niedziela, 13 lutego 2022

Niepublikowany wcześniej w sieci wywiad Chrisa Sharratta z Deborah Curtis z 1995 roku - krytyczna analiza

David Haslam powiadomił nas na Twitterze, że przesłał znajdujący się w jego domowym archiwum skan wywiadu Chrisa Sharratta z Deborah Curtis jego autorowi, a ten umieścił go po raz pierwszy w sieci (LINK).


Bardzo dziękujemy za tą wiadomość i z wielką przyjemnością omówimy wywiad na naszych łamach (w sumie trudno całość nazwać wywiadem - to raczej krótkie wypowiedzi). 

Odbył się on w 1995 roku, kiedy promocję miała książka Deborah Curtis o Ianie (pewne zawarte w niej sprzeczności omówiliśmy TUTAJ), a opublikował go magazyn City Live.


We wstępie autor przytacza krótką historię śmierci Iana Curtisa i narosłych wokół niej mitów.

Już na samym początku Deborah Curtis podkreśla, że Ian miał plan na samobójstwo - chciał zostać wielką gwiazdą a odejście w taki sposób było częścią tego planu. Rzeczywiście w książce jest taki fragment, ale pamiętajmy że dotyczy on wczesnej młodości wokalisty. Natomiast trudno nam jednoznacznie się z nim pogodzić, zwłaszcza gdy analizuje się wypowiedzi innych świadków tamtych dni. Kilku z nich podkreśla, że Ian miał plany na odejście z zespołu, wyprowadzkę do innego kraju. Marzył o tym że zostanie księgarzem. Zatem chyba nie do końca plan samobójstwa był jedyną opcją jaką rozważał (warto zobaczyć TUTAJ). Mało tego, jeśli Deborah Curtis uważa, że Ian miał taki plan, to dlaczego zostawiła go samego tamtego feralnego wieczoru, kiedy rozstawali się bodajże dwukrotnie? To pytanie na zawsze pozostanie bez odpowiedzi, bo skoro wszyscy widzieli w Ianie Curtisie ten mroczny element jego osobowości, mało tego Kevin Cummins podkreślał w wywiadzie że świadomie kreował ponury wizerunek Joy Division, to dlaczego nikt go nie pilnował tego wieczoru? Dlaczego tego nie robili, zwłaszcza że było to już po jego pierwszej próbie samobójczej?       

Następnie przytoczona jest wypowiedź, która również znajduje się w książce, że Ian chciał  w życiu nagrać tylko jeden album i singla, po czym stracił kontrolę nad zespołem i swoim życiem - nie był zdolny do podejmowania decyzji. Trochę dziwne jest to stwierdzenie i stoi w jawnej sprzeczności z przytoczonym powyżej twierdzeniem o realizacji planu... Skoro nie był zdolny do podejmowania decyzji to kto podjął za niego decyzję o samobójstwie?  

Całość kończy dość kontrowersyjne stwierdzenie, że świat po śmierci Curtisa nie stanął w miejscu, powstało New Order, Hacienda, Factory zbankrutowało, córka Iana dorosła a wdowa ponownie wyszła za mąż... Jasne, nikt przecież nie oczekiwał końca świata, wydaje nam się że Ian też nie. Natomiast ta wypowiedź pokazuje z jaką osobą żył wokalista Joy Division. Kiedy człowiek wsłucha się w teksty Curtisa z Unknown Pleasures to po wysłuchaniu I Remember Nothing przychodzą do głowy różne dziwne myśli. 

Ktoś powie, że mógł nie śpiewać o swoim życiu i swoich doświadczeniach. Warto jednak zastanowić się, dlaczego Martin Hannett, który przecież doskonale rozumiał się z Ianem, okrasił ten utwór takimi a nie innymi efektami specjalnymi? Czy to nie jest tak, że w życiu Curtisa było zbyt wiele typowej angielskiej poprawności i urażonej kobiecej dumy? Tej, która właśnie pozwoliła na zostawienie go samego w ów feralny sobotni wieczór, mimo wiedzy, że ma plan?   

Reasumując coraz bardziej nurtuje nas pytanie, czy aby książka Touching From the Distance nie jest próbą wybielenia pewnych faktów? Wszak jak mawiają - historię piszą zwycięzcy...

My to prędzej, czy później wyjaśnimy.


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz