Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hadar Goldman. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hadar Goldman. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 stycznia 2020

Muzeum Iana Curtisa z Joy Division w Macclesfield - aktualny stan rzeczy


Czy Ian Curtis zasługuje na upamiętnienie? My nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Dlatego ze szczególną uwagą śledzimy poczynania Hadara Goldmana, muzyka i izraelskiego biznesmena, który w 2015 roku kupił dom przy 77 Barton Street w Macclesfield należący do Iana Curtisa, by przekształcić go w jego muzeum.  Po trzech latach od zakupu zapytaliśmy go co z muzeum odpowiedział lakonicznie, że czeka na zgodę rady miejskiej (LINK). Ponownie zaczepiony w tej samej sprawie całkiem niedawno, w październiku ubiegłego roku, odpisał tajemniczo, że coś będzie wiadome za około 3 miesiące (LINK).  Trzy miesiące już minęły i nadal cisza… Choć może niezupełnie, bo na drugiej półkuli, na łamach lokalnej prasy w Chicago, pojawiła się wzmianka o tym, że 21 stycznia Goldman Investments z siedzibą w Chicago, kupił Regency Terrace Condominiums, 56-lokalowy budynek przy 922 North Boulevard od Regency Terrace Condominium Association za nieco ponad 8,8 miliona dolarów (LINK).

Niby nic nadzwyczajnego, kto bogatemu zabroni inwestować? Z tym, że w tym samym czasie nadal nic nie dzieje się z domem w Macclesfield. Wydawałoby się że podjęcie prostej decyzji o powołaniu tej konkretnej placówki muzealnej nie powinno trwać latami, lecz w okolicy jak grzyby po deszczu powstają podobne tego typu inicjatywy, a Muzeum im. Iana Curtisa jak było, tak nie ma. Tymczasem w Manchester w 2010 roku, Peter Hook wraz z zespołem partnerów otworzyli w budynku po Factory, w którym Tony Wilson stworzył niezależną wytwórnię, klub FAC 251. W planach chce realizować tam szereg muzycznych i pokrewnych projektów artystycznych. W Museum of Science and Industry w Manchesterze znajdują się zbiory Tony Wilsona i Roba Grettona i od czasu do czasu są pokazywane na wystawach. Kolejna ekspozycja o muzyce lat 80. w Manchesterze to Strawberry Studio zorganizowane przez Stocport Museum. Ale ciągle brakuje miejsca prezentującego osobę Iana Curtisa, o którego zasługach nie musimy nikogo przekonywać! I co jak co, ale dom, w którym muzyk żył i tworzył oraz niestety zmarł, świetnie nadaje się na muzeum.
Niestety, wydaje się, że takie miejsce pozostanie wyłącznie w sferze marzeń fanów Joy Division, bo zapytany o ową oczekiwaną decyzję miasta Pete Turner, miejski urzędnik ujawnił, że Goldman jeszcze nie wystąpił z żadną formalną propozycją co do organizacji muzeum. Poza tym stwierdził, że Macclesfield jest z pewnością dumne z Iana Curtisa i idea muzeum znana jest w mieście, ale jak dotąd nie odbyła się formalna dyskusja na ten temat…

Jednak okazuje się, że przynajmniej część mieszkańców Macclesfield ma wyrobione zdanie, o czym świadczy dyskusja, która niedawno odbyła się pod postem, w którym wrzuciliśmy link do artykułu o inwestycji Goldman Investments z siedzibą w Chicago (LINK). Jedną z osób, które przekazały zdanie sporej części społeczności lokalnej był Brandon Spivey, muzyk grający w ramach takich formacji jak: ACAB, Collective Strength i EVO. W 2012 roku przeprowadził także ciekawy wywiad z Wimem Mertens (ur. 14 maja 1953 r.) belgijskim kompozytorem, minimalistą i instrumentalistą (LINK), którego utwory wydawała Factory Records.

Z owej dyskusji wynika z niej co następuje: mieszkańcy Macclesfield (przynajmniej ci, z którymi rozmawiali wpisujący swoje opinie pod naszym postem) nie chcą muzeum Iana Curtisa w domu 77 Barton Street …  Dlaczego? Powody, które podają są ogólnie mówiąc, natury mentalno-biznesowej. Ale zbierzmy je i przedstawmy naszym czytelnikom:

Po pierwsze – właściciel domu Iana Curtisa jest cudzoziemcem, a co gorsze – Izraelczykiem. Sporo osób z Macclesfield popiera artystyczny bojkot Izraela, ogłoszony przez Briana Eno i innych. Bojkot ten jest spowodowany poczuciem solidarności z mieszkańcami strefy Gazy i Palestyńczykami. Obecny właściciel, można oględnie powiedzieć, nie jest popularny i najlepiej by było gdyby dom sprzedał.

Po drugie – cyt: uznanie 77 Barton Street za coś innego niż dom [w domyśle coś więcej – przypis własny], w którym ktoś zginął, jest chorobliwe i spowodowane brakiem empatii

Po trzecie: przyzwoici ludzie nie przyłączą się, nie poprą pomysłu kogoś z Izraela, kto w dodatku jeszcze kupił dom będący elementem kultu śmierci/fetyszem historii Joy Division.

Po czwarte: Każdy, kto szczerze interesuje się Joy Division i dziedzictwem Martina Hannetta, Tony'ego Wilsona i Factory może odwiedzić Strawberry Studios, Stocport Museum i tamtejszą ekspozycję.

Po piąte: Byłoby to destrukcyjne dla ulicy Barton, bo jest tam mało miejsca, szczególnie z obu stron budynku nr 77, od strony obu sąsiadów

Po szóste: Aby stworzyć muzeum trzeba wsparcia ze strony rodziny Iana Curtisa, by projekt ten zyskał jakąkolwiek wiarygodność, a na to raczej liczyć nie można. Takie muzeum z jednej strony skomercjalizowałoby życie Iana Curtisa i nadawałoby mu rys romantyzmu, co z moralnego puntu widzenia nie byłoby słuszne. Byłoby dosłownie – w złym guście – bo gloryfikowałoby młodych ludzi, którzy umierają młodo, u progu życia, niespełnieni, co nie jest romantyczne.

Po siódme: Jeden z rozmówców stwierdził, że przez wszystkie lata spędzone w Macclesfield nigdy nie widział, aby ktokolwiek odwiedzał 77 Barton Street, co jest zrozumiałe, bo dom nie ma on na zewnątrz żadnej tablicy.  To tylko dom, na cmentarz jeszcze ktoś zagląda ale tutaj nie. Trudno z tym się zgodzić, bowiem to właśnie z powodu zainteresowania fanów sporządzono niedawno odcisk woskowy tego domu, który pokazuje się na wystawach, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Co więc proponują dwaj mieszkańcy Macclesfield? Tablicę upamiętniającą (choć jeden z nich zauważył, że na budynku urzędu, gdzie Curtis pracował, taka tablica była, ale już jej nie ma) – bo bez wątpienia dziedzictwo Joy Division jest większe niż dom Iana Curtisa, w którym zmarł.

Jakiś czas temu Peter Hook, który jeździ każdego roku 18 maja na grób Iana Curtisa powiedział I’ve been saying for nearly 40 years there should be more in Macclesfield to honour Ian Curtis. There should be a bloody statue up of him (TUTAJ). Czyli co? Jednak pomnik? Choć wydaje się, że raczej NIC…

W naszym odczuciu jest to przykre. Może dlatego, że dla nas Ian Curtis nie jest jakimś tam niespełnionym samobójcą, tylko wielkim artystą, człowiekiem, którego twórczość jest nieustannym źródłem inspiracji dla rzeszy muzyków. I po prostu wstyd, że Macclesfield i Manchester w ogóle tego nie dostrzegają… Poniżej, aby nie było zarzutów, że całą dyskusję wymyśliliśmy, wlepiamy jej screen, niech każdy wyrobi sobie własne zdanie, bo może my czegoś nie rozumiemy? Najwyraźniej tak jest. 






Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 7 października 2019

Isolations news 57: Hadar Goldman o muzeum Iana Curtisa, Molchat Doma szturmuje, Cave z nową płytą, Smith z the Cure o Disintegration, Beatles na Spotify, Factory wznawia, Antipole z teledyskiem, Reeder w Manchesterze



"Pamięć" o Ianie Curtisie trwa, zwłaszcza jeśli robi się na niej kasę. Przykładowo, za jedyne 56 Euro, plus koszty wysyłki, można zakupić naszywkę widoczną powyżej o wymiarach 20 x 24 cm. Jak to napisała Deborah Curtis, po śmierci Iana wszystko pozostałe to tylko biznes. Więcej TUTAJ.

Powolutku realizuje się nasza wizja, bowiem zaczepiony na Twitterze Hadar Goldman odpisuje, że na początku 2020 będzie miał newsy o muzeum Iana Curtisa. Przypominamy, że Goldman (więcej TUTAJ) kupił dom przy 77 Barton Street, w którym wokalista Joy Division popełnił samobójstwo (TUTAJ zdjęcia z domu). Jeśli do tego dodać fakt, że Peter Hook wycofał z aukcji kilka na prawdę wielkich rarytasów (TUTAJ), zaczyna układać się z tego niezłe story.
26.10.2019 w Manchesterze odbędzie się festiwal upamiętniający 40-lecie wydania Unknown Pleasures. Wystąpią: Tamsyn, Palava,
The Silver Lines, Louie Louie, Sam Leoh, Edits & MORE TBA. Więcej: TUTAJ.


Molchat Doma (o których pisaliśmy i przeprowadziliśmy wywiad TUTAJ), którzy wydali swój nowy singiel, o czym pisaliśmy (TUTAJ) idzie ostro do przodu. Można powiedzieć, że nawet szturmem! Tak bowiem nazywa się ich nowa trasa koncertowa: Storm Over Europe. Dziś dwa koncerty w Pogłosie, później Poznań, Gdańsk i Wrocław! Detale TUTAJ

Przypomnijmy, że są ze stajni małej wytwórni Detriti Recorda z Berlina, którzy opowiedzieli nam o swojej działalności TUTAJ.

Poniżej próbka możliwości chłopaków:


Kibicujemy im, bo lubimy Xymox i New Order. Trzymamy kciuki i pozdrawiamy. Nasz wywiad i tak był pierwszy w sieci.  


Nowy album Nicka Cave pt. Ghosteen który pojawił się w zeszłym tygodniu (4 października ) na YT okazał się hitem (o czym TUTAJ) .  Jest on dostępny TUTAJ

A my kochamy Nicka między innymi za utwory takie jak ten:


Płyta jest próbą wrażenia żalu, rozpaczy ale także rodzajem katharsis po śmierci 15 letniego syna artysty w 2015 r. Więcej o premierze na TT zespołu (LINK). 

 
Można nie lubić ich muzyki, ale nikt nie podważy ich do niej wkładu... To dzięki nim mamy teledyski, filmy muzyczne, rozkładane płyty, heavy metal, punk i muzykę eksperymentalną, solo na perkusji, film muzyczny i tak dalej... Żyje tylko dwóch, ale mimo że rozpadli się w 1970 czyli aż 50 lat temu, ciągle są słuchani przez kolejne pokolenia. Użytkownik Eric Alper na TT (TUTAJ) podsumował to tak: 

30% słuchaczy Beatlesów na Spotify pochodzi z grupy wiekowej 18-24 lata. Jak dotąd Fab Four przesłuchano w serwisie Spotify w sumie 1,7 miliarda razy. W ubiegłym miesiącu 20,6 miliona, czyli prawie 10% całkowitej liczby 220 milionów użytkowników Spotify, przesłuchuje strumieniowo utwory Beatlesów.

Na dodatek reedycja Abbey Road weszła właśnie na jedynkę najlepiej sprzedawanych płyt w UK (LINK). 

AMEN.


Fani the Cure mogą przeczytać wywiad z Robertem Smithem o realizacji kultowego Disintegration... Detale są TUTAJ

My kochamy tą płytę między innymi za ten utwór:


W wywiadzie Smith tłumaczy się z największego badziewia zespołu, czyli Lovesong. Chciałem wpuścić nieco światła w tą ciemność....  

Robert wyluzuj, powiedz wprost, że chodziło o kasę... O Cure pisaliśmy TUTAJ

Ciągle  w sprzedaży jest książka Dave Haslama A Life in Thirty-Five Boxes, o której pisaliśmy TUTAJ. Nie zapomnijmy, że autor był DJ-em w legendarnym klubie Hacienda... Więcej TUTAJ.

Trwa też sprzedaż reedycji serii wydawnictw Factory Records. Poniżej filmik reklamowy, warto zauważyć, że uruchomiono kanał Factory na YT:

 

O fakcie tym poinformował sam współtwórca wytwórni, Peter Saville TUTAJ. W reklamie Joy Division i ich znakomite Digital. O wydawnictwie pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Cena bagatela 180 GBP. 

Ktoś chętny? Kupujcie TUTAJ.


W sobotę 9 listopada 2019 roku mija 30 lecie upadku muru berlińskiego. Z tej okazji w Manchesterze zorganizowana będzie bezpłatna impreza z muzyką na żywo, filmami i spotkaniami z różnymi ludźmi. Wszystko w ramach festiwalu HOMOBLOC. Jednym z jego gości będzie Mark Reeder, urodzony w Manchesterze berliński producent, filmowiec, i przedstawiciel Factory Records. Będzie on rozmawiał w klubie TAK z muzykologiem dr Peter Beate o berlińskiej muzyce undergroundowej z czasów poprzedzających upadek muru  oraz o tym, jak ryzykował utratą wolności gdy organizował koncerty muzyki punk we wschodnim Berlinie, więcej o tym TUTAJ.

A my pisaliśmy o Reederze TUTAJ.



Antipole (zrobiliśmy z nimi wywiad TUTAJ) coraz bardziej popularni, świadczy o tym zapał z jakim fani tworzą pod ich piosenki własne klipy, jak choćby ten, zaaprobowany zresztą przez zespół:


Antipole stają się potęgą, a my się cieszymy i pozdrawiamy Karla

Kolejne newsy wkrótce - chcecie je poznać? Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Isolations News 41: Ebilet spadajcie, 40 rocznica Unknown Pleasures, Peter Saville modelką, I Remember Nothing - wstyd, Xymox w Polsce


The Independent obchodzi 40. rocznicę (15.06.2019) wydania Unknown Pleasures. Genialny debiut opisany jest w sposób dość syntetyczny TUTAJ. W sumie wielkich nowości nie ma, ale warto przeczytać. Co do albumu, to czekamy na edycję rocznicową na czerwonym winylu - opiszemy ją jak i dwie inne (w tym first press  i to jaki...) w najbliższym czasie.
   
Mery Anne Hobbs to dziennikarka BBC - stacja nadała audycję rocznicową, której można posłuchać TUTAJ. Mamy członków zespołu, Jona Savage'a, Petera Seville'a i innych. Ciekawie, jednak nie obyło się bez pierdoł. Najpierw Hooky stwierdza, że Ian miał 20 lat kiedy nagrywali Unknown Pleasures, później puszczają 24 Hours (sic!!). 

Swoją drogą wszyscy się wymądrzają, warto jednak zadać pytanie, dlaczego nikt nie powstrzymał Curtisa przed tym co stało się 18.05.1980... 

Skoro o rocznicy mowa, to jakiś geniusz napisał scenariusz do nowej wersji teledysku I Remember Nothing. Strach się bać co będzie na kolejnych nowych teledyskach z okazji 40 rocznicy... Jeden z twitterowiczów ładnie to skomentował:


Ian przewraca się w urnie, dokładnie pewnie robi wulkany. Kto chce niech obejrzy TUTAJ, tylko nie miejcie pretensji, tego się nie da odzobaczyć...       

Któryś z członków Joy Division powiedział, że oni nigdy nie analizowali tekstów Iana, mało tego, nikt z nich ich nie rozumiał. Sytuacja, jak widać po oglądzie powyższego obrazu, nie uległa zmianie mimo upływu 40 lat. 


W Wielkiej Brytanii i USA organizowane są Fake Festivals, na których różne zespoły wykonują covery znanych grup muzycznych. Wstęp na nie jest tańszy niż na występy oryginalnych, a atmosfera podobno prawie równie dobra. A wszystko dlatego, że przemysł muzyczny przynosi duże zyski. Więcej TUTAJ. Podróba nigdy nie będzie oryginałem. Dowodem zdjęcie powyżej a na nim wokalista zespołu Oasish, któremu wydaje się, że jest Liamem Gallagherem. Mogło być gorzej, na co dowód poniżej. Ten gość myśli, że jest Ianem Curtisem. Uwaga - tego nie da się odzobaczyć bis.

  
Ian wybacz im, nie wiedzą co czynią...


Stare komiksy mogą być warte fortunę, 63-latek z Newcastle-under-Lyme w Staffordshire postanowił sprzedać na eBay swoją kolekcję zbieraną od ponad 50 lat. Dostał za nią 350 tys funtów TUTAJ

Zastanawiamy się, ile by dali za przygody oficera MO kapitana Żbika? A za Hansa Klossa?

Mark Reeder reklamuje KRAKE FESTIVAL 22-29 lipiec 2019 -  berliński festiwal ambitnej muzyki elektronicznej, organizowany przez  zespół Killekill. "Krake" oznacza ośmiornicę, i w sposób naśladujący ośmiornicę jest organizowany festiwal: w ciągu jednego tygodnia rozprzestrzenia się w różnych miejscach. Więcej TUTAJ.



W Independent David Barnett w 40. lecie wydania albumu Unknown Pleasures sprawdził stan pamięci o Ianie Curtisie w Macclesfield TUTAJ. Zwrócił uwagę na to, że właściciel domu Curtisów przy 77 Barton Street, Hadar Goldman, nie robi nic aby przekształcić go w muzeum. Twierdzi, że czeka na pomoc fanów JD aby ci wpłynęli w tej sprawie na miejskich urzędników (pytaliśmy go o to TUTAJ), natomiast zapytany o to urzędnik miejski Pete Turner ujawnił, że Goldman jeszcze nie wystąpił z żadną formalną propozycją co do muzeum, ale Macclesfield jest z pewnością dumne z Iana Curtisa a Pomysł [Muzeum] został poruszony w mieście, ale jak dotąd nie odbyła się formalna dyskusja. Natomiast Peter Hook, który jeździ każdego roku 18 maja na grób IC powiedział I’ve been saying for nearly 40 years there should be more in Macclesfield to honour Ian Curtis. There should be a bloody statue up of him. czyli co? tańsza wersja? pomnik, a nie muzeum?

Wcześniej, w tym samym czasopiśmie, w końcu maja zamieszczono wywiad z Peterem Hookiem dla Davida Barnetta, i zwrócił w nim uwagę na to, że każdy ma swoją  pamięć. Jako przykład swoją aukcję na początku tego roku wszystkich swoich starych pamiątek po Joy Division i New Order, aby zebrać pieniądze na Towarzystwo Epilepsji i CALM, organizację charytatywną mającą na celu walkę z samobójstwem, szczególnie wśród mężczyzn (pisaliśmy o niej TUTAJ). Umieścił na niej urządzenie perkusyjne z dzwonem, mówiąc, że zostało ono użyte w nagraniu Atmosphere. Perkusista Stephen Morris, który miałby go użyć, zakwestionował ten fakt (TUTAJ).

Wypowiedział się także na temat Brexitu. On jest przeciw, Morrissey jest za. I wydaje się być gotów do pogodzenia z Sumnerem Zapytałeś mnie wcześniej, co by się stało, gdyby Barney wszedł tutaj”, mówi. „Jesteśmy tylko bandą starych ludzi, którzy się kłócą, i wydaje się, że z radością to robimy. Ale czuję się coraz bardziej ... cóż, życie jest po prostu za krótkie, prawda?

Ciągnąc wątek Manchesteru - Inner City Music Limited, organizacja charytatywna, która jest właścicielem klubu Band on the Wall (w którym grali m. in. Joy Division TUTAJ), rozbuduje opuszczony budynek przez co jego kubatura zostanie niemal podwojona. Plany obejmują nie tylko zmiany w obrębie głównej sali koncertowej na której będzie mogło pomieścić się 520 osób (obecnie 340), ale także nową salę studyjną i sale prób, oraz mniejszą salę na 80 miejsc gdzie będzie można słuchać muzyki na żywo i oglądać pokazy filmowe. Planuje się pokazy krótkich filmów z historią dzielnicy i jej społeczności. Nowy klub podejmie współpracę ze szkołami w celu utworzenia klubów muzycznych, i założenie tu młodzieżowej orkiestry muzyki ludowej, warsztaty tańca południowoazjatyckiego i utworzenie zespołu jazzowego otwartego na wszystkie grupy wiekowe i umiejętności. Prace zostaną zakończone jesienią 2020 roku, istnieje już projekt przebudowy (zdjęcie powyżej). Szczegóły TUTAJ




Jest także ranking 35 debiutanckich albumów wszechczasów i Unknown Pleasures jest w nim na ostatnim miejscu... Nieźle was tam powaliło brytole, bowiem na pierwszym jest Arctic MonkeysWhatever People Say I Am, That’s What I’m Not (2006). Ktoś zna tego wykonawcę? Może tak, ciekawe kto będzie o nim pamiętał za 40 lat... Więcej TUTAJ.



Idzie lato i nadchodzą festiwale:

13-14 lipca Jarocin TUTAJ, 13-14 lipca Táborze w Czechach - Mighty Sounds TUTAJ,  bilety: TUTAJ, 2-4 sierpnia Katowice TUTAJ (w programie m.in. Lebanon Hanover), 24 sierpnia Inowrocław - Ino-Rock Festival 2019 TUTAJ

Poznajecie gościa na fotce? Ta tak, to Peter Saville, który debiutował ostatnio jako... model. Jak to mawiali na studiach - 3xZ: zakuć, zapić, zapomnieć. Zatem zobaczyć, zapić i zapomnieć choć tego się nie da odzobaczyć part III TUTAJ.

 
W końcu dotarł bilet na koncert Dead Can Dance..  To już w najbliższą sobotę o 20:00 na Torwarze. Napiszemy o tym. 

A panowie z ebilet powinni przemyśleć swój regulamin, a jeśli ktoś zachoruje, albo chce komuś sprezentować swój bilet to co barany? Mój śmiertelnie chory na raka kolega, którego nie stać na zakup nie może pojechać, mimo że chciałem mu oddać za darmo swój bilet.  

Korzystałem z ebilet dwa razy - pierwszy i ostatni. Spadajcie.


Clan of Xymox w Polsce - już 25.01.2020 w klubie Pogłos w Warszawie. Chyba nikomu tej kapeli przedstawiać nie trzeba... Bilety TUTAJ.

Dziś dużo newsów - czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.  

poniedziałek, 16 lipca 2018

Czy Macclesfield wstydzi się Iana Curtisa i Joy Division?

Czy Macclesfield wstydzi się sławy miasta, w którym samobójstwo popełnił wokalista grupy Joy Division? Na jego grób od lat zjeżdżają fani z całego świata, jedynie po to aby stanąć przy tabliczce z wyrytym cytatem z piosenki Love Will Tear Us Apart. Potem odwiedzają miejsca związane z Ianem Curtisem i starają się odtworzyć szczegóły dotyczące znanych momentów z jego życia. Tymczasem dotąd nie ma w Macclesfield miejsca, gdzie można by obejrzeć pamiątki z nim związane.

Trzy lata temu świat fanów obiegła sensacyjna wiadomość o tym, że Hadar Goldman, kupił dom Iana Curtisa, by przekształcić go w jego muzeum, lecz na razie skończyło się tylko na zapowiedziach. Podobno Goldman czeka na zgodę rady miejskiej (Hadar Goldman poinformował nas o tym całkiem niedawno: TUTAJ). Wydaje się, że nie będzie trzeba nad nią długo debatować, jednak decyzja o powołaniu placówki muzealnej dziwnie się przeciąga. Tymczasem w Manchesterze w 2010 roku, Peter Hook wraz z zespołem partnerów otworzyli w budynku po Factory, w którym Tony Wilson stworzył niezależną wytwórnię, klub FAC 251. W planach chce realizować tam szereg muzycznych i pokrewnych projektów artystycznych.

Jak dotąd Macclesfield odważyło się na organizację w 2013 r. przy tzw. Festiwalu Barnaby występu zespołu Petera Hooka - The Light. Zespół wykonał utwory z albumu Unknown Pleasures  i Closer. Po raz drugi Peter Hook wystąpił 18 maja 2015 r. w rocznicę śmierci Iana Curtisa w Christ Church, do którego uczęszczał Ian we wczesnej młodości. 

  
Koncert przyciągnął ogromne rzesze fanów oraz znajomych, i to nie tylko Iana Curtisa, lecz także Stephena Morrisa, który też pochodzi z Macclesfield. Oba koncerty są ewenementem, bo Joy Division nigdy właściwie nie występował oficjalnie w Macclesfield. Peter Hook tak to skomentował: Ian zwykł umawiać się na występy, ale nigdy nie udało mu się dostać choć jednego w Macc. Kiedyś ćwiczyliśmy w pubie "The Albert" i pamiętam, jak pisałem "Leaders of Men", a także graliśmy koncert jako New Order w Leisure Centre, co było bardzo, bardzo dziwne (TUTAJ). 

Niedawno rzecznik rady Cheshire East powiedział: Jesteśmy otwarci na sugestie i pomysły ze strony społeczeństwa i społeczności lokalnej, w jaki sposób możemy dalej upamiętniać życie i pracę Iana Curtisa, lecz na razie kończy się na dobrych chęciach. Nie można zrozumieć, dlaczego tak się dzieje? Przecież przez wielu krytyków muzycznych uznało Iana Curtisa i Joy Division za twórców naprawdę wielkich, a ich dzieła za sztukę o ogromnych walorach artystycznych. Dziedzictwo Joy Division na całym świecie było wielokrotnie oklaskiwane. W niedalekim Manchesterze co jakiś czas odbywają się koncerty z muzyką zespołu, a miasto wtedy zdobią wielkoformatowe banery z wizerunkiem Iana Curtisa, które pojawiają się po prostu wszędzie. Szkoda, że w Macclesfield nie bierze stamtąd przykładu. W rodzinnym mieście Iana Curtisa nadal nie ma ani jego muzeum, ani stałej cyklicznej imprezy muzycznej.

środa, 7 lutego 2018

Czy w Macclesfield, w domu Iana Curtisa, powstanie muzeum Joy Division?


Mijają 3 lata odkąd Hadar Goldman kupił dom po małżeństwie Debory i Iana Curtis, dom w którym Ian Curtis w nocy z 17 na 18.05.1980 roku popełnił samobójstwo. Media dość obszernie donosiły o tym fakcie (tutaj np. notka z the Guardian) a sam Goldman fotografował się wewnątrz domu i udzielał wywiadów na temat planów na przyszłość (tutaj można obejrzeć sesję zdjęciową z domu). Mijają trzy lata - sprawa jakby ucichła i mam pewne obawy co do przyszłości muzeum. Postanowiłem na Twitterze zapytać Goldmana co z muzeum, i uzyskałem odpowiedź, że cały czas czeka na akceptację władz Macclessfied:


Sprawa wzbudza mój niepokój z kilku powodów. O ile samego Hadara Goldmana nie można podejrzewać o złe intencje, dom odkupił za horrendalną kwotę od kogoś kto wyprzedził go na aukcji, o czym mało kto pisze a o czym powiedział w wywiadzie, o tyle ja obawiam się czy przeciwko tej inicjatywie nie wystąpił Bernard Sumner, były gitarzysta Joy Division a dziś frontman New Order. O ile Hooky jest za ideą muzeum, o tyle Sumner miał oświadczyć, że boi się iż dom zostanie przekształcony w muzeum samobójstwa Curtisa. 

Dlaczego mam podejrzenie że Sumner może bojkotować ideę Goldmana? Mania wielkości, te same odruchy które nie pozwoliły podzielić się z Ianem śpiworem przed jego pierwszym atakiem epilepsji, o czym pisała w książce żona Curtisa. Z jakiegoś powodu Hooky i Sumner nie grają już razem. Z jakiegoś powodu na pogrzeb Iana Curtisa poszedł tylko Stephen Morris, przy czym Peter Hook wyraził w jednym z wywiadów żal z tego powodu. On zmądrzał, a Bernard Sumner?    


Tutaj można zobaczyć jak wyglądało wnętrze domu krótko po śmierci Iana Curtisa.