Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alan Erasmus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alan Erasmus. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 października 2024

Stephen Morris: Record, Play, Pause - książka perkusisty Joy Division i New Order cz.20: Pierwsze utwory, koncerty i pierwszy bis

 

W pierwszej części (TUTAJ) przedstawiliśmy streszczenie fragmentu książki, w którym Stephen Morris opisuje swoje dzieciństwo. W części drugiej (TUTAJ) wojenne pasje perkusisty Joy Division, a w kolejnej historię życia jego ojca (TUTAJ), rodzinne wycieczki (TUTAJ) i pierwsze single w kolekcji Stephena (TUTAJ). W następnym wpisie przedstawiliśmy pierwsze instrumenty z kolekcji Stephena i opisaliśmy jego fascynację the Beatles, jak i amerykańską TV (TUTAJ). W kolejnym (TUTAJ) męczarnie na kursie tańca i fascynację obserwatorium Jordell Bank, oraz kompletnie inne, niż rodziców, zainteresowania kinowe. W kolejnym (TUTAJ) lekcje gry na klarnecie i pierwsze zakupy płytowe. W kolejnym (TUTAJ) pierwsze koncerty i fascynację Davidem Bowie  wybór roli w zespole jako perkusista (LINK). W tej części (LINK) przedstawiliśmy pierwsze eksperymenty kolegów z LSD, epizod ze studiami i przeprowadzkę do nowego domu. TUTAJ opisaliśmy pierwszych idoli gry na perkusji i zakup instrumentu, a także pierwsze lekcje Stephena gry na nim, a TUTAJ perypetie związane ze zmianą szkoły. Wzrastające zainteresowania winylami i rozbudowę zestawu perkusyjnego opisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Pierwsze nagrania zespołu Stephena w Strawberry Studios opisaliśmy TUTAJ. Późniejszy wpis za to (TUTAJ) przedstawiał narodziny punk rocka w UK wg. Morrisa. Natomiast narodziny Warsaw opisaliśmy TUTAJ, a ich pierwsze próby i występy TUTAJ.
 
Następny ważny koncert Warsaw miał miejsce w RaftersFast Breeder. W przygotowaniach do próby pomagał im Terry, który próbował awansować do roli managera. Doszło wtedy do awantury między zespołami, kto ma występować w jakiej kolejności. W pełnej przeklinania atmosferze, Ian Curtis argumentował, że ponieważ Warsaw byli tutaj pierwsi, to mają prawo wystąpić na końcu. Doszło do ugody i Warsaw postawili na swoim. Wystąpili późno w nocy, Ian zeskoczył ze sceny i stłukł kilka szklanek na stolikach. Występ zdaniem Morrisa był udany, choć podczas niego poznał inną stronę Iana. Po czasie okazało się, że menadżer Fast Breeder to Alan Erasmus, a do jego zespołu po czasie dołączył Vini Reilly. A DJ z tego klubu, Rob Gretton, stał się później menadżerem Joy Division.
 

Kolejny rozdział książki dotyczy pierwszych piosenek, jakie wspólnie komponowali. W zespole wszyscy, poza Ianem, posiadali jakieś wykształcenie muzyczne, gitarzyści uczyli się grać z książek, a Stephen pobierał lekcje gry na perkusji. Natomiast żaden z nich nie uczył się pisać piosenek, więc bazowali na własnej intuicji. 
 
Jednym z pierwszych utworów jakie wspólnie napisali było Living in The Ice Age. Nieco wzorowali się na piosenkach rock'n'rollowych Garry Glittera.
 
 
Gra perkusji była szybsza, ale Stephen wzorował się właśnie na zespole Glittera. Piosenkę napisali w godzinę, Hooky dołożył riff na basie przed gitarą Bernarda, a Ian znalazł tekst w swoim notatniku.
 

Inspiracja wzięła się od klimatu na albumie White Light White Heat zespołu VU. Stephen miał problemy z pamiętaniem początku tej piosenki, nawet po jej nagraniu.
 

W tym czasie Stephen miał kłopoty z wyrażaniem swoich emocji, u niego w domu ich okazywanie było wyrazem słabości, być może było to wynikiem traumy związanej z przeżyciami z II Wojny. Na początku nie nagrywali piosenek z prób.
 
 
Kolejny publiczny występ zagrali jako support the Rezillos w Middlesborough Rock Garden. Musieli pojechać bardzo daleko, za to dali znakomity koncert, najbardziej udany z dotychczasowych. Dali pierwszy w historii bis. 
 
C.D.N.
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 11 października 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.16. Obalenie mitu o twórcy nazwy Factory

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ.
 
Kiedy Wilson zdecydował dołączyć do Erasmusa i zbudować zespół wokół dwóch pozostałych muzyków Durutti Column, kilka dni później otrzymał telefon od Erasmusa, że ten znalazł gitarzystę. Nazywał się Vini Reilly, właśnie opuścił Ed Banger and the Nosebleeds a przedtem zespół który nazywał się Wild Ram
Erasmus zignorował ostrzeżenie Tosha Ryana, żeby nie zadawać się z Vinim, bo ten przynosi zwolnienia lekarskie, kiedy nie może odbywać prób z zespołem. Tony potraktował to jako ekscentryczną i sztuczną zgrywę artysty. Pozostał problem poszukania wokalisty, zespół uznał że to zadanie menadżerów. Vini oświadczył, że nie będzie grał jak długo nie znajdą wokalisty. Tony skontaktował się z Philem Rainfordem. Był on nastawiony entuzjastycznie do pomysłu, żeby śpiewać w zespole. Jednak nie nadawał się do tego. Nieudane próby poszukiwania wokalisty sprawiły, że Tony poznał ciemne strony bycia menadżerem.
 

Próbowano wielu wokalistów, lepszych i gorszych. Wilson skontaktował się w tamtym czasie Alanem Wise, synem żydowskiego przedsiębiorcy, który zachęcił go do tego, żeby reaktywować atmosferę Electric Circus w klubie Rafters. Najpierw miał być tylko jeden koncert, ale szybko padło pytanie - czemu zaledwie jeden? Jeśli wypali, to może organizować je w każdy piątek? Po latach pojawiło się wyjaśnienie, że nazwa Factory pochodzi od zespołu celebrytów skupionych wkoło Andy Warhola.
 
 
Taki pogląd potwierdził się kilka lat później, gdy Alan Wise stał się menadżerem Velvet Underground and Nico. Jednak to nieprawda. Wilson i Wise szli przez Deansgate w Manchesterze, kiedy zobaczyli napis odprawa fabryczna. Fabryka? to będzie dobra nazwa naszego wieczornego koncertowania w Russel Club - zaproponował Wise (ciekawy wpis o Alanie Wise jest TUTAJ). 
 
Warto zwrócić uwagę, że ten fragment książki zaprzecza głoszonym przez samego Wilsona, ale także możliwym do znalezienia w innych książkach, poglądowi, że autorem nazwy jest Alan Erasmus...
 
Lansowana legenda brzmiała, że Wilson z Erasmusem zobaczyli napis Factory Closed i Erasmus stwierdził, że teraz będzie open. Jak widać Mick Middles obala ten mit. 
 
Właścicielem Russel Club był Don Tonay, cywilizowany gangster. Był szczupły, przystojny i miał ponad 50 lat. Zawsze opuszczał klub o 1 w nocy. Wsiadał do wana, którego tylne drzwi się otwierały, ukazując dwie prostytutki. Miał jako gangster wiele koneksji, wszyscy go znali.
Bardzo ciekawy wpis o Donie Tonay jest TUTAJ.
 
C.D.N. 
 
Czytacie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
 

środa, 4 października 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.15. Rozmowa z księgowym dała początek Factory

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ.
Middles wspomina, że zespół podczas wywiadu był bardzo jowialny. Jedynym człowiekiem zdającym się być zadowolonym z wywiadu był Ian Curtis - najbardziej otwarty. Kontrastem dla jego zachowania była postawa Petera Hooka, który trzymał swoje nogi na ławce, podbródek miał między kolanami i odmawiał odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Sumner prosił, żeby na niego nie zwracać uwagi, że zmieni kiedyś to podejście. Niestety tak się nigdy nie stało. 
 
Ian Curtis miał za to postawę człowieka przyczajonego. Wszędzie się przyczajał, spoglądał zza rogów ulicy, w studio Davidsona, czy w sklepie RCA. Nie było to nic złego, nawet miało swój urok. Kiedyś w jednym z klubów stał na przeciwko automatu z papierosami i częstował przechodzących znajomych drinkami, zwłaszcza jeśli byli oni z branży muzycznej. Napotkał też autora z dwoma przyjaciółmi, ci jednak nie byli z branży muzycznej, mało tego nigdy nie słyszeli ani Buzzcocks ani Joy Division. Middles myślał, że Curtis ich zignoruje, ale tak się nie stało. W pewien sposób zaciekawiło go to, mało tego zaczął z pasją opowiadać o Iggy Popie. Kiedy jednak zorientował się, że muzyka ich nie interesuje natychmiast zmienił temat i zaczęli rozmawiać o Manchester United
 
Kolejny rozdział poświęcony jest klubowi Russel i narodzinom Factory
 
Latem 1978 Middles uważał, że scena miasta umiera. Wilson jednak miał wtedy piękny czas, nagrywał z powodzeniem So It Goes w Granadzie. Był wtedy mocno zafascynowany amerykańską sceną muzyczną. Otrzymał też propozycję bycia reporterem w legendarnym programie World In Action. Udzielał się też na rynku muzycznym, starał się promować młode zespoły, jak choćby Jilted John.
 

W tamtym czasie poznał Alana Erasmusa i wraz z Lindsay Reade odwiedzili jeden z klubów gdzie akurat występował młody zespół punkowy Flashback, którego Erasmus szybko został menadżerem. W styczniu 1978 w obszar ich zainteresowania dostał się zespół Fast Breeder, który oczarował Alana (warto zobaczyć TUTAJ).
 

Tony odwiedził pewnego dnia księgowego w knajpie na północy miasta. Ten zapytał go, czy nie chciałby być bogaty, bo obecnie jego kierowca zarabia więcej. Zainspirował go do działania w branży, twierdząc że jego brat obecnie jest menadżerem kilku zespołów, które kiedy je wypromuje, przyniosą mu masę pieniędzy. Bo pieniądze w branży muzycznej
są  i to duże. Tony myślał o tym wracając do centrum. Pojechał do Erasmusa, a tam okazało się że w Fast Breeder zostało tylko dwóch muzyków, reszta odeszła. Wtedy Wilson podjął decyzję o dołączeniu do Erasmusa i zbudowaniu nowego zespołu wkoło tych dwóch muzyków. Tak zaczęła się ich wspólna działalność.
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 23 sierpnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.10. Rob Gretton, Stephen Morris i perkusiści Warsaw

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Ostatnio natomiast opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ).
 
Dzisiaj interesujący fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru. I to nie tylko punk, bowiem na wstępie autor opisuje prawicową subkulturę miasta Teds i ich relacje z punkami. My jednak skupmy się na muzyce. 
 
Rob Gretton odbiegał od innych swoim wyglądem, autor porównuje go do wyglądu agenta ubezpieczeniowego. I rzeczywiście był nim wcześniej, i wcale nie słuchał rocka. Ale od 1977 zaczął coraz częściej pojawiać się na koncertach. Znalazł się szybko w kręgu muzycznym do którego należeli Tosh Ryan, Martin Hannett i grupa fanów Slaughter and the Dogs. Poznał też Tony Wilsona i Alana Erasmusa.
 
Po prawej Rob w wieku 16 lat.
   
Był fanem Dogs wiec podróżował z nimi w trasy. Zespół stawał się coraz bardziej popularny między innymi poprzez happeningi podczas występów. Rob uczestniczył też w pomocy przy nagrywaniu ich pierwszego singla Crancked Up Really High, który często pojawiał się przed koncertami punkowymi w mieście i mógł śmiało rywalizować ze Spiral Scratch the Buzzcocoks.
 

Wspomógł ich finansowo kwotą 200 GBP na nagranie, współfinansując Rabid Records. Zainspirowany miejscowymi fanzinami sam zaczął tworzyć fanzin Manchester Rains, poświęcony zespołowi. Umieszczał w nim kiepskiej jakości zdjęcia robione polaroidem miedzy innymi przez Kevina Cumminsa
 
Niektóre egzemplarze rozprowadzał w klubie Rafters, gdzie wkrótce został DJ-em.
 
 
Był dziwnym DJ-em bo nigdy nie spełniał życzeń publiki, za to grał zwykle Passsenger Popa, i klasyka reggae Cocaine In My Brain zespołu Dillinger.
 
 
Wtedy w mieście grali Sad Cafe, Buzzcocks, Magazine, Elvis Costello, Rich Kids, XTC. Na jednym z takich koncertów Gretton zaprzyjaźnił się z Wilsonem. Warsaw grali wtedy w Rafters trzy razy - były to koncerty w ramach tzw. Squat gigs. Wtedy ulubionym zespołem Iana Curtisa byli the Fall. Nawet pomagał im rozpakowywać sprzęt. Po pierwszym występie Warsaw zainteresowali Martina Hannetta. Jeden z koncertów zagrali też tam Fast Breeder (warto zobaczyć TUTAJ) których menadżerem był wtedy Alan Erasmus. Koncert tego dnia był bardzo długi, na końcu grali Warsaw. Autor z grupą znajomych zostali na tym koncercie. Zauważyli wtedy, że Curtis jest zafiksowany na Iggy Popie. Zranił się zgniecioną w ręce szklanką w nogę. To był jeden z jego niesławnych występów. Mimo że to było głupie, wzbudziło aplauz publiki.
 
W tamtym czasie w zespole przewijali się różni perkusiści, a ponieważ opisywaliśmy już to w szczegółach (TUTAJ) pominiemy ten fragment. Stephen Morris odpowiedział na ogłoszenie zamieszczone w sklepie muzycznym Jones. Spodobał się Hookyemu bo był małomówny, choć wygląd miał dość ponury. Ale grał znakomicie.
 
 
Być może to było początkiem specyficznego image Joy Division. Szybko zespołowi przypięto łatkę nazistów, również z powodu tekstów Iana (The Leaders of Men, Warsaw, At A Later Date). Warto przypomnieć, że wtedy w mieści odradzały się skrajnie nazistowskie formacje. 
 
C.D.N.
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.     

środa, 24 maja 2023

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.25: U Tony Wilsona wykryto raka

 

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ, dziesiąta TUTAJ, jedenasta TUTAJ, dwunasta TUTAJ, trzynasta TUTAJ, czternasta TUTAJ a piętnasta TUTAJ, szesnasta TUTAJ, siedemnasta TUTAJ, osiemnasta TUTAJ, dziewiętnasta TUTAJ, dwudziesta TUTAJ a dwudziesta pierwsza TUTAJ, dwudziesta druga TUTAJ, dwudziesta trzecia TUTAJ a dwudziesta czwarta TUTAJ.

Tony zajął się też nowym programem The Tube, ale z powodu wyjazdu do USA przegapił pierwszą próbę do niego. Lubił wtedy przesiadywać w lokalach w mieście i pić piwo, oraz oglądać mecze piłki nożnej. W kubie który znajdował się na terenie dawnego Rafters, gdzie zobaczył pierwszy raz Joy Division, poznał (z polecenia Olivera) zespół Enter Shikari


Muzycy zespołu wspominają go jako człowieka, który zawsze wynajdywał zespoły warte uwagi, lokujące się poza głównym nurtem. Wtedy Tony dostał pracę w Manchester Channel M. Firma chciała reaktywować Wilsona - tego sprzed 30 lat, ale puszczającego nową, ciekawą muzykę z undergroundu. Program nazywał się The New Friday, a był nadawany we czwartki, nagrywany natomiast nocami. Nadawano go przez cały 2007 rok. 
 
Tony wtedy dostał kaszlu i poczuł się gorzej. Miał twierdzić, że to wina grypy. W tamtym czasie wypromował wiele zespołów i artystów np. Paula Steela, Silent Parade,a wideo Enter Shikari Sorry You're not a Winner uznał za najważniejsze wideo roku, a nawet pop-wideo tysiąclecia.

Tony'ego bardzo pociągała ich inność, robili zupełnie inną muzykę niż wszyscy. Chwilami miało się wrażenie, że Tony lekko zwariował na ich tle. Drugim wykonawcą, którego koniecznie musiał zaprosić do swojego programu był Paul Steel.


Zawsze na końcu dziękował widzom i ekipie, a młode zespoły były mu wdzięczne za promowanie ich w jego programie.

W okresie Bożego Narodzenia w wyniku narastającego kaszlu Tony został poddany kompleksowym nadaniom i wykryto u niego raka nerki. Obdzwonił wtedy kolegów z redakcji z informacją, że jest chory i nie może kontynuować programu. Nerkę wycięto mu po nowym roku w Szpitalu Królewskim w Manchesterze, po czym wrócił do szpitala położonego blisko ich domu (przy Old Broadway) - Christie w Withington na południu Manchesteru. Szpital miał ponad stuletnią tradycję leczenia raka, a w mieście krążył czarny humor - że jęli masz dostać raka, to najlepiej w Manchesterze, bo tam jest szpital Christie.


Niestety rak nerki jest trudny do wyleczenia. Występuje głównie u mężczyzn jako wynik palenia i narażenia na chemikalia. Faza w jakiej go u Wilsona wykryto była bardzo zaawansowana, do tego stopnia, że zajął on już płuca i część żołądka.  
 
Wszyscy dawni przyjaciele zaczęli mu pomagać po powrocie ze szpitala. Perkusista Durutti Column, Bruce Mitchell naprawił mu światła w mieszkaniu. A w nowy rok do drzwi zadzwonił Alan Erasmus. W wyniku braku akceptacji dla Yvette nie rozmawiał z Wilsonem od początku lat 90-tych. 

Wilson nazywał go Razzer, i Mitchell wspomina, że był bardzo zaszokowany wizytą przyjaciela którego nie widział od 15 lat...    

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.   

środa, 22 marca 2023

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.18: Śmierć Martina Hannetta, nowe małżeństwo Wilsona i początek końca Factory

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ, dziesiąta TUTAJ, jedenasta TUTAJ, dwunasta TUTAJ, trzynasta TUTAJ, czternasta TUTAJ a piętnasta TUTAJ, szesnasta TUTAJ, siedemnasta TUTAJ.

Kolejną rzeczą, na którą Tony zwrócił uwagę był nowy projekt, flagowy Factory - siedziba na rogu Charles Street i Princess Street projektowana przez Bena Kelly - tego samego projektanta, który zaprojektował klub Hacienda. Pochłonęło to ogromne środki - trzy czwarte miliona funtów. Punktem centralnym był stół, jaki mogliśmy obejrzeć w filmie 24 Hour Party People.

W kwietniu — w tym samym czasie gdy miała ponownie zostać otwarta Hacienda zmarł Martin Hannett, na niewydolność serca w wieku zaledwie 42 lat. 

Tony po pewnym czasie nazwał go geniuszem. Nas natomiast zaskakuje, że w tak świetnej książce David Nolan nic nie napisał o procesach między Hannettem a Wilsonem. No cóż, sprawdzimy w innych źródłach.

Być może to refleksja nad śmiercią Martina spowodowała, że Wilson opuścił Hilary, żeby związać się z Yvette Livesey. Hilary nie udzielała wywiadów w tej sprawie, a Tony i Yvette przeprowadzili się do małego domku w Cormerbach.  

Ale po po pewnym czasie Hilary jednak udzieliła wywiadu, miała żal do Tony'ego, że urodziła mu dzieci a on ją tak potraktował, stwierdziła też zbyt łagodnie go traktowała. Wywiad znalazł się na okładce Manchester Evening News, gdzie pokazano zdjęcie Hilary z dziećmi: Olivierem i Isabel

Yvette wspomina, że dla Tony'ego była to najtrudniejsza decyzja w życiu. No ale zakochali się w sobie, i nie chcieli nikogo ranić. Po pół roku przeprowadzili się do małego miasteczka pod Bolton, co wszystkim się spodobało. 

Cała ta sytuacja wprowadziła niesmak miedzy Tonym i niektórymi jego znajomymi. Alan Erasmus na przykład, był zniesmaczony tym, że Tony zostawił żonę i dzieci. To stało się przyczyną końca ich 16 letniej przyjaźni, jak długo inne wstrząsające wydarzenie znowu ich do siebie zbliżyło.


Rozdział X zaczyna się od opisu sytuacji, kiedy Tony i Yvette ponownie trafili na czołówki gazet. Yvette podjęła się z przyjaciółmi organizacji konferencji In The City. Finansowało ją Factory i menadżer Simply Red.    
 
Kiedy się odbywała wytwórnia miała już problemy finansowe, i stała przed koniecznością poczynienia oszczędności. Niestety jednym z problemów Factory był sam Tony. Jego styl był tak męczący, że ludzie nie mogli pracować, gdy był w pobliżu. Wszyscy w Factory starali się być Tonym. Kiedy wytwórnia sprowadziła kontrolera finansowego ten też zaczął zachowywać się jak Tony             

Im w gorszej kondycji była wytwórnia, tym Tony bardziej się angażował. Niestety zdaniem wszystkich był kiepskim biznesmenem.     

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

sobota, 5 listopada 2022

Fast Breeder: Podopieczni Tony Wilsona i Alana Erasmusa

Wczoraj zaczęliśmy nowy cykl związany z nową na naszym blogu lekturą o Tonym Wilsonie autorstwa Davida Nolana pt. You're Entitled To An Opinion (LINK). A więc dzisiaj chcemy cokolwiek napomknąć o zespole  Fast Breeder, który został zupełnie zapomniany a był zarządzany przez Tony'ego Wilsona a potem Alana Erasmusa. Niektórzy występujący w nim muzycy  związali się potem z Durutti Column i grali wraz z Vini Reilly.

 

Ale po kolei:  Fast Breeder (LINK) zaczynał pod nazwą Flashback, która wydawała się nieco przestarzała jak na aspirujący zespół punkrockowy. Tony Wilson i Alan Eramus zobaczyli i usłyszeli ich pierwszy raz gdy grali w pubie w Failsworth podczas wieczoru kawalerskiego. I spodobali się Erasmusowi, bo został ich managerem. Wystąpili jeszcze w klubie Rafters obok Warsaw, z którym podobno rywalizowali, każdy po prostu chciał wypaść jak najlepiej. Gdy zespół przekształcił się w Fast Breeder, pierwotni członkowie zespołu rozeszli się, a przez skład przeszła cała gama lokalnych artystów, w tym Spider Mike King i perkusista znany po prostu jako Drummie. Zanim Wilson poprosił Eramusa o sprawozdanie z postępów grupy, Erasmus miał pod swoją opieką tylko dwóch muzyków, perkusistę Chrisa Joyce'a i gitarzystę Davida Rowbothama. Wilson postanowił wtedy wraz z Erasmusem zachować część zespołu, po czym  zadzwonił do Vini Reilly i basisty Alberto oraz Tony'ego Bowersa, i tak narodził się Durutti Column. Wokalista Phil Rainford był jednym z kilku piosenkarzy, z którymi grupa występowała, niemniej chyba najdłużej aż został wyrzucony przez Wilsona w lipcu 1978 roku, za namową Reilly'ego. Bowers wkrótce także odszedł, by stworzyć Mothmen, a do niego wkrótce dołączyli zarówno Joyce, jak i Rowbotham (choć pojawili się w debiucie Durutii Column na A Factory Sampler), pozostawiając Reilly'ego samego na czele projektu Durutti Column. Joyce i Bowers ostatecznie w tamtym czasie znaleźli się w składzie Simply Red Micka Hucknalla, a po odejściu z Simply Red założyli Planet 4 Records

Dalsze lata muzyków nie były tak kolorowe. Dave Rowbotham, który zainspirował Petera Saville'a do zaprojektowania przypinki FAC 21, został zabity siekierą w Burnage w 1991 roku (LINK). Ku jego czci zespół Happy Mondays napisał piosenkę Cowboy Dave, wydaną na płycie Yes Please!, w 1992 roku.

A Tony Bowers obecnie mieszka poza Wielką Brytanią, we Włoszech i Irlandii i uczestniczy w różnych projektach,  uczy muzyki, nagrywa i występując na żywo z różnymi artystami, w tym Blues Confidential, Fabio Fabbri i Sorgente (LINK).

Niestety nie dokopaliśmy się do jakiegokolwiek nagrania prezentującego możliwości Fast Breeder. Ale możemy zaprezentować fragment w wykonaniu Mothmen, w którym grali muzycy z tego zespołu:


Chris Joyce  (LINK) wydał w 2010 roku swoją biografię Chris Joyce School of Drums (LINK)  jednak o ile zdołaliśmy się zorientować nie wspomina za wiele o początkach swojej kariery. Swoją drogą, ciekawe jakie wspomnienia z Manchesteru wyniósł na przykład Tony Bowers? Szkoda, że nikt dotąd go nie przepytał na tę okoliczność...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Isolations News 187: Wraca New Dawn Fades, Saville i New Order pomaga Ukrainie, Marillion i Kraftwerk w Polsce, 60 lat Rolling Stones, wkrótce Wszechrosyjska Uniwersjada, tańce w katedrze i magnetyczne łajno

Sztuka o Manchesterze i Joy Division autorstwa Briana Gormana powraca na scenę.  A Play About Joy Division & Manchester  tej jesieni ruszy w nową trasę, a wszystko z powodu 10 rocznicy swojej premiery.  Tournee nazwane po prostu 10th Anniversary Tour 2022 rozpocznie się w  czwartek 1 września  w Sheffield Leadmill potem zespół wystąpi kolejno w The Met, Bury, Liverpool Epstein Theatre i na końcu w RNCM Theatre w Manchesterze. Szykują się plany, aby pokazać spektakl międzynarodowej publiczności w 2023 roku. Informacje o obsadzie i inne szczegóły, w tym bilety TUTAJ.


Peter Saville w odpowiedzi na apel Alana Erasmusa aby wspomóc uciekinierów wojennych z Ukrainy, zaprojektował koszulkę Taras Szewczenko na wzór okładki płyty New Order (Fact 77). Zespół sprzedaje ją na swojej stronie i wzywa fanów do zjednoczenia się i pomocy osobom dotkniętym wojną na Ukrainie. Zyski z każdej sztuki zostaną przekazane Brytyjskiemu Czerwonemu Krzyżowi, który pomaga na miejscu. Koszulki zostaną rozprowadzone po 29 kwietnia ale już ruszyła przedsprzedaż (TUTAJ).

Skoro weszliśmy w tematykę wojny na Ukrainie to raczył zabrać głos następca Fisha w MarillionPolacy nie zbudowali nawet jednego obozu dla uchodźców. Przyjęli ich do swych domów. To niesamowite – mówi Steve Hogarth. Przypomnijmy że zespół wystąpi w naszym kraju z tym roku podczas tzw. Marillion Weekend (LINK).


Za to u Sowietów coraz ciekawiej. W sklepach pustoszeją półki, zaczyna brakować podstawowych produktów, a ceny gwałtownie rosną. Supermarkety należące do największej rosyjskiej sieci zaczęły zakładać zabezpieczenia antykradzieżowe na... konserwy (LINK). I tak jest nieźle, niedługo ruski będą jechali Gomułką: Gdybyśmy mieli blachę, zrobilibyśmy konserwy, którymi zalalibyśmy całą Europę, ale nie mamy mięsa.


Z innych sowieckich innowacji. Rosja chce zaprosić przyjazne kraje do udziału w zawodach Wszechrosyjskiej Uniwersjady - poinformował tamtejszy minister sportu Oleg Matyszin. Ciekawe, czy zafundują uczestnikom podwójne kible, jak miało miejsce podczas olimpiady w Soczi (LINK). 

Świat się wtedy dziwił, ale przecież 30 milionów sowietów chodzi robić za stodołę (LINK), więc dla nich obecność sąsiada podczas tych czynności jest raczej czymś normalnym...

Co do sowieckich innowacji - przypomina się taki dowcip o egzaminie na politechnice w Moskwie. Pewien wykładowca na zajęciach z materiałoznawstwa tłumaczył studentom jak łatwo zapamiętać nazwę nowego, omawianego właśnie tworzywa. Chodziło o celofan. Opierając się o osiągnięcia mnemotechniki stwierdził, że nazwa celofan może być zapamiętana bo jest podobna do całować. Tłumaczy więc że łatwo pamiętać - cełofan, cełować.

Jeden ze studentów na egzaminie zobaczył nowe tworzywo, nie potrafił jednak profesorowi podać nazwy. Ten zniecierpliwiony stara się go naprowadzić na skojarzenie z wykładu: No Sasza, diewoczka, ławeczka, park - no?

A Sasza na to: nie możet być - jebonit?       

Wydawałoby się, że kolejny news jest z Rosji, bowiem poziom abstrakcji podobny. W średniowiecznej katedrze w Manchesterze tego lata odbędzie się impreza taneczna. Pośrodku nawy zostanie ustawione stanowisko DJ-a, a wokół niego będzie parkiet taneczny. 

Warto iść dalej i na jesieni zatańczyć w meczecie (LINK).

Również wybitni naukowcy z Chińskiej Republiki Ludowej nie chcą pozostawać dłużni jeśli chodzi o świat innowacji. Tak też profesor Li Zhang z Chińskiego Uniwersytetu w Hongkongu stworzył wraz z zespołem Magnetyczne łajno: czyli ruchomy śluz, który można wykorzystać w ludzkich układach trawiennych. Szlam, który jest kontrolowany przez magnesy, jest również dobrym przewodnikiem elektrycznym i może być podłączany do elektrod.  Glut może być przydatny w usuwaniu ciał obcych z układu pokarmowego, na przykład takich jak połknięta bateria kwarcowa (LINK).

Jest to wybitne osiągnięcie, na pewno na świecie miliony ludzi dziennie połyka baterie kwarcowe, a drugie tyle będzie po tym fakcie cierpliwie czekać na połknięcie magnetycznego łajna.

Za to elektrycznego zasilania na bank potrzebują ludzie - roboty, czyli Kraftwerk. W ostatni piątek do sprzedaży trafiły bilety na ich występy w ramach trasy 3D Tour. Początek światowego tournee w maju. Muzyków będzie można zobaczyć niemal w całej Europie (w sierpniu będą w Słupsku, na festiwalu Dolina Charlotty) i w Ameryce Północnej (LINK).

Podobne klimaty muzyczne eksploruje Faithless, który zaprezentowali nowy remiks swojego utworu z lat 90. Insomnia. Utwór został przekształcony w 27-minutowy materiał pomagający zasnąć i teraz nosi tytuł Insomnia: Blissful Sleep Remix. Piosenka jest po prostu wolniejszą wersją oryginału. Podobno została nagrana z pomocą ekspertów od snu.

Za to na wieczny sen zapadł perkusista Foo Fighters Taylor Hawkins. Jego koledzy odwołali swój zaplanowany występ na tegorocznej edycji Grammy Awards właśnie z powodu śmierci ich kolegi. Przypominamy, że perkusista zmarł w zeszły piątek (25 marca). Został znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym w Bogocie w Kolumbii. W jego krwi wykryto 10 różnych substancji, w tym leki przeciwdepresyjne, benzodiazepiny i opioidy (LINK). Ostatni jego występ pokazujemy powyżej. 

Na sali sądowej:

- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?

- Nie dawałem.

- A żona oskarżonego dawała?

- Nadal mówimy o narkotykach?  

O jednym i drugim zapewne wiele mogliby powiedzieć muzycy z kolejnego newsa. Rocznicę 60. lecia The Rolling Stones będzie uczczona specjalnym, czteroodcinkowym dokumentem produkowanym przez Mercury Studios dla BBC pod wspólnym tytułem My Life As A Rolling Stone oraz audycją radiową z wywiadami przeprowadzonymi z członkami zespołu. W każdym odcinku filmu pojawią się znani fani Rolling Stones, w tym PP Arnold, Chrissie Hynde, Slash, Rod Stewart, Tina Turner i Steven Tyler (LINK).

Co do wywiadów, lepiej niech się zastanowią. Od czasu kiedy Keith Richards pochwalił się, że naćpany wciągnął przez lufkę prochy swojego dziadka, Stonesi nie są w stanie nas już niczym zaskoczyć.

Tak jak nie zaskoczą nas już niczym obserwatorzy UFO i tego typu zjawisk (dla) paranormalnych. Kamera Eoina O'Faodhagaina 57-letniego Irlandczyka, który regularnie rejestruje powierzchnię jeziora Loch Ness zarejestrowała dwa poruszające się punkty pośrodku akwenu. Fakt ten został wpisany do oficjalnego rejestru obserwacji potworów z Loch Ness jako pierwszy tego typu w 2022 r (LINK).

Ciekawe co zrobiłby Eoin gdyby nagle Nessie wynurzył się obok niego... Ciekawe czy stwór by go zjadł? Przypomina się taki dowcip o Yeti:

Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:

- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed ludźmi, co? Są tacy mali! Przecież i tak ich w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tyłu?

- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nieobesrane.

Ciekawe czy Amerykanin David Sylvester byłby w stanie przytulić Yeti? Szczyci się on bowiem tym, że przytulił ponad pół miliona ludzi. Od 2011 roku jeździ po świecie na rowerze i przytula. Nosi ze sobą kliker, aby policzyć ludzi, których uściskał – jego rekord to 1300 w ciągu jednego dnia na konwencji handlowej w Las Vegas (LINK) (nasz Komorowski może nie miał takich osiągów, ale za to przytulał na komendę, zwłaszcza słynną Gęsiarkę LINK).


Tak oto płynnie przeszliśmy do malarstwa. Wystawa Pionnières. Artistes dans le Paris des années folles w Musée du Luxembourg w Paryżu to możliwość obejrzenia malarstwa kobiet, które tworzyły w okresie międzywojnia, dzięki którym możemy mówić o tamtym czasie: szalone lata dwudzieste. Na wystawie, która będzie otwarta do 10 lipca eksponowane są dzieła m. in. Tamary Lempickiej, Soni Delaunay, Tarsili do Amaral i Chany Orloff. Bilety można rezerwować TUTAJ.

Odnośnie malarzy, kobiet i sowietów to taki suchar na koniec: 

Z okazji 100-lecia urodzin Lenina znany polski malarz miał namalować obraz pt. Lenin w Polsce. Partyjna delegacja przyjeżdża z Moskwy, aby obejrzeć gotowe dzieło. Obraz przedstawia żonę Lenina - Nadieżdę Krupską w niedwuznacznej sytuacji z Dzierżyńskim.

- No dobrze... A gdzie jest Lenin?

- Jak to gdzie? W Polsce! 

My wracamy jutro, dlatego czytajcie nas - codziennie coś nowego, tego nie znajdziecie w mainstreamie.