Czy zdarzało się wam podczas wykładów mazać długopisem na kartce papieru? Jeśli tak, to z uwagą obejrzycie proponowane dzisiaj rysunki. Ich autorem jest mieszkający w Niemczech Gruzin, występujący pod artystycznym pseudonimem Ilo Künst.
Wydaje się że Ilo to realne imię, natomiast Künst - po niemiecku sztuka - artysta przyjął do nazwiska, aby dać się łatwo zapamiętać. Co w zasadzie nie jest potrzebne, bo każdy, kto zobaczy jego rysunki zapamięta je na bardzo długo.
Jak już domyślacie się, Ilo tworzy, rysując nerwowo na zwykłej kartce papieru przerażające twarze... Wydają się one trwać w stuporze strachu i tylko ich oczy, wyskakujące z orbit, dowodzą, że ciało jest jeszcze z nami, lecz dusza w panice próbuje wydostać się z jego więzów i uciec.
Twarze, rzadziej sylwetki, wykonane z wielką biegłością, są w zasadzie monochromatyczne. Czasem tylko krwawe ręce czy inne fragmenty ciała, naszkicowane czerwonym wkładem, podnoszą dramaturgię.
Grafik sam o sobie pisze niewiele. Nie znamy ani jego roku urodzenia ani szczegółów dotyczących edukacji. Z krótkiego tekstu na prowadzonej przez siebie stronie wiemy tylko, że sztuką zajmował się od wczesnego dzieciństwa. A życie miał niełatwe. Jednak przeżyte trudności pomogły mu w twórczej pracy. Jego głównym celem jest przekazywanie emocji osoby, a nie jej wyglądu (LINK).
Dlaczego jednak te emocje są tak krańcowe? Czy dlatego, że łatwiej wywołać u widza uczucia negatywne niż pozytywne? Łatwiej zmusić do płaczu niż śmiechu? Z drugiej strony twórczość Ilo Kunsta wcale nie wydaje się być łatwa. Zbliża nas do uzyskania tego pożądanego przez Greków katharsis. W pewien sposób bliska jest pojmowaniu sztuki przez opisanego przez nad Francisa Bacona (LINK). Szkoda, że tak niewiele wiemy o samym Ilo. Z jego prac wynika, że trawi go ból istnienia, smutek, w którym zmaga się sam ze sobą, nakładającym maski i zdzierającym je jedna po drugiej, bywa, że w groteskowych okolicznościach...
Nie tylko rysuje, występuje także w realizowanych przez siebie performance, ostatnio w roli clowna. Czy jest to może aluzja do filmu Joker, który opisaliśmy TUTAJ? Kto wie? W końcu, jak to napisał poeta, Życie to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości...
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.