła się koncertami w 9 i 10.11. w Rainbow Theatre w Londynie. Podczas tych dni zespoły robiły sobie kawały i wszyscy świetnie się bawili. W tamtym czasie Annik postanowiła zerwać z Ianem, ale to było niemożliwe. Wciąż do niej dzwonił a 8.12 gdy spotkali się po koncercie w Liverpoolu czuli się niezręcznie. To wszystko po czasie wydawało się Annik strasznie dziecinne. 

Tak kończy się 13 rozdział książki. 

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz