Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marc Almond. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marc Almond. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 sierpnia 2021

Z mojej płytoteki: Letnia muzyka, czyli Enchanted Marca Almonda

 


Marc Almond gościł już na łamach naszego bloga, kiedy prezentowaliśmy znakomity album Soft Cell (TUTAJ). A ponieważ artysta wkrótce wystąpi w Polsce (pisaliśmy o tym TUTAJ), warto tym razem omówić jego solowe dokonanie, dokładnie szósty solowy album Enchanted z 1990 roku. 

Aż dziw bierze, że we wszelkich kwalifikacjach albumów artysty nie zajmuje on czołowych miejsc bowiem to dzieło niemalże doskonałe, a przy okazji znakomita muzyka na kończące się lato. Tak właśnie jest z zawartością tej płyty, słychać na niej powiew ciepłego klimatu, ale i powolnie i nieubłagalnie zbliżające się szarówki jesieni.


Podczas realizacji albumu starły się dwie osobowości, co moim zdaniem wyszło całości na dobre. Almond, który raczej był za użyciem typowych, konserwatywnych instrumentów, a po drugiej stronie - Bob Kraushaar - realizator zafascynowany elektroniką. Wynikiem tego przeciągania liny jest album brzmiący zupełnie ponadczasowo, czyli jest tutaj coś typowego, jak choćby wprowadzenie paryskich klimatów przez obecność akordeonu (choćby w piosence otwarcia Madame De La Luna), i coś nowoczesnego, jak choćby elektronika obecna w znakomitej, kolejnej piosence Waifs and Strays. Finalnie Almond przyznał, że po latach płyta cały czas brzmi znakomicie, co dokładnie zgodne jest z naszą opinią, stąd podsumowujemy ją sześcioma gwiazdkami. 


Już od początku klimat zapowiada się znakomity. Madame De La Luna jest swoistego rodzaju wyciem Almonda do księżyca. Najlepszy moment w tej piosence to doskonała zmiana rytmu we fragmencie:

Księżyc, księżyc, majaczący księżyc

Sam w błękicie

Jak srebrny balon

Księżyc, księżyc, majaczący księżyc

Tańczący walca

Do melodii szaleńca...

Gdy już jesteśmy w klimacie nadchodzi kolejny znakomity utwór, jeden z moich ulubionych: Waifs and Strays. I tutaj Almond znowu stosuje chwyt ze zmianą rytmu, kiedy zaczyna śpiewać o ulicach Paryża.

A więc mówią, że wyjeżdżają

Podczas gdy ty przesypiasz cały dzień

Wychodzisz każdego wieczoru

Spotykając bezdomnych


Podążają za swoimi złudzeniami

Nie wiedzą, co robić

Potrzebują jasnego kierunku

Dlatego zwracają się do Ciebie


Błagasz

Proszę nie zostawiaj mnie

Nie odchodź ode mnie tak szybko

Muszę zostać odnaleziony

Bo ja też jestem zabłąkany


Nie odchodź

Poczekaj do jutra


Na ulicach Paryża

Na ulicach Rzymu

Znajdują dom

W cieniu lub w kawiarniach

W dół krętych alejek

Przez jasno oświetlone arkady

Nie jest ważne gdzie są

Wędrują w życiu i poza nim

Mali zabłąkani 

Pozostają, dopóki się nie zakochasz

Wtedy się uwalniają 


W ciemności zobaczysz

Te smutne brązowe oczy prześwitują

Twoje serce się stopi

Bo poczułaś sposób, w jaki na ciebie patrzyli

Nie odchodź

Poczekaj do jutra


Odkryjesz, że potrzebujesz kogoś

Kto kocha te twoje dni poza domem

Właśnie wtedy, gdy twoje serce płacze

Proszę zostań

Nie odchodź

Poczekaj do jutra


Tak, to prawda

Ja też jestem bezpański


Nie ukrywam, że po tych dwóch znakomitych piosenkach całość nieco siada w The Desperate Hours. Za to po nim Toreador in the Rain  - nieco bardziej dynamiczny, za to tekstowo niezwykle smutny. Pojawia się w nim watek marzeń, ale też i śmierci - takie spełnienie ostatniego życzenia przez wizję małego chłopca, który chciałby być torreadorem. Widow Weeds też jest całkiem dobry a pod względem opowieści jaką roztacza przed nami Almond, to wielkie dzieło. Opowiada o tym, jak mimo namowy otoczenia czasem trudno pozbyć się żałoby, choć czas pokazuje, że tytułowa wdowa została oszukana i mąż wcale jej tak mocno nie kochał, jak myślała. W każdym razie warto nieraz wsłuchać się w głos ludzi, którzy kiedy o czymś mówią, to pewnie mają ku temu jakieś podstawy. A Lover Spurned  znakomita ballada jest w pewien sposób kontynuacją tematu relacji damsko męskich. To piosenka o zemście odrzuconej kochanki.




Po niej kolejny hit - Deaths Diary. Chyba najlepsza piosenka na płycie z dość przewrotnym tekstem. Wydaje się, że autor stawia się w roli obserwatora degeneracji  świata. Po nim kolejne arcydzieło - The Sea Still Sings. Ten utwór pod względem patosu nie ma sobie równych, podejmując jednocześnie problem ingerencji człowieka w środowisko.


Pamiętam morze, pamiętam

Jak myślałem, że będzie śpiewać wiecznie

Choć jej głos stał się szeptem

To morze wciąż śpiewa w jej sercu


Do najdalszych wybrzeży Alaski

Z dziobu bełkoczącej cysterny

Jej brzegi w wiecznej zimie

Ale morze wciąż śpiewa w jej sercu


Czeka na odpowiednią chwilę

Spokojnie i samotnie

Na jej brzegu naszyjnik z piór i kości

Żadnego śmiechu dzieci

Tu nic nie wyrośnie

A morze wciąż śpiewa

Morze wciąż śpiewa

Morze wciąż śpiewa w jej sercu


Na koniec mamy jeszcze Carnival of Life i nie miałbym na przeszkodzie nic, gdyby ten utwór kończył album. Jest refleksyjny i opowiada o namiętnościach i jak upijamy się życiem. Orpheus in Red Velvet ani nie jest dobry, ani nie pasuje na zakończenie.

Niemniej całość jest bardzo dobra i pozwoli nam godnie pożegnać lato - zatem upijajmy się życiem zanim znowu przyjdą szarugi i przykryją nas śniegi.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

 

Marc Almond, Enchanted, producent: Bob Kraushaar, Parlophone 1990, tracklista: Madame De La Luna, Waifs and Strays, The Desperate Hours, Toreador in the Rain, Widow Weeds, A Lover Spurned, Deaths Diary, The Sea Still Sings, Carnival of Life, Orpheus in Red Velvet.


     

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Isolations News 154: Mural Tonyego Wilsona, Vini Reily zdrowieje, Hooky na Hacienda Classical, Hooky i Smith z Gorillaz, Clan of Xymox - nowy klip, nagraj się na winylu w Third Man Records, Cage w nowym filmie, Almond na Soundedit, figurka Alfreda Hitchcocka z kiwającą się główką


Już 14 lat nie ma z nami Tonyego Wilsona (zmarł 11.08.2007). W rocznicę śmierci w południowym Manchesterze, dokładnie w Withington powstał mural jemu poświęcony. Wykonało go dwóch artystów, którzy chcieli pozostać anonimowi. Działali w zespole nazwanym the Postman (LINK). RIP Tony.


Za to inna legenda FactoryVini Reily czuje się coraz lepiej! Dowodem na to jest to nowe zdjęcie (LINK). Trzymaj się Vini.


Skoro Tony i Factory - w Birmingham, Blackpool, Hull, Manchesterze, Londynie i Glasgow, odbędzie się wydarzenie muzyczne w ramach Sound on the Ground, nazwane wdzięcznie Hacienda Classical. Wystąpią w nim m.in. Peter Hook, Bez, Tom Wainwright, Black Box, Jocelyn Brown, Crystal Waters i inni. Bilety i szczegóły TUTAJ.

Nie tylko Hooky ale i Smith z the Cure zaczął koncertować. Tak też na swoim darmowym koncercie w londyńskiej O2 Arena w nocy 10 sierpnia (pisaliśmy o tym w swoich newsach), Gorillaz zadebiutował trzema nowymi utworami. Pokaz był darmowym wydarzeniem dla pracowników NHS i ich rodzin, w ramach podziękowania za ich wysiłki podczas pandemii koronawirusa. Robert Smith pojawił się na scenie, aby wykonać Strange Timez. Krótkie klipy z wieczoru są TUTAJ.


Za to Karl Morten Dahl wystąpił w piosence promującej nowy album Paris Aleksander - premiera płyty planowana jest na 10 września (LINK) i (LINK). Przypomnijmy nasz wywiad z artystą, który opublikowaliśmy TUTAJ, kolejny jest w przygotowaniu.


Skoro już pojawił się Antipole, to jednym z artystów których bardzo sobie ceni jest Clan of Xymox.


Ci nagrali nowy utwór i klip który poświęcony jest pandemii. Jak słychać COX zaczęli brzmieniowo upodabniać się do Antipole, przynajmniej biorąc pod uwagę gitarę... Ciekawe czy wykupili od Antipole prawa autorskie :)?


Te z kolei są ciągle źródłem sporów. Four Tet (Kieran Hebden) podjął kroki prawne przeciwko Domino Recordings w sprawie stawek opłat licencyjnych za przesyłanie strumieniowe.  Hebden domaga się odszkodowania w wysokości do 70 000 GBP plus koszty oraz stawki tantiem za transmisję strumieniową w wysokości 50 procent. Domino broni swojej stawki za przesył strumieniowy na poziomie 18 procent (LINK).

Człowieka nie znamy, ale skoro transmitowali i ktoś to kupował postanowiliśmy o nim napisać.


Nie znamy też wytwórni o której napiszemy teraz, ale jest warta poznania z powodu akcji za pomocą której nie tylko robi kasę, ale propaguje coraz popularniejsze na rynku winyle! Mowa o wytwórni Third Man Records Jacka White'a, która otworzy w tym roku nowy lokal w Soho w Londynie

Dwupoziomowa powierzchnia handlowa będzie służyć różnym celom,  jako sklep z płytami i towarami, siedziba Third Man Records w Europie oraz jako miejsce występów o nazwie The Blue Basement. W założeniu całość ma być dla melomanów wyjątkowa. W Third Man Books znajdzie się Literarium, w którym stanie druga na świecie maszyna do wydawania książek oraz stoisko nagraniowe obsługiwane żetonami w stylu retro. W kabinie nagraniowej będzie można nagrać swoją muzykę bezpośrednio na winylu (LINK) właśnie. Zatem można powiedzieć: i ty możesz być psem Nipperem...


Mało kto wie, że istnieje nagranie filmowe Nippera. Powyżej za to zwiastun najnowszego filmu innej gwiazdy - Nicolasa Cagea i nowego dzieła z jego udziałem: Prisoners of the Ghostland. Aktor uważa, że gra w nim najbardziej ekstremalną postać w swojej karierze (LINK). Reklama dźwignią handlu. I tak nic nie pobije kultowego filmu Lyncha pt. Dzikość w Sercu, o którym pisaliśmy TUTAJ.

My też możemy powiedzieć, że jesteśmy ekstremalni, bowiem te newsy powstają pod wpływem chilijskiego białego wina z Biedronki.


Za to pytaniem otwartym jest co pili ludzie dobierający wykonawców poniższej imprezy. 21 października (czwartek), czyli pierwszego dnia tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit, zespół pod kierownictwem Marcina Zabrockiego z udziałem solistów wykona utwory z płyty  The Doors - L.A. Woman. Zaśpiewają m.in.: Organek, Waluś (WaluśKraksaKryzys), Jakub Stankiewicz (Braty z Rakemna) i Elżbieta Mielczarek (LINK). 

He he he he he he Organek polskim Jimem Morrisonem. Dużo było tego wina? Oj chyba za bardzo... O imprezie za to piszemy, bowiem gwiazdą tej edycji festiwalu będzie Marc Almond, który 22 października (piątek) zaprezentuje utwory z najnowszej płyty Chaos and a Dancing Star  (LINK). 

Mamy swoją ulubioną płytę Almonda, o której niedługo.


Za to 22 sierpnia w ramach Festiwalu Psalmów Dawidowych - Kolbuszowa 2021 - wystąpi Józef Skrzek. Mistrz osobiście zaprosił na swój koncert (TUTAJ).


Trochę innych newsów ze świata filmu - reżyser Alex Proyas (nie znamy) ukończył nowy film krótkometrażowy, Mask of the Evil Apparition, którego akcja rozgrywa się w świecie Dark City. Inspiracją do jego powstania jest obraz sci-fi neo-noir z 1998 roku z Rufusem Sewellem, Kieferem Sutherlandem, Jennifer Connelly i Williamem Hurtem. Do 19 sierpnia wspomniany film krótkometrażowy jest dostępny w ramach usługi Video on Demand jako jedna z nominacji do nagrody tegorocznego Festiwalu Popcorn Frights. Obecnie Proyas pracuje nad serialem, którego podstawą jest ten film (LINK). Te mordki powyżej są właśnie z tego filmu - strach się bać...
 

A jeśli strach to nie może zabraknąć mistrza suspensu. Aby uczcić urodziny Alfreda Hitchcocka, IndieWire oferują kupno gadgetów związanych ze słynnym reżyserem (LINK). Wśród atrakcji figurka z kiwającą się główką...


Na koniec Covid 19 news. Frontman Iron Maiden - Bruce Dickinson, uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Muzyk jest zaszczepiony, więc przebieg choroby jest bardzo łagodny jednak obawia się, że mógłby zarazić osoby niezaszczepione i przyczynić się do ich śmierci (LINK).

Dlatego my odkażamy się podczas urlopu cały czas chilijskim białym winem z Biedronki, o czym już chyba pisaliśmy powyżej... 

Wracamy jutro z bólem głowy.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 12 lipca 2021

Isolations News 149: Zdjęcia miejsc związanych z Joy Division, Hooky i Marr na Penn Fest, Rock na Bagnie - wideo, wystawa obrazów Ringo Starra, the Residents i Lacrimosa koncertują, nowa płyta i książka Yes, wznowienie Marillion, Zanias gra dla nas a Otton się odkopuje w kukurydzy

Kilka zdjęć zrobionych w ostatni weekend (TUTAJ) - z wystawy o Factory Records The Science and Industry Museum w Manchesterze oraz różnych miejsc w tym mieście i w Macclesfield, bliskich każdemu fanowi Joy Division i innych zespołów nurtu Manchester Sound. Zrobił je Dave Harcus. Dzięki.


W Big Park w Buckinghamshire 23 i 24 lipca odbędzie się Penn Fest. W pierwszym dniu wystąpi Peter Hook oraz Razorlight, Ella Eyre, Sigma Dj, Dreadzone, General Levy, Republica, Goldie Lookin Chain (Legends Set), Lisa Mafia Romeo, Sl2, Slipmatt, Ellis D, Nicky Blackmarket, a w drugim będzie można zobaczyć Johnny Marra, Rag N Bone Man, The Brand New Heavies, The Dualers, Dub Pistols, Baby D, Rhythm Of The 90’s, Noasis, Shy Fx, Artful Dodger, Brandon Block I Alex P.  Bilety są TUTAJ. Mamy nadzieję, że poziom festiwalu nie będzie taki, jak poziom reklamującego go plakatu.


W klimatach festiwali, jeśli już o nich zaczęliśmy. Rock na Bagnie udostępnia powoli relacje z tegorocznego show. Między innymi fragmenty koncertu grupy Deuter w hołdzie Pawłowi „Kelnerowi” Rozwadowskiemu. RIP. 



Podczas 13. edycji festiwalu Soundedit, 22 października w Klubie Wytwórnia w Łodzi wystąpią brytyjscy wokaliści: Midge Ure oraz Marc Almond. Bilety i karnety zakupione w ubiegłym roku pozostają aktualne. Ale chętni mogą je jeszcze kupić w tym roku TUTAJ. A my powyżej dajemy jeden z lepszych hitów Almonda, o którym na pewno jeszcze tutaj napiszemy. Ciekawe jak wystąpi, bo jeśli tylko z fortepianem to nie warto. No chyba że z zespołem?


A w ramach VinylFest przy współpracy z Soundedit Festival można oglądać do końca sierpnia br. w Galerii Sztuki Muzycznej i Obrazu w Chorzowie wystawę oryginalnych prac Ringo Starra - ANOTHER DAY IN THE LIFE. Trailer powyżej. Mamy nadzieję, że większość prac powstała kiedy Ringo nie miał słynnego trunkowego okresu :) po rozpadzie the Beatles.


W wieku Ringo The Residents, którzy zapowiedzieli tournee koncertowe  z okazji 50-lecia. Rozpoczną 19 sierpnia w Wonder Ballroom w Portland w stanie Oregon, a zakończą przedstawieniem w rodzinnym mieście w Castro Theatre w San Francisco

Ogółem planują dać 22 koncerty w głównych miastach USA i Kanady, każdego wieczoru wykonają utwory ze swojego najnowszego albumu Metal, Meat & Bone, a także z siedmiocalowej EP-ki Duck Stab z 1978 roku i albumu The Third Reich'n z 1976 roku. Bilety można kupować TUTAJ.

W piątek 9.07 wieczorem w sali prób Lacrimosa zagrała Lacrimosa Pure - była to światowa premiera albumu. A w sobotę 10 w Klaffenbach zespół dał koncert w plenerze - jeden z dwóch koncertów Lacrimosy w 2021 roku – występ był dostępny online - oczywiście po zakupie biletu (LINK). 


W klimacie chłodnych brzmień - Zanias (Linea Aspera) wybrała 18 utworów, które szczególnie lubi (TUTAJ). Zrobiła z nich składankę Home Selection (LINK). Wśród kapel między innymi A Perfect Circle. Zestaw ciekawy, ale niestety my nie mamy Spotify więc nie posłuchamy bo lejemy na streamingi. My kochamy winyl. I tak będzie do końca. A z Zoe Zanias rozmawialiśmy o muzyce TUTAJ


Kilka nowości płytowych - Siekiera wydała płytę na podstawie demo z 1984 roku Demo summer ‘84. Można ją było nabywać w przedsprzedaży od maja, a teraz album fizycznie trafi do fanów. Przy czym zespół powiadomił, że nakład został już sprzedany, więc chętni musza na niego zapolować w sklepach płytowych i u dystrybutorów (LINK).


Z kolei Yes wyda w październiku swój pierwszy od siedmiu lat nowy album studyjny The Quest, za pośrednictwem InsideOut Music/Sony Music. Nowy album będzie zawierać 11 utworów w okładce autorstwa Rogera Deana. Przedsprzedaż ruszy 23 lipca (LINK).  

Ale to nie koniec nowin o Yes: zostanie wznowiona płyta z 1993 roku The Symphonic Music Of Yes przez Voiceprint Records. Jej sprzedaż od 30 lipca (LINK). 7 lipca wyjdzie natomiast książka Yes a Visual Biography autorstwa Martina Popoffa w oficynie Wymer Publishing. Gruba i ciężka (formatu A-4) publikacja dokumentuje pierwsze dwanaście lat grupy, od wydania ich debiutanckiego albumu o tej samej nazwie, aż do lat 80. Przedsprzedaż TUTAJ.


Dalej w klimacie progrocka - drugi album Marillion, Fugazi z 1984 roku, zostanie wznowiony we wrześniu jako 3CD/1 Blu-ray i 4 wersje LP. Wersja cyfrowa Fugazi Deluxe zawiera nowy mix 5.1 i stereo albumu autorstwa Andy'ego Bradfielda i Avrila Mackintosha, występ Marillion z 20 czerwca 1984 roku w kanadyjskim Le Spectrum, który publikowany jest w całości pierwszy raz (fragmenty trafiły na album koncertowy Real to Reel w 1984 roku). Na płycie blu-ray ma być dodatek w postaci ponad godzinnego dokumentu The Performance Has Just Begun, opisującego proces powstawania albumu, The Story Of The Songs czyli opisy każdego z utworów, które trafiły na album Fugazi, występ na żywo w szwajcarskiej TV Here We Go, w którego programie było 7 utworów wraz z wywiadem za kulisami oraz promocyjny teledysk do utworu Assassing (LINK). Wersja analogowa zawiera nowy mix albumu i koncert z kanadyjskiego Le Spectrum (LINK). Do obu wersji dołączona zostanie ilustrowana książeczka o zespole. O albumie pisaliśmy TUTAJ.


Jeszce w klimacie progrocka - dnia 7 lipca zmarła matka Geddyego Lee (Rush), Mary Weinrib. Za kilka tygodni obchodziłaby 96. urodziny. Urodziła się w 1925 roku w Warszawie, a dorastała w Wierzbniku, dzielnicy Starachowic (LINK). Udało jej się przeżyć obóz pracy i koncentracyjne niemieckie obozy zagłady. Po wojnie emigrowała z mężem do Kanady... (LINK).


Skoro weszliśmy w klimaty tych których nie ma już wśród nas, jak i II wojny  - w pobliżu miasta Lutherstadt Eisleben w Saksonii-Anhalt w Niemczech, na polu kukurydzy, odnaleziono pałac cesarza Ottona I z IX i X wieku (LINK).  To za jego życia dokonał się Chrzest Polski. Jego wnukiem był Otton III, autor koncepcji odnowienia Cesarstwa Rzymskiego, którego częścią miała stać się także Polska, jako jednak niezależne królestwo.

Czy Ottona znaleźli? Nie wiemy. Ulotnił się pewnie jak wujaszek Adi ze schronu w Berlinie.

My za to wracamy do was jutro - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.   

piątek, 10 lipca 2020

Z mojej płytoteki: Soft Cell - Non Stop Erotic Cabaret - z pamiętnika frustrata


W zasadzie to całą robotę z dzisiejszego postu odwalił za nas Tomek Beksiński. To on przedstawił Soft Cell i ich znakomity album Non Stop Erotic Cabaret. I mówiąc szczerze, album ten można uznać za jedyny ważny w ich dyskografii (wiem, wiem, były inne ale litości..), bowiem jest bardzo żywiołowy, pełen protestu i chwilami niezwykle nostalgiczny. Tak więc popatrzmy co mamy w środku. 

Zaczyna się ostro od, można śmiało stwierdzić - protest songu Frustration. Sam tytuł mówi za siebie. 

Mam życie
Zwyczajną żonę
Samochód
I ulubiony bar
Mam pracę
Umiarkowane wynagrodzenie
Ale coś mnie boli
To nasila się z wiekiem

Jestem taki zwyczajny

Mam dziecko
Ona szaleje
Mam dom
I kredyt hipoteczny
Mam hobby
Ale to nic specjalnego 
Ogarniam ogród
I oglądam dziewczyny

Jestem taki zwyczajny
Mam życie
Mam klatkę
Łysieję
I chcę powiedzieć światu
Nic nie zrobiłem
Nic nie osiągnąłem
Pracuję w firmie
Ale chciałbym ją spalić, spalić

Jestem taki zwyczajny
Jestem taki zwyczajny

Urodziłem się
I pewnego dnia umrę
Było coś pomiędzy
Ja nie wiem co
Dlaczego
Jestem człowiekiem
Chcę złamać regułę
Jestem nikim
Wszyscy są głupcami
Jestem taki zwyczajny

Frustracja
 
Jestem zmęczony niekończącą się grą
Historii miłosnych
Zaczynam się nie przejmować
Chciałbym móc sięgnąć po to co nietykalne
Film z udziałem Bruce'a, Johna Wayne'a, Elvisa Presleya
Eksperymenty z kokainą, LSD dawanie złego przykładu
Żyj choć trochę, prowadź harem, bądź tygrysem
Poznaj Bo Derek i bądź jej Tarzanem
Sięgnij, wyciągnij rękę
Żyj
Zgiń
 

Ja chcę umrzeć ...
Frustracja
Chcę umrzeć

A teraz zeznać pod przysięgą - ilu z nas nie pasuje do powyższego opisu? Niestety, schematy w jakich się znaleźliśmy uśmierciły naszą spontaniczność. Żyjemy pracą, mamy zwyczajne życie - bez szału, bez odrobimy szaleństwa. System wypalił w nas młodzieńczy spontan, a my zanim się dobrze obejrzymy, będziemy już na emeryturach... 

Po tym wstępie pora na hit:  Tainted Love,


Mówiąc krótko chłopcy - chłopcom. Całą sztuka jednak polega na tym, aby tak zaśpiewać, żeby nikt się nie połapał. Nie zmienia to faktu, że piosenka jest doskonała. 

Czasami czuję, że muszę
Uciekać, muszę
Uciec
Od bólu, który wbijasz w moje serce
Miłość, którą dzielimy
Wydaje się zmierzać donikąd
Straciłem światło
Rzucam się i obracam, nie mogę spać w nocy 
 

Seedy Films - jest nieco wolniejszym utworem i może nie tak przebojowym jak inne. Niemniej da się go wytrzymać. 

Leniwe miasto
Śpiący ludzie
W zaułkach
Wydaje się, że jakoś leci
Niebieskie filmy migają
Ręce nieznajomego
Zaczynam Cię poznawać
I polubię cię

Po tym wyciszeniu przychodzi moment na najgenialniejszy utwór albumu i jeden z największych hitów Soft Cell. Mowa o jednej z najlepszych ballad new romantic - Youth... 


Kto stwierdzi, że nie rusza go ta piękna ballada, ten ma serce z kamienia. Widać jak zdolnymi kompozytorami byli David Ball i Marc Almond...  

Młodość odeszła
słyszałem, co powiedziałaś
To nie ma znaczenia
Tak czy siak
Nie ukrywaj zdjęć
I nie wyłączaj światła
Jestem pewien, że oboje widzieliśmy
Zabawniejsze rzeczy

Ty
Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi

Młodość odeszła
Chociaż wciąż jesteśmy młodzi
Trudno mi uwierzyć
Że byłem czyimś synem
Wspomnienia
Tego, kim kiedyś byłaś
Wspomnienia o tym czym
Oboje byliśmy

Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi
 
Młodość odeszła
I nie myśl, że nie płaczę
Dajemy się uśpić
I teraz
Zadaję sobie pytanie dlaczego
Jestem zdany na siebie
I nie sądzę, że mam coś przeciwko
Kiedy w końcu
Te minione lata były dość miłe

Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi
Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi

Młodość

Po tym arcydziele Sex Dwarf, moim zdaniem nieco hałaśliwy. Po nim  Entertain Me i  Chips on My Shoulder.  Pierwszy całkiem dobry, zaczyna się łagodnie i staje opętanym disco. Drugi nie jest w moim stylu. Za to zaraz po nim kolejny wielki hit zespołu, czyli   Bedsitter. 


Wszystko jest w teledysku... Mówiąc krótko - byle do soboty... A później jakoś to będzie. Niech żyje nocne życie... a wkoło tysiące nastolatków jak bohater, czekających na to samo. Tak było, pamiętam dobrze czasy lat 80-tych, gdy weekendowe dyskoteki były jedną z nielicznych rozrywek.  

Secret Life utrzymany jest w podobny klimacie a całość kończy Say Hello, Wave Goodbye  - bardzo nastrojowa piosenka.


Szczęściarze mogli w swoim czasie (w okolicach roku 1996) zakupić CD, na którym znajdowały się też piosenki z singli z tamtego okresu, oraz inny wielki hit zespołu... Byłem tym szczęściarzem, ale niestety najlepszy zwyczaj nie pożyczaj. Ktoś ze znajomych chciał posłuchać i płyta gdzieś zniknęła. A na niej ta absolutnie znakomita piosenka:


My już do Soft Cell raczej nie wrócimy, ale nikt nie powiedział, że za jakiś czas nie napiszemy o twórczości Marca Almonda, bo ten ma w dorobku kilka znakomitych płyt. 

Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie. 




Soft Cell - Non Stop Erotic Cabaret, Some Bizzare 1981, producent: Mike Thorne, tracklista: Frustration, Tainted Love, Seedy Films, Youth, Sex Dwarf, Entertain Me, Chips on My Shoulder, Bedsitter, Secret Life, Say Hello, Wave Goodbye