Dziś omawiamy kolejny fragment z książki Micka Middlesa i Lindsay Reade (poprzednio omówione fragmenty: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 i 37).
Rozdział 17 pt. Closer rozpoczyna się od cytatu Annik Honore o piosence Decades.
Annik twierdzi, że początek tek piosenki Ian śpiewa o sobie, bardzo zmęczonym, smutnym i delikatnym głosem, bo tak właśnie wtedy się czuł.
Od 17.03 1980 do końca miesiąca zespół nagrywał Closer w studio Pink Floyd Britannia Row Studios w Islington. Dla zespołu zorganizowano wtedy 2 mieszkania, z tym że jedno było w domyśle przeznaczone dla partnerek. To zostało zajęte przez Annik i Iana, a Ian nie powiedział Deborah o tym fakcie. Zespół miał wtedy bardzo ubogi budżet, zaledwie 5 GBP na dzień, co wystarczyło na sałatkę z kurczaka i kilka drinków lub piw, zwykle po zakończonej sesji. Annik za to miała pieniądze, co spotykało się z nieprzyjemnymi komentarzami Roba. Ponieważ Ian miał większe potrzeby finansowe, Rob płacił mu drobne kwoty za wykonywanie prac porządkowych, na przykład za prasowanie. To spotykało się z protestami Annik, uważała, że Ian jest geniuszem i nie powinien wykonywać takich prac. Za finanse odpowiedzialny był Rob, więc jeśli mieli gdzieś wyjść czekali na niego. Annik była niezależna finansowo i stąd odnosiło się wrażenie, że strofowała Iana.
Oczywiście pracowali nocami bo taki styl miał Hannett, i jak zwykle oni, znakomicie się bawili.
Genesis P-Orridge wspomina że był wtedy z Ianem na zakupach w sklepie koło studia. Interesowali się poniemieckimi pamiątkami wojennymi.
Hannett w tamtym czasie używał bardzo wielu nowinek technicznych. Np. w Isolation wydzielił głos Iana i z bardzo prywatnej piosenki zrobił niemal hit pop.
Closer to zupełnie niesamowita pyta, jest jak las pełen mistycyzmu muzyki i klimatu. Dla wielu pierwsze odsłuchanie było niezapomnianym przeżyciem. Cały album natomiast jest pośmiertnym przesłaniem Iana, bo nie da się oderwać jego historii od muzyki. Na tym albumie Curtis popchnął post-punk poza typowe wycie nadając piosenkom mroczny i niepokojący klimat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz